Puchar Niemiec. Bayern - Eintracht. Heynckes: Lewandowski nie może dać się zwariować

- Nie podzielam tej niekończącej się krytyki. Zdobył dla nas 40 bramek, to niesamowite. Robert nie może dać się zwariować - mówi Jupp Heynckes. Trener Bayernu dał wsparcie Robertowi Lewandowskiemu przed finałem Pucharu Niemiec. Mecz Bayern - Eintracht Frankfurt w sobotę o godz. 20. Relacja na żywo w Sport.pl
Robert Lewandowski z trofeum dla najlepszego strzelca Bundesligi Robert Lewandowski z trofeum dla najlepszego strzelca Bundesligi SVEN HOPPE/AP

Dawne gwiazdy atakują

Przed tygodniem Lewandowski po raz trzeci został królem strzelców Bundesligi. W 30 występach w lidze Polak zdobył dla Bayernu 29 goli. W sumie we wszystkich rozgrywkach w bieżącym sezonie "Lewy" strzelił dla zespołu z Bawarii 40 goli w 47 występach. Mimo to w ostatnich tygodniach jest krytykowany przez media i szczególnie przez byłych zawodników Bayernu.

Dzieje się tak od dwumeczu z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. Lewandowski nie zdobył w tych spotkaniach gola i choć na pewno nie był najgorszym zawodnikiem zespołu mistrza Niemiec, to jednak jego uznano za jednego z głównych winowajców porażki.

- W takich meczach za mało widzę Lewandowskiego. Ma ten status, który chce mieć, ale w tego typu spotkaniach nie potwierdza, że na niego zasługuje - mówił Oliver Kahn. - Tego typu gracze muszą mieć większy wpływ na takie mecze - przekonywał Bixente Lizarazu. - Słyszałem, że na treningach jest apatyczny. Powinien się skupić na naprawdę ważnych sprawach, zrobić różnicę w tych ważnych meczach - dodawał Lothar Matthaeus i twierdził, że Real Madryt już nie chce kupić Polaka.

Afera o brak uścisku dłoni

Krytyka Lewandowskiego jeszcze przybrała na sile po meczu Bayernu z FC Koeln, w którym Polak schodząc z boiska nie podał ręki trenerowi. - My napastnicy jesteśmy samolubni i chcemy poprawiać dorobek bramkowy. Z perspektywy czasu go rozumiem. W momencie zmiany Lewandowski zareagował jednak dosyć śmiesznie. To ja jestem tutaj szefem. Nikt inny - komentował wówczas na gorąco Heynckes, który zdjął Polaka w 78. minucie.

Ale na tym sprawa się nie skończyła. Niemieckie media żyły nią jeszcze przez wiele dni. - Byłem przerażony, gdy zobaczyłem zachowanie Lewandowskiego. Kiedy trener zmienia zawodnika, to ten schodząc podaje mu rękę. Tak robi zawodnik, będący częścią zespołu, a nie egoista jak Lewandowski - grzmiał były trener Bayernu Ottmar Hitzfeld.

"Szefowie mistrzów Niemiec powinni skorzystać z okazji, skoro Lewandowski jest wyceniany na 90 mln euro, powinni sprzedać go nawet za mniej, czyli 60-70 mln. Nakleić znaczek i wysłać do Chin, Realu, czy Manchesteru" - pisał "Die Welt".

"Robert musi w siebie uwierzyć"

Po meczu z FC Koeln Bayern rozegrał jeszcze tylko jedno spotkanie, podejmując Stuttgart w ostatniej kolejce Bundesligi. Mistrzowie zagrali słabo, przegrali aż 1:4, a Lewandowski nie strzelił gola. Przed finałem Pucharu Niemiec jest jasne, że dobrym występem przeciw Eintrachtowi i bramce, a najlepiej bramkom, Polak mógłby choć trochę uciszyć swych krytyków.

- Kiedy jesteś światowej klasy napastnikiem i nie strzelasz goli, to krytyka jest normalna - słusznie zauważył Heynckes, dodając, że sam kiedyś też był za to krytykowany, podobnie jak najlepszy strzelec w historii Bundesligi, Gerd Mueller. Trener Bayernu dodał jednak, że tamta krytyka nie była tak ostra jak ta, którą musi znosić Lewandowski. - Nie podzielam tej niekończącej się krytyki. Nasza współpraca jest niesamowita. On zdobył już 40 bramek, to imponujące. Robert nie może dać się zwariować, musi w siebie uwierzyć - stwierdził trener Bayernu. 

Bayern's Robert Lewandowski looks disappointed when his team failed to advance to the final during the Champions League Bayern's Robert Lewandowski looks disappointed when his team failed to advance to the final during the Champions League PAUL WHITE/AP

Nie radzi sobie z krytyką?

Czy w końcówce sezonu Lewandowski nie jest tak pewny siebie, jak był wtedy, gdy seryjnie strzelał gole?

Tak uważa Dieter Hoeness - To problem Lewandowskiego, że czasem pokazuje złe emocje na boisku. Myślę, że jest to spowodowane krytyką, która spływa na niego z każdej strony i z którą nie potrafi sobie poradzić - twierdzi były napastnik Bayernu. Ale on jednocześnie docenia klasę Lewandowskiego. - To nie przypadek, że już trzy razy był najlepszym strzelcem Bundesligi. Nie zdziwię się, jeśli w kolejnych sezonach powtórzy to osiągnięcie - mówi.

Eintracht Lewandowskiego się boi

Na konferencji prasowej przed finałem Pucharu Niemiec obecny był też David Abraham, obrońca Eintrachtu. Z jego słów jasno wynika, że defensorzy grający w Niemczech nie przestali doceniać umiejętności naszego napastnika. - Jesteśmy w stu procentach skupieni na Lewandowskim, rozpracowujemy go - stwierdził Argentyńczyk. Oczywiście dodał też, że Eintracht musi uważać na całą ofensywę Bayernu.

Papieros zwycięstwa w wykonaniu Karla Heinza-Rummenigge Papieros zwycięstwa w wykonaniu Karla Heinza-Rummenigge https://twitter.com/iMiaSanMia

Co z transferem?

Kilka dni temu niemieckie media opublikowały zdjęcie Lewandowskiego z jego agentem Pinim Zahavim. Do spotkania doszło w środę w jednej z monachijskich restauracji. Czy piłkarz i jego menedżer rozmawiali o transferze do Realu Madryt albo do innego klubu (wymieniane są też Chelsea Londyn i Paris Saint Germain)?

Umowa Lewandowskiego z Bayernem jest ważna do 2021 roku i władze klubu cały czas podkreślają, że na razie nie zamierzają rozstawać się z Polakiem. - Jestem spokojny, tak jak mówię od wielu tygodni. Czy jest coś, co powinno nas motywować do sprzedania Lewandowskiego? - pyta prezes Karl-Heinz Rummenigge. - Kiedyś zatrzymaliśmy Francka [Ribery'ego], gdy chciała go Chelsea, a mogliśmy zarobić dużo pieniędzy [w 2008 roku "The Blues" proponowali 80 mln euro i Jose Bosingwę]. Wtedy piłkarz był nieszczęśliwy, że zamknęliśmy mu te drzwi, ale dziś - po 10 latach - czuje się u nas bardzo dobrze - dodaje Rummenigge.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.