Cristiano Ronaldo chce opuścić Madryt? Real już wygrał tę batalię

Cristiano Ronaldo odejdzie z Realu Madryt. Jego decyzja jest nieodwracalna - krzyczał kilka dni temu ze swojej okładki portugalski dziennik "Record". Powód? Florentino Perez złożył zawodnikowi ofertę podwyżki, jednak kwota miała różnić się od wcześniej uzgodnionej. Właśnie ta sytuacja miała skłonić Cristiano do odejścia z klubu, w którym gra od 2009 roku. Choć rewelacje "Recordu" potwierdziło wiele dobrze poinformowanych w kwestii Realu hiszpańskich mediów, sprawa Portugalczyka nie jest wcale tak oczywista i ostateczna.

Rok później

Real Madrid's Cristiano Ronaldo greets Real Madrid President Florentino Perez, center, and Gremio President Romildo Bolzan Jr., right, after winning the Club World Cup final soccer match between Real Madrid and Gremio at Zayed Sports City stadium in Abu Dhabi, United Arab Emirates, Saturday, Dec. 16, 2017. (AP Photo/Hassan Ammar)
HASSAN AMMAR/AP

Dla Królewskich to powtórka z rozrywki. Poprzedniego lata o tym, że Cristiano zamierza opuścić Real, informował inny portugalski dziennik "A Bola". Wtedy powodem miał być brak wsparcia klubu w kwestii oskarżeń o oszustwa podatkowe, z jakimi zmagał się w hiszpańskim sądzie piłkarz. Sprawa przyszłości Ronaldo była na tyle poważna, że głos w radiu i prasie zabrał oficjalnie sam Florentino Perez. Działacz ugasił szybko pożar, wysyłając jasny komunikat, że zawodnik może liczyć na klub, a chętni, którzy ustawili się w kolejce po gracza, jak chociażby Paris Saint-Germain (wtedy jeszcze przed wykupieniem Neymara), mogą zapomnieć o transferze. Od tamtych wydarzeń nie minął jeszcze nawet rok, a temat odejścia Ronaldo wraca, i tym razem zdaje się o wiele poważniejszy. Różnica polega na tym, że teraz to nie piłkarz, a klub jest w lepszej pozycji negocjacyjnej.

Pragmatyk Perez

President of Real Madrid Florentino Perez arrives with his team at Cardiff airport, Wales, Friday June 2, 2017. Real Madrid will play Juventus in the final of the Champions League soccer match in Cardiff on Saturday. (UEFA Pool via AP)
AP

Racje obu stron tego konfliktu można zrozumieć. Działacze kierują się przede wszystkim dobrem projektu, jakim jest drużyna. Nikt na Bernabeu nie kwestionuje jakości, jaką wnosi do zespołu Ronaldo, ale Florentino Perez w temacie żądań wyższych zarobków wysuwanych przez zawodnika przyjmuje postawę pragmatyczną. Jest skłonny zaproponować piłkarzowi podwyżkę, ale uwarunkowaną częściowo sukcesami odniesionymi zarówno przez drużynę, jak i indywidualnie przez samego Ronaldo (Złota Piłka). Perez widzi, że w ostatnich dwóch sezonach Portugalczyk zaliczał ogromne wahania formy, na swój poziom wracając dopiero w okolicach stycznia i lutego. Dostrzega, że choć atakujący wciąż należy do absolutnego światowego topu, gwarancja wysokiej dyspozycji nie jest już tak pewna jak wcześniej. Chce dać swojej gwieździe obiecane po finale Ligi Mistrzów w Cardiff trzydzieści milionów euro za sezon, ale pięć milionów z tej kwoty zapisać w postaci bonusów - taka propozycja według relacji "Marki" miała paść podczas ostatniego spotkania przedstawicieli Realu z menedżerem gracza Jorge Mendesem. Z kolei zdaniem rozgłośni radiowej COPE do dwudziestu pięciu milionów podstawy Real jest skłonny dodać nie pięć, a osiem milionów tzw. zmiennych.

Dla Ronaldo, który jest przekonany, że nie musi już nikomu nic udowadniać, to policzek. Według hiszpańskiego "Asa" zawodnik miał poczuć się zdradzony. Nie tylko przez złożoną ofertę, ale i starania Realu o Neymara. Portugalczykowi nie podoba się, że klub czyni zakusy na lidera Paris Saint-Germain, którego zarobki w Madrycie byłyby z pewnością większe niż obecne Portugalczyka - na mocy aktualnej do 2021 roku umowy Cristiano inkasuje dwadzieścia jeden milionów euro za sezon gry, Neymar w Paryżu zarabia o piętnaście milionów więcej. Ronaldo wie zatem, że nie prosi o niemożliwe, a wszystko sprowadza się do dobrej woli klubu.

Wystarczające ustępstwo

Real Madrid's Cristiano Ronaldo reacts during the Champions League Final soccer match between Real Madrid and Liverpool at the Olimpiyskiy Stadium in Kiev, Ukraine, Saturday, May 26, 2018. (AP Photo/Matthias Schrader)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEX
MATTHIAS SCHRADER/AP

Jak sam piłkarz podkreślił po ostatnim finale Ligi Mistrzów, problemem nie są pieniądze, choć jego zachowanie pozornie mogłoby temu przeczyć. Bo racją jest, że nie o pieniądze tu chodzi, ale to, co sobą reprezentują. Ogromna ambicja gwiazdora nie pozwala mu być na liście płac o prawie dwadzieścia milionów euro za Lionelem Messim. To w końcu Ronaldo wygrał cztery z ostatnich pięciu edycji Złotej Piłki i tyle samo razy triumfował w Lidze Mistrzów. Łatwo pojąć jego punkt widzenia.

Jednocześnie sytuacja Cristiano różni się zarówno od tej Messiego, jak i Neymara. Kontrakt pierwszego wygasał w ciągu kilku miesięcy, więc był w pozycji, w której zdecydowana podwyżka była oczywista. Neymar zmieniał natomiast klubowe barwy i była to jego pierwsza umowa w Paryżu. Obaj są też od Portugalczyka młodsi, Argentyńczyk o trzy, a Brazylijczyk o siedem lat. Ronaldo natomiast jest związany jeszcze trzema latami kontraktu z Realem, a umowę podpisał nie tak dawno, bo pod koniec 2016 roku. Działacze wychodzą ze słusznego założenia, że proponowane przez nich rozwiązanie i tak jest z ich strony ustępstwem. Real nie zamierza negocjować nowej umowy z Ronaldo za każdym razem, gdy zmienią się zarobki Neymara, Messiego czy jakiejkolwiek innej światowej gwiazdy. I tym razem, jak wynika z doniesień "Marki" oraz radia COPE, klub nie zamierza się uginać bardziej niż zrobił to do tej pory.

Kto, jeśli nie Madryt?

Real Madrid's Cristiano Ronaldo reacts after missing a chance to score during a Spanish La Liga soccer match between Barcelona and Real Madrid, dubbed 'El Clasico', at the Camp Nou stadium in Barcelona, Spain, Sunday, May 6, 2018. (AP Photo/Emilio Morenatti)
SLOWA KLUCZOWE:
XLALIGAX
EMILIO MORENATTI/AP

To Real Madryt rozdaje w tej potyczce karty, nie Cristiano Ronaldo. Działacze mieli dać do zrozumienia, że chcą, by piłkarz został, ale jeśli nie jest w stanie zaakceptować ich propozycji, wysłuchają za niego ofert. Królewscy nie podejmują tak naprawdę wielkiego ryzyka. Obecnie w Europie nie ma zbyt wielu klubów, które są w stanie zaspokoić zarówno sportowych, jak i ekonomicznych oczekiwań Ronaldo. Manchester United o wiele bardziej wolałby wyhaczyć z Madrytu Garetha Bale'a, City nie wydaje się operacją w ogóle zainteresowane, a jedynym poważnym graczem pozostaje PSG. Wspominane przez portugalski "Record" kierunek włoski lub niemiecki należy traktować bardziej w kategorii mrzonek.

Zwycięski Real

Real Madrid's Cristiano Ronaldo is treated for an injury after scoring his side's first goal during a Spanish La Liga soccer match between Barcelona and Real Madrid, dubbed 'El Clasico', at the Camp Nou stadium in Barcelona, Spain, Sunday, May 6, 2018. (AP Photo/Emilio Morenatti)
SLOWA KLUCZOWE:
XLALIGAX
EMILIO MORENATTI/AP

Wydaje się, że stolica Francji będzie decydująca w kontekście przyszłości Cristiano. Jeśli Paryżanie zdecydują się po niego ruszyć, będą musieli prawdopodobnie pożegnać się z Kylianem Mbappe lub Neymarem, by nie złamać Finansowego Fair Play. Warto pamiętać, że Francuz zostanie wykupiony z Monaco dopiero tego lata, a pierwszy sezon w Parku Książąt spędził na wypożyczeniu - wszystko po to, by nie naruszyć przepisów UEFA. Zainteresowanie Realu Neymarem nie jest dla nikogo żadną tajemnicą i możliwe, że konflikt klubu z Ronaldo otwiera drogę do największej transferowej wymiany w historii piłki nożnej. Zyska na niej każdy. Real zdobyłby gracza, o którym marzy i w którym już wcześniej upatrywał następcy Cristiano, a Paryż pozbyłby się gwiazdora będącego nieustannym PR-owym koszmarem, a dostał w zamian jeszcze większego, z którym marzenia o triumfie w Lidze Mistrzów być może w końcu by się urzeczywistniły.

Jeśli jednak PSG nie wykona ruchu, Ronaldo prawdopodobnie zostanie w Madrycie i kierując się rozsądkiem, zaakceptuje ofertę Florentino Pereza. Ambicja Portugalczyka wyklucza transfer do Chin, gdzie z pewnością dostałby kontrakt nawet większy niż Lionel Messi. On wciąż zamierza pisać swoją historię i walczyć o najważniejsze trofea, a na ten moment na Starym Kontynencie umożliwić może mu to niewielu. Real doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego jakkolwiek nie potoczą się losy Ronaldo w letnim okienku transferowym, Królewscy i tak powinni wyjść z tego starcia zwycięsko.

Real Madrid's Cristiano Ronaldo celebrates with the trophy after winning the Champions League Final soccer match between Real Madrid and Liverpool at the Olimpiyskiy Stadium in Kiev, Ukraine, Saturday, May 26, 2018. (AP Photo/Pavel Golovkin)
PAVEL GOLOVKIN/AP

Barcelona's Lionel Messi, left and Real Madrid's Cristiano Ronaldo walk back to take positions during a Spanish La Liga soccer match between Barcelona and Real Madrid, dubbed 'el clasico', at the Camp Nou stadium in Barcelona, Spain, Sunday, May 6, 2018. (AP Photo/Manu Fernandez)
SLOWA KLUCZOWE:
XLALIGAX
MANU FERNANDEZ/AP

Real Madrid's Cristiano Ronaldo reacts during the Champions League semifinal second leg soccer match between Real Madrid and FC Bayern Munich at the Santiago Bernabeu stadium in Madrid, Spain, Tuesday, May 1, 2018. (AP Photo/Francisco Seco)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEX
FRANCISCO SECO/AP

Real Madrid's Cristiano Ronaldo greets supporters at the end of a Champions League quarter-final, 2nd leg soccer match between Real Madrid and Juventus at the Santiago Bernabeu stadium in Madrid, Spain, Wednesday, April 11, 2018. (AP Photo/Paul White)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEX
PAUL WHITE/AP

Real Madrid's Cristiano Ronaldo reacts during the semifinal first leg soccer match between FC Bayern Munich and Real Madrid at the Allianz Arena stadium in Munich, Germany, Wednesday, April 25, 2018. (AP Photo/Matthias Schrader)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEX
MATTHIAS SCHRADER/AP

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.