Mundial 2018. Paweł Janas dla Football LIVE: Ronaldo jest jak Lewandowski. Wyciągnąć i co dalej? [#20]

- Ten mecz jednego Ronaldo nauczył - że musi grać jeszcze bardziej samolubnie - komentuje dla Football LIVE Paweł Janas, ostatni selekcjoner, który był z Polską na mundialu (2006), a jako piłkarz wywalczył na MŚ trzecie miejsce (1982). W piątkowym hicie grupy B Portugalia zremisowała z Hiszpanią 3:3, a Cristiano Ronaldo ustrzelił hat tricka. - Wyciągnąć jedną osobę i co dalej? Nie ma Portugalii. U nas "Lewy" jest tak samo ważny - twierdzi Janas.

 No to się zaczęło. Gdyby nie trzecia bramka Ronaldo, mówilibyśmy, że mecz Portugalii z Hiszpanią był bardzo dobry, zdecydowanie najlepszy ze wszystkich rozegranych do tej pory na rosyjskim mundialu. Ale dzięki temu wolnemu mecz pewnie zostanie uznany jednym z najlepszych nawet w końcowych podsumowaniach turnieju.

Ronaldo mnie zaskoczył. Ile razy on walił z wolnych z prostego podbicia? A tu pokazuje, że umie zmienić uderzenie. Wkręcił taką brameczkę, że każdy doceni. Nieważne czy go lubi.

Trochę żartem powiem, że ten mecz jednego Ronaldo nauczył – że musi grać jeszcze bardziej samolubnie. Kilka minut po bramce na 1:0 wyprowadzał kontrę, którą mógł skończyć, strzelając na 2:0. Ale podał do środka pola karnego do kolegi, który był na świetnej pozycji, a ten zaczął przyjmować i wszystko zepsuł. Ronaldo musi wyciągnąć wnioski. I mówiąc już poważnie, myślę, że wtedy Ronaldo poczuł, że jeśli skończy sam i zmarnuje, to znów mu będą mówić, że się połaszczył. Ale jak dał koledze i zobaczył, że jednak niepotrzebnie, to się wkurzył i uznał, że tylko na siebie musi liczyć.

Wyciągnąć jedną osobą i co dalej? Nie ma Portugalii. Ale u nas też tak jest, „Lewy” jest tak samo ważny.

Gdyby nie było Ronaldo, bohaterem meczu były Diego Costa. Też był dobry, no i dwie strzelił. Pierwszej nie powinno być, faulował w walce o piłkę. Ale Pepe nie jest lepszy, więc ludzie się nie litują. Obaj to rekordziści w liczbie czerwonych kartek. Ja w całej karierze miałem jedną czerwoną kartkę, którą sędzia mi dał nie wiem za co. A oni mają po 10 czy po 11. Trafił swój na swego.

Po piątkowym popisie Ronaldo liczę, że w sobotę Messi będzie mu chciał dorównać. E tam, liczę - wiem, że na pewno będzie chciał! Tu zagra ambicja. Nie wierzę, że Messi będzie zadowolony, jeśli Argentyna sobie spokojnie wygra z Islandią, a on nie będzie miał wielkiego wkładu w to zwycięstwo.

Ale szczerze mówiąc, najbardziej czekam na mecz Francuzów. Kibicuję im, bo przez cztery lata u nich grałem. A zespół mają teraz naprawdę niezły. Jest tam mnóstwo młodych chłopaków ze świetnych klubów. Griezmann, Mbappe – oni i jeszcze paru to kandydaci na gwiazdy mundialu.

Oczywiście najbardziej czekam na wtorek. Słyszę, że normalnie już trenuje Kamil Glik. Ale nie wierzę, że wyjdzie na Senegal. Nie wierzę, że Adam [Nawałka] aż tak zaryzykuje. Nie ma potrzeby, Bednarek powinien dać radę. Gdyby – odpukać – po Senegalu był „dzwonek”, to wtedy na pewno nie będzie już czekania i Glik zagra z Kolumbią. Ale nie spodziewam się, żeby była taka konieczność. Po prostu wierzę, że z Senegalem sobie poradzimy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA