Manchester United, który w wyścigu po Hiszpana wyprzedził m.in. AC Milan, od kilku dni negocjuje z Realem kupno piłkarza. Choć sam zainteresowany doszedł do porozumienia z Czerwonymi Diabłami, kluby wciąż nie dogadały się w kwestii ceny zawodnika. Manchester oferuje około 60 mln euro, o trzydzieści milionów mniej niż oczekują madrytczycy.
Anglicy chcą jak najszybciej zamknąć całą operację, ale Realowi nigdzie się nie śpieszy. Jak informuje "Marca", w biurach przy Concha Espina wszyscy są spokojni i nie zamierzają rozważać ofert niższych niż w okolicach 90 mln. - Jeśli ktoś chce Moratę, niech płaci - taki komunikat Królewscy mieli wysłać wszystkim zainteresowanym usługami zawodnika klubom.
Choć agent piłkarza ma nadzieję, że Morata piłkarzem Manchesteru zostanie w ciągu tygodnia, Florentino Perez może przedłużać negocjacje nawet do ostatnich dni letniego okienka transferowego. W Madrycie wciąż pamiętają o wydarzeniach sprzed dwóch lat, kiedy przez trudne negocjacje i upartość Manchesteru transfer Davida de Gei do Realu rozstrzygał się kilka minut przed zamknięciem okienka. Ostatecznie zbyt późno wysłany przez Czerwone Diabły faks zablokował całą transakcję, a de Gea pozostał zawodnikiem United.
Real zamierza w negocjacjach w sprawie Moraty postawić twarde warunki. Przyszłość piłkarza ma być teraz w rękach Jose Mourinho i tego, jak wiele jest skłonny za napastnika zapłacić.