Na początku zajrzyjmy do gospodarzy sobotniego starcia. - Keylor, gotowy - pisze madrycki "AS". Navas zaczął trenować i powinien wystąpić przeciwko Barcelonie. To spore wzmocnienie Realu, Kostarykańczyk jest jednym z najlepszych - jeśli nie najlepszym - piłkarzem "Królewskich w tym sezonie".
- Benitez wierzy, że podejdzie meczu bez żadnej kontuzji. Dani Carvajal i Marcelo trenowali i mają wyjść w podstawowym składzie - pisze "AS".
- Kwestia dumy - pisze "Marca" o Sergio Ramosie. Obrońcy Realu odnowiła się kontuzja barku, której nabawił się strzelając pięknego gola Sevilli. - Jego duch jest kluczowy dla zespołu - pisze madrycki dziennik. Wspomina również o największej operacji policji od czasu wydarzeń w Barcelonie w 1992 roku. Zabezpieczenie tego meczu i ponad 80 tys. kibiców jest najważniejszym zadaniem organizatorów w obliczu zamachów w Paryżu i zagrożeniem kolejnymi atakami terrorystycznymi.
W Madrycie najbardziej boją się Luisa Suareza, który uczestniczył aż w 62 proc. wszystkich bramek Barcelony. - Bez niego Barcelona byłaby o ponad połowę gorszym zespołem - przekonuje "Marca". Urugwajczyk zapewnia, że nie będzie specjalnie atakował barku Ramosa i podejrzewa, że nikt nie będzie celowo szukał kolana Messiego.
Przejdźmy do katalońskiej prasy. "MesSI" pisze na okładce "Mundo Deportivo" przynosząc świetne wieści fanom Barcelony. Hiszpańskie "si" oznacza "tak". Nie wiadomo jednak ile Argentyńczyk miałby grać. Sam podobno czuje się coraz lepiej i najchętniej wystąpiłby od pierwszej minuty. Za to sztab szkoleniowy jest bardziej ostrożny i wolałby, aby zaczął mecz na ławce.
"Sport" cytuje Suareza mówiącego "zagramy na 150 procent". Urugwajczyk jest optymistą i nie boi się gwizdów, bo motywują go do lepszej gry. Za to Neymar to dla niego drugi najlepszy piłkarz na świecie. Dla fanów Barcelony ważne jest to, że po raz pierwszy od 54 dni trening odbędzie razem całe trio MSN - Messi, Suarez, Neymar.
"Sport" wspomina też o "podejrzanej" zmianie sędziego. Asystentem Davida Fernandeza Borbalana przez kontuzję nie będzie Jorge Canelo Prieto tylko Diego Barbero Sevilla. - Ta zmiana wzbudza podejrzenia biorąc pod uwagę wcześniejsze doniesienie jednego z sędziów liniowych o tym, że był namawiany do wspierania Realu - piszą Katalończycy.