Transferowy cel Realu Madryt od czasu fiaska w 2015 roku. Manchester United stara się podpisać nowy kontrakt ze swoją gwiazdą, ale de Gea zdaje się być otwarty na powrót do Madrytu (wcześniej grał w Atletico). W tym sezonie znajduje się w kapitalnej formie i jest w absolutnej czołówce bramkarzy na świecie.
Słoweniec znakomicie spisuje się w Atletico, stracił zaledwie 13 goli w 26 meczach (jeden co 203 minuty). Jego obecny kontrakt kończy się dopiero w 2021 roku. Gdy Realowi nie udało się ściągnąć de Gei w 2015 roku niektórzy w Madrycie uważali go za idealny plan B. Real interesował się nim jeszcze gdy grał w Benfice. Jego klauzula odejścia wynosi 100 mln euro - i prawdopodobnie Real musiałby zapłacić właśnie tyle, by wyciągnąć go z Atletico. Byłby to rekord za piłkarza na tej pozycji.
Courtois od dawna jest zainteresowany grą w Realu. Jego agent przyznaje, że rozmawiał z przedstawicielami madryckiego klubu. Jest podporą Chelsea, w 31 meczach puścił 25 goli - wcześniej znakomicie bronił w Atletico Madryt. Jest młody, ale już ma ogromne doświadczenie. Interesuje się nim również Paris Saint-Germain. Według 'AS-a' to właśnie Belga Real chce pozyskać najbardziej.
Do Realu już zimą miał trafić Kepa Arrizabalaga, ale bramkarz Athletiku ostatecznie przedłużył kontrakt z klubem. Zinedine Zidane zostaje więc z Keylorem Navasem i Kiko Casillą, którzy zdaniem 'Marki' 'nie są przyszłością Realu Madryt'. Na razie Zidane wspiera Navasa z całej siły, bo to Kostarykańczyk na pewno dogra ten sezon do końca. Kluczowe będą starcia w 1/8 finału z Paris Saint-Germain.
Egipcjanin stał się jednym z najgorętszych towarów na rynku transferowym. Dzięki znakomitym występom w Liverpoolu znalazł się na celowniku największych klubów. Prezes egipskiej federacji Hany Abo Rida utrzymuje, że niedługo ofertę za niego złoży Real Madryt. - Istnieje taka możliwość, myślę, że złożą poważną ofertę. Zobaczenie Egipcjanina grającego w takim klubie jak Real byłoby znakomite dla egipskiego futbolu oraz całego sportu - powiedział. Wcześniej o zainteresowaniu Realu Salahem donosił Hector Cuper, selekcjoner tamtejszej reprezentacji. W 23 meczach Premier League Salah strzelił aż 18 goli.
Real Madryt gotów jest zapłacić 226 mln euro za Harry'ego Kane'a, napastnika Tottenhamu - twierdzi Jonathan Norcroft, dziennikarz gazety 'Sunday Times'. 'Królewscy' tym samym pobiliby transferowy rekord świata.
W 2017 roku o cztery miliony euro mniej wydało PSG na sprowadzenie Neymara z Barcelony. Real gotowy jest na wielkie wydatki, bo chce przebudować drużynę, która od tygodni jest w kryzysie.
Zespół z Madrytu jest w tej chwili na czwartym miejscu w La Liga z 19. punktami straty do prowadzącej Barcelony (Real ma jeden mecz rozegrany mniej). Najwięcej problemów Real ma w ataku, gdzie bez polotu gra Cristiano Ronaldo, Gareth Bale przede wszystkim leczy urazy, a Karim Benzema szuka formy. Dlatego klub chce wzmocnić się właśnie w tej formacji.
Według 'Sunday Timesa' priorytetem Realu ma być właśnie napastnik Tottenhamu, który w tym sezonie w 29 meczach strzelił 29 goli. 24-latek ma ważną umowę do 2021 roku, zarabia przeciętne jak na gwiazdę tego kalibru - 115 tys. euro tygodniowo, więc stosunkowo łatwo go skusić do przejścia gdzieś indziej. Real oferuje ponoć dwukrotnie wyższe tygodniowe zarobki. I jest gotów zapłacić monstrualne odstępne.
Kane nie jest jedynym transferowym celem Realu. Wśród potencjalnych kandydatów do gry w Madrycie wymienia się też Edena Hazarda, Neymara i Roberta Lewandowskiego.
Zdaniem 'Marki' dobiega końca słynnego tria Realu Madryt. BBC - czyli Gareth Bale, Karim Benzema i Cristiano Ronaldo - ma zostać zastąpione przez NHL. W skład nowego tria mieliby wejść Neymar, Eden Hazard i Robert Lewandowski. Czytaj więcej >>