Jaka formuła ekstraklasy w nowym sezonie? Kluby twardo obstają przy swoim

Rekomendacja zarządu LOTTO Ekstraklasy została podtrzymana. Kluby ligi nie chcą dzielenia punktów i przy takim stanowisku obstawały podczas środowego spotkania z przedstawicielami PZPN, które dotyczyło m.in. kształtu rozgrywek w przyszłym sezonie. Wciąż nie wiadomo, jak one będą wyglądały. Teraz ruch należy do prezesa Zbigniewa Bońka.

W środę w siedzibie Ekstraklasy odbyło się długo wyczekiwane spotkanie dotyczące kształtu rozgrywek ekstraklasy w sezonie 2017/18. Przypomnijmy, że kluby chcą, by utrzymać obecny format z dzieleniem ligi na grupę mistrzowską i spadkową, ale bez dzielenia punktów na pół po sezonie zasadniczym. Na tę zmianę nie zgadza się jednak PZPN. Związek oczekiwał w tej sprawie głębszej analizy i dyskusji.

Dyskusja zatem była. Trwała prawie cztery godziny. Na spotkaniu obecnych było prawie 30 osób. Ze strony PZPN m.in Zbigniew Boniek, Maciej Sawicki, Janusz Basałaj, Marek Koźmiński, Eugeniusz Nowak czy Łukasz Wachowoski; ze strony Ekstraklasy S.A jej prezes Dariusz Marzec, wiceprezes Marcin Animucki i akcjonariusze – przedstawiciele wszystkich klubów. Czy po tym spotkaniu bliżej jest zniesienia dzielenia punktów? Sprawa wciąż jest otwarta, a kluby twardo obstają przy swoim stanowisku.

„Podczas spotkania podtrzymano rekomendację utrzymania systemu ESA37 bez podziału punktów przez co najmniej dwa najbliższe sezony. Jednocześnie zdecydowano także, że do zakończenia sezonu 2017/18 Ekstraklasa wraz z PZPN wypracują stanowisko dotyczące systemu rozgrywek, który mógłby obowiązywać długoterminowo, od 30 czerwca 2019 roku.” – czytamy w komunikacie po obradach.

Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do PZPN. Związek podejmie ją prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Raczej mało prawdopodobne jest, by przeciwstawiał się woli wszystkich klubów.

Na spotkaniu omówione też sprawę limitu cudzoziemców spoza Unii Europejskiej, mogących grać jednocześnie w trakcie meczu Ekstraklasy. Kluby tu również podtrzymały swoje stanowisko. Chcą podnieść ten limit do trzech zawodników z możliwością kolejnych zmian w przyszłości.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.