Euro U21. Polska - Słowacja 1:2. Dawidowicz: Mamy do siebie pretensje

- Musimy się zebrać i wygrać kolejne dwa spotkania. Jesteśmy gospodarzem turnieju i chcemy pokazać polskim kibicom, że potrafimy się podnieść po porażce w meczu otwarcia - powiedział po meczu ze Słowacją Paweł Dawidowicz, pomocnik reprezentacji Polski.

Macie do siebie pretensje po meczu ze Słowacją? Prowadziliście od pierwszej minuty, a z boiska zeszliście pokonani.

- Słowacja miała w drugiej połowie jedną sytuację pod naszą bramką i… strzeliła gola, a my swoich szans nie wykorzystaliśmy. Mamy do siebie pretensje, bo gdyby nie zabrakło precyzji, to wynik mógłby być inny.

Ma pan na myśli swój strzał głową w drugiej połowie?

- Widziałem piłkę w bramce, ale bramkarz fenomenalnie obronił. Sam nie wiem, może mogłem inaczej skierować tę piłkę, bardziej do boku…

Zabrakło precyzji pod bramką, ale w środku pola dominowali Słowacy.

- Mieli więcej miejsca w środku pola, ale za jego zabezpieczenie odpowiada cały zespół, nie tylko środkowi pomocnicy. Czekam na analizę trenera i na to, że w kolejnym spotkaniu wyciągniemy wnioski i nie popełnimy tych samych błędów.

Szwecja i Anglia będą trudniejszymi rywalami od Słowacji?

- Nie oglądałem ich meczu, ale teraz nie ma wymówek. Musimy się zebrać i wygrać kolejne dwa spotkania. Jesteśmy gospodarzem turnieju i chcemy pokazać polskim kibicom, że potrafimy się podnieść po porażce w meczu otwarcia.

Druga połowa daje nadzieję, że potraficie? Po przerwie wasza gra wyglądała lepiej.

- Po przerwie wyszliśmy wyżej i zaczęliśmy przekazywać sobie zawodników do krycia. Nie można przecież biegać za jednym piłkarzem przez całe boisko. W pierwszej połowie tego brakowało. Szybko strzeliliśmy gola, ale później cofnęliśmy się na własną połowę i oddaliśmy inicjatywę rywalom. Tak nie może być.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.