Mundial 2018. Paweł Janas dla Football LIVE: W piątek hity, w sobotę Szwecja i Rosja zagrają na przeczekanie [#34]

- Kibicuję Francji, ale liczę, że w Urugwaju zagra Cavani. Bardzo czekam też na drugi piątkowy ćwierćfinał. Ciekawe czy Belgowie mają atak lepszy nawet od Brazylijczyków - komentuje dla Football LIVE Paweł Janas, selekcjoner, który był z Polską na mundialu (2006), a jako piłkarz wywalczył na MŚ trzecie miejsce (1982).

Faza pucharowa mundialu zaczęła się od świetnego meczu Francji z Argentyną i liczę, że teraz podobny rozegrają Francuzi i Urugwajczycy. Urugwaj jest chyba jedyną obok Belgii drużyną, która wygrała w Rosji wszystkie swoje mecze. Do tego ma znakomitą defensywę, stracił tylko jedną bramkę. To będzie duży test dla Mbappe. Zobaczymy, czy i przeciwko tak zorganizowanej drużynie błyśnie. Wierzę, że tak. Stawiam na Francuzów i im kibicuję. Mają wielki potencjał, mogą zostać mistrzami świata. Ale Urugwaj też mi się podoba i mam nadzieję, że zagra Cavani, bo z nim to spotkanie będzie po prostu fajniejsze, da nam więcej emocji.

Bardzo czekam też na mecz Brazylia – Belgia. Belgowie chyba za lekko sobie podeszli do Japonii i dopiero jak się zaczęło palić, wzięli się na poważnie do roboty. W końcówce pokazali wielki potencjał w ofensywie. Ciekawe czy mają atak lepszy nawet od Brazylii. Ona też z przodu jest wyśmienita i mam wrażenie, że jeszcze do końca tego nie pokazała. Neymar, wiadomo, wkurza ciągłym padaniem, ale bardzo dużo daje, jeśli chodzi o liczby. Świetne rajdy robi Willian, strzałami straszy Coutinho, dużo dobrej roboty wykonuje nasz człowiek z ŁKS-u, czyli Paulinho. Tu się powinno sporo dziać.

Piątek zapowiada się świetnie, a sobota trochę gorzej. Drugi dzień ćwierćfinałów to pewnie będzie próba przeczekania przez Rosjan i Szwedów. Chorwaci mnie rozczarowali w 1/8 finału, ale myślę, że teraz zagrają lepiej i sobie poradzą. To był pewnie ten słynny kryzysowy mecz, który w turnieju przytrafia się każdej dobrze przygotowanej drużynie. A skoro mimo takiego dnia przeszli dalej, to liczę, że teraz będą już tak błyskotliwi jak w fazie grupowej.

Szwecja – Szwajcaria to był najsłabszy mecz 1/8 finału. Na pewno nie zobaczyliśmy wielkiego futbolu, obie drużyny grały na 0:0, na przeczekanie, na przetrwanie do karnych. Szwedzi mieli szczęście, bo padła dla nich przypadkowa bramka po rykoszecie. Nie wierzę, że oni taką taktyką coś osiągną w ćwierćfinale, że tam znów pomoże im fart. Anglia nie będzie czekała nie wiadomo na co, jak to robiła Szwajcaria. Ona ma za dobrą, za konkretną ofensywę. I czuje, że ma wielką szansę osiągnąć wreszcie na mundialu bardzo dobry wynik.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.