Mundial 2018. Paweł Janas dla Football LIVE: Kuba Błaszczykowski przyda się nawet na 20 minut [#9]

- Kuba Błaszczykowski przyda się kadrze, nawet jeśli będzie mógł zagrać tylko maksymalnie 20 minut w meczu. Kamil Glik też na pewno pojedzie na mundial. Dobrze, że obaj wreszcie normalnie trenują - ze zgrupowania reprezentacji komentuje Paweł Janas, ostatni selekcjoner, który był z Polską na mundialu (2006), a jako piłkarz wywalczył na MŚ trzecie miejsce (1982). Opinie Janasa codziennie specjalnie dla Football LIVE

Wiadomością dnia w piątek na zgrupowaniu w Arłamowie jest rozpoczęcie normalnych treningów przez Kubę Błaszczykowskiego i Kamila Glika. Ulga, bo czasu do ogłoszenia 23-osobowej kadry na mundial jest coraz mniej [Adam Nawałka poda skład 4 czerwca], a Adam musi mieć pewność, że obaj są gotowi, zwyczajnie musi wiedzieć czy może na nich liczyć. Mam nadzieję, że obaj naprawdę wydobrzeli, że nie zaczęli tych treningów pod presją czasu.

Kuba jest jednym z naszych najbardziej doświadczonych piłkarzy i na pewno też jednym z najbardziej wartościowych. Na Euro 2016 był chyba najlepszy ze wszystkich. Wtedy przygotował się świetnie, mimo że bardzo mało grał w klubie. Tym razem też grał niewiele, ale sytuacja jest gorsza, bo działo się tak przez jego problemy zdrowotne, a wtedy jednak mniej narzekał na kontuzje. Niestety, Błaszczykowskiemu od jakiegoś czasu ciągle coś dolega. Oby to się wreszcie skończyło, bo nie mam wątpliwości, że zdrowy Kuba treningami i sparingami z Chile oraz Litwą dojdzie do dyspozycji. A gdyby nie dał rady zrobić tego na 100 procent, to on przyda się kadrze, nawet jeśli będzie mógł zagrać tylko maksymalnie 20 minut w meczu.

Glik z kontuzją też męczy się od jakiegoś czasu, ale podobno z jego ścięgnem Achillesa jest już dużo lepiej, dzięki zabiegom, jakie przechodził w Juracie i Arłamowie. Na pewno i jego Adam do Rosji zabierze.

Niepotrzebnie patrzymy na sparingi naszych rywali. Nie ma żadnego znaczenia, że Senegal tylko zremisował 0:0 z Luksemburgiem, tak samo nic nam nie mówi porażka Japonii z Ghaną 0:2. Nie mamy się z czego cieszyć, bo te drużyny – tak samo zresztą jak my – dopiero szykują formę, a piłkarze się asekurują, żeby przez kontuzję nie wypaść z mundialowej kadry. Zobaczymy, jak my się spiszemy w swoich ostatnich meczach przed wyjazdem. I pamiętajmy, że kilka dni przed startem Euro 2016 przegraliśmy z Holandią 1:2 i zremisowaliśmy 0:0 z Litwą, a później zagraliśmy przecież bardzo fajny turniej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.