34-letni Aduriz szaleje w Hiszpanii, plaga kontuzji w Arsenalu, Kupisz alternatywą dla Peszki? [WEEKEND W EUROPIE]

34-letni Aritz Aduriz szaleje w Hiszpanii i być może selekcjoner nie będzie mógł go dłużej ignorować. Alexis Sanchez padł kolejną ofiarą kontuzji w Arsenalu, o którą oskarżany jest Arsene Wenger. Natomiast w drugiej lidze niemieckiej oraz włoskiej szaleją Polacy, których warto sprawdzić w sparingach przed Euro 2016. Co jeszcze ciekawego działo się w ten weekend?
Nuno Espirito Santo Nuno Espirito Santo DMITRY LOVETSKY/AP

Chaosu w Valencii ciąg dalszy

Kibiców Valencii często określa się mianem najbardziej wymagających w Hiszpanii. Praktycznie od początku sezonu powtarzali: Nuno Espirito Santo musi odejść. - Gwizdy stały się podkładem muzycznym do kolejnych meczów na Mestalla - napisał "AS". Fani "Nietoperzy" w końcu się doczekali upragnionych wieści. Nuno zrezygnował.

Pierwszy sezon miał bardzo dobry. Wykonał plan - powrót do Ligi Mistrzów. 76 punktów to najlepszy wynik punktowy Valencii w historii, wystarczył na czwarte miejsce. Ale ten sezon od początku układał się nie tak. Po porażce z Sevillą Valencia osunęła się na dziewiąte miejsce i ma trudną sytuację w najłatwiejszej grupie Ligi Mistrzów.

W niedzielę z Sevillą (0-1) piłkarze Valencii nie oddali ani jednego strzału. Nawet niecelnego. Nie mieli też żadnego rzutu rożnego. Dramat, wstyd, kompromitacja. "Nietoperze" kończyły ten mecz w dziewiątkę. Z Zenitem w środku tygodnia grały w dziesiątkę w końcówce, ale już wcześniej rywale strzelili dwa gole. I spokojnie mogli zdobyć jeszcze więcej bramek. Przed ostatnią kolejką Valencia jest punkt za debiutantem LM - belgijskim Gentem. Nuno decyzję o odejściu ogłosił po meczu z Sevillą, ale podjął ją już wcześniej.

Co dalej? Prawdopodobnie tymczasowym trenerem zostanie jego asystent, Phil Neville, bardzo lubiany przez piłkarzy. Problem w tym, że Valencia cały czas jest pogrążona w chaosie. Dzieje się tak od lata, gdy odeszli Rufete oraz Roberto Ayala - uznani zawodnicy w przeszłości, a ostatnio odpowiednio dyrektor sportowy i główny scout. Nikt nie zastąpił Rufete. Władzę w klubie ma tak naprawdę superagent Jorge Mendes (latem sprowadzono nieznanego Caio oraz nieco bardziej znanego Santiego Minę - obaj to jego klienci) wraz z właścicielem Peterem Limem, który miał wprowadzić nieco normalności do klubu, który kojarzony jest z wiecznym chaosem.

Bilans Nuno w Valencii: 63 mecze - 32 zwyciętwa, 16 remisów i 14 porażek, ale aż 8 z nich w tym sezonie.

Zdjęcie Lanki adidas Predator Absolion Instinct FG B35463 Zdjęcie Lanki ADIDAS PREDATOR LZ TRX FG + MICOACH L44740 Zdjęcie Lanki Adidas PREDATOR LZ TRX HG Micoach G27622
Lanki adidas Predator Absol... Lanki ADIDAS PREDATOR LZ TR... Lanki Adidas PREDATOR LZ TR...
Sprawdź ceny Sprawdź ceny Sprawdź ceny
źródło: Okazje.info

Alternatywa dla Peszki?

W ten weekend szaleli polscy skrzydłowi. Maciej Rybus strzelił dwa gole i zaliczył asystę z Zenitem Sankt Petersburg, a jego Terek wygrał 4-1. Kamil Grosicki strzelił gola i zaliczył asystę z Reims (2-2).

We włoskiej Serie B znakomicie radzi sobie ostatnio Tomasz Kupisz. - Furia. Dwie bramki z najlepszą do tej pory obroną ligi - piszą o nim Włosi, którzy dali pomocnikowi Brescii ocenę 7,5 i tytuł zawodnika meczu za mecz z Cagliari (4-0). W tym sezonie ma już pięć bramek i dwie asysty i stał się niezbędnym piłkarzem. Jest drugim najlepszym strzelcem zespołu, a więcej od niego - o 40 minut - gra tylko Antonio Caracciolo. Brescia zajmuje 7. miejsce i powinna powalczyć o miejsce w barażach o awans do Serie A. Biorąc pod uwagę fakt, że zupełnie bez formy jest Sławomir Peszko być może Adam Nawałka w sparingach przed Euro powinien sprawdzić Kupisza. Akcje byłego pomocnika m.in. Jagiellonii Białystok na pewno nieco wzrosły. Również dwa gole strzelił Kacper Przybyłko (Kaiserslautern) w meczu z Greutherem Furth (4-2). Bramkę zdobył nieco zapomniany Piotr Parzyszek w meczu Randers - Nordsjaelland (1-0). Dobra wiadomość jest taka, że do podstawowego składu Borussii Dortmund wrócił Łukasz Piszczek.

M'baye Niang M'baye Niang ALESSANDRO GAROFALO/REUTERS

Gol po trzech latach

- Niang-Niang! - taki tytuł dała niedzielna "La Gazzetta dello Sport". 20-letni Francuz fenomenalnie wykorzystał szansę, jaką w końcu dostał od Sinisy Mihajlovicia. Dwa gole i asysta w zwycięstwie 4-1 z Sampdorią. - Zagrałem jako napastnik, na mojej ulubionej pozycji. Ale oczywiście zagram na skrzydle jeśli zajdzie taka potrzeba - tłumaczył sam zainteresowany swój występ. To były jego pierwsze gole w Milanie w 36. występie od 2012 roku! I pomyśleć, że pierwszą bramkę mógł zdobyć z Barceloną w Lidze Mistrzów. Milan wygrał 2-0 w 1/8 finału sezonu 2012/13 i w rewanżu przy stanie 0-1 Niang po rajdzie przez pół boiska trafił w słupek. Chwilę potem Milan stracił drugiego gola i przegrał 0-4... Przy 1-1 Barcelonie mogłoby nie udać się wyeliminować Milanu i głównie z tą pomyłką Niang był kojarzony w Mediolanie.

Pomimo upływającego czasu "Rossoneri" ciągle w niego wierzyli. W ostatnim sezonie na wypożyczeniach w Montpellier oraz w Genoi strzelił łącznie dziewięć goli. Genoa chciała go wykupić, ale Milan za nic nie chciał go wypuścić. Niang po dobrym okresie przygotowawczym doznał kontuzji i wrócił do treningów dopiero pod koniec października.

Ten występ Nianga oraz całego Milanu pozwalają kibicom "Rossoneri" wierzyć w to, że może rzeczywiście nadejdą lepsze czasy. Mediolańczycy są na szóstym miejscu w tabeli i do upragnionego trzeciego miejsca tracą pięć punktów (mogą więcej, bo czołowa trójka gra mecze w poniedziałkowy wieczór). Jednak do końca rundy Milan ma łatwy terminarz - Carpi, Hellas Werona, Frosinone i Bologna to obecnie cztery zespoły z dna tabeli, jest jeszcze mecz z Romą - i fani liczą na co najmniej 12 pkt. A z takim wynikiem i coraz lepszą grą z meczu na mecz może się okazać, że europejskie puchary będą w zasięgu Milanu.

Gokdeniz Karadeniz Gokdeniz Karadeniz HENRY BROWNE/REUTERS

Turka w Rosji nie zobaczysz

Wielu twierdzi, że sportu nie powinno się mieszać z polityką, ale czasami to niemożliwe. Zwłaszcza w Rosji. Wprowadzone tam nowe prawo - zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku - zabrania tamtejszym firmom (w tym klubom piłkarskim) zatrudnianie Turków. Powód jest oczywisty. Turcja zestrzeliła rosyjski bombowiec przy własnej granicy z Syrią, bo Su-24 znalazł się w tamtejszej przestrzeni powietrznej i pozostał w niej pomimo ostrzeżeń.

Rosyjskie kluby piłkarskie będą musiały znaleźć nowe miejsca na zimowe zgrupowania. Większość z nich spędzała zimę właśnie w Turcji. To dużo tańsze miejsce niż inne państwa arabskie czy też odległa Hiszpania albo Portugalia, co jest ważne ze względu na problemy finansowe trapiące rosyjskie kluby. Swoje plany zmieniły już Ural, Ufa, Krasnodar, Kubań, Mordowia oraz kluby Polaków - Terek Grozny (Maciej Rybus i Marcin Kowalczyk) oraz Amkar Perm (Janusz Gol). Z tego grona wyłamuje się na razie jedynie Lokomotiw Moskwa, które nie chce tracić pieniędzy.

W Rosji gra obecnie jeden Turek. To Gokdeniz Karadeniz z Rubina Kazań. Z Turcji pochodzi też Serdan Tasci (Spartak Moskwa), ale to reprezentant Niemiec. Oni nie będą mieć żadnych problemów.

Tureckie firmy nadal będą pracowały przy konstrukcji stadionów na mecze mistrzostw świata w 2018 roku, ale nie dostaną już nowych kontraktów.

Przemysław Tytoń Przemysław Tytoń INA FASSBENDER/REUTERS

Mieszane losy bramkarzy

Rafałem Gikiewicz obronił w 89. minucie rzut karny z Bochum, ratując Eintrachtowi Brunszwik zwycięstwo 1-0 i zachowując dziewiąte czyste konto w 16. meczu. Jego Eintracht ma najlepszą obronę w lidze i zajmuje 4. miejsce. Menedżer Torsten Lieberknecht na łamach "Bilda" apeluje do Nawałki, by dokładniej przyjrzał się jego występom. Gikiewicz jest bardzo ceniony w Brunszwiku, według ocen "Kickera" to czwarty najlepszy piłkarz drugiej Bundesligi i ex aequo drugi bramkarz. Jego średnia ocen wynosi 2,73, natomiast najlepszego zawodnika 2,54 (skala 1-6, im niżej tym lepiej). Z ocen można wywnioskować, że gra bardzo równo - tylko za pierwszy mecz sezonu dostał notę 5 i raz 3,5, za wszystkie inne otrzymywał świetne dwójki lub trójki.

Tak dobrego weekendu nie mieli inni bramkarze. Na ławce rezerwowych Romy usiadł Wojciech Szczęsny, co zdziwiło wszystkich, bo w meczu z Barceloną pomimo puszczenia sześciu goli był najlepszym zawodnikiem Rzymian. Pod jego nieobecność wicemistrzowie Włoch niespodziewanie przegrali 0-2 z Atalantą.

Za to Przemysław Tytoń po raz drugi z rzędu aż czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Po porażce 0-4 z Bayernem Stuttgart przegrał 1-4 z Borussią Dortmund. W międzyczasie trafiło się 0-4 z Augsburgiem (Tytoń nie grał, kontuzja), więc zwolniono trenera. Mistrzowie Niemiec z 2007 roku kontynuują najgorszy start w historii. Obrona Stuttgartu nadal jest pośmiewiskiem, straciła aż 35 goli w 14 meczach. To zdecydowanie najgorszy wynik w czołowych ligach europejskich.

Alexis Sanchez Alexis Sanchez ANDREW BOYERS/REUTERS

"Zajechany" Sanchez i plaga kontuzji

Nastał listopad, a w Arsenalu zazwyczaj oznacza to plagę kontuzji. Zagrać z Norwich nie mogli Kieran Gibbs, Mikel Arteta, Jack Wilshere, Danny Welbeck, Francis Coquelin, Tomas Rosicky i Theo Walcott. Alex Oxlade-Chamberlain wrócił dopiero na ten mecz po miesięcznej przerwie, Aaron Ramsey nie grał przez tyle samo czasu do ostatniego wtorku. Niejeden zespół nie poradziłby sobie z takimi osłabieniami. A z Norwich z gry wypadli dwaj kolejni zawodnicy. Po kwadrancie zszedł Laurent Koscielny, natomiast po godzinie Alexis Sanchez. Badania przejdzie też Santi Cazorla.

Zwłaszcza kontuzja tego drugiego rozsierdziła kibiców Arsenalu. Wszyscy wiedzieli o problemach Chilijczyka po meczu z Dinamem Zagrzeb, ale Arsene Wenger zdecydował się postawić na niego od pierwszej minuty. - Miałem dać mu odpocząć, ale stwierdził, że czuje się dobrze - powiedział menedżer Arsenalu usprawiedliwiając swoją decyzję. Jednocześnie boi się, że to dość poważna kontuzja.

Sanchez grał w tym sezonie Premier League aż 1107 minut na 1260 możliwych. Dodajmy do tego mecze w eliminacjach MŚ 2018 w strefie południowoamerykańskiej oraz rozegrane latem Copa America (strzelił decydującego karnego w finale z Argentyną). Właśnie dlatego kibice oraz eksperci zastanawiają się, dlaczego Sanchez nie dostał nieco odpoczynku. Jak podaje "Sky Sports" Sanchez przez godzinę z Norwich poruszał się na boisku ze średnią prędkością 5,27 km/h. Tydzień wcześniej z West Bromem 5,39 km/h, natomiast 8 listopada z Tottenhamem 5,48 km/h. To trzy najgorsze wyniki w tym sezonie. W którym meczu jego sprinty były najwolniejsze? Tak, z Norwich - najwyższa zanotowana prędkość to 30,3 km/h.

Aritz Aduriz Aritz Aduriz VINCENT WEST/REUTERS

Hiszpania znalazła napastnika na Euro 2016?

34 lata, 23 oficjalne mecze w tym sezonie i 20 goli. Jako pierwszy hiszpański napastnik w XXI w. zdobył 20 bramek w danym sezonie przed grudniem. W miniony weekend hat-trick na wyjeździe z Rayo Vallecano, strzelać zaczął już w pierwszej minucie. Dziesięć goli w Primera Division, sześć w Lidze Europy i cztery w Superpucharze Hiszpanii z FC Barceloną. Aritz Aduriz to jeden z napastników będących jak wino; podobnie jak np. Antonio Di Natale rozkwitnął po trzydziestce. Od kiedy Aduriz w 2012 roku wrócił do Athletiku z Valencii za każdym razem strzela ponad 10 goli ligowych w sezonie - kolejno 14, 16 i 18 w ostatnim sezonie, do tego zaliczył 23 asysty.

Ale czy to wystarczy, by Vicente del Bosque dał mu zagrać na Euro 2016? Bask tylko raz zagrał w reprezentacji, w październiku 2010 roku przebywał na boisku z Litwą przez 15 minut. Nie można go jednak teraz ignorować. Chociażby z tego względu, że Diego Costa jest zupełnie bez formy, poza tym nigdy nie wyglądał dobrze w kadrze. A czy Paco Alcacer albo Alvaro Morata prezentują poziom dla niego nieosiągalny?

Agencja Associated Press już na początku listopada napisała: jeśli Vicente del Bosque chce na Euro wystawić najlepszy możliwy skład, musi pomyśleć nad odsunięciem Diego Costy i dać szanse "najbardziej produktywnemu napastnikowi". To on miałby zastąpić dziurę pozostawioną przez Davida Villę. - Ma pewne zalety, ale mamy inne pomysły na selekcję - mówił w sierpniu Del Bosque. Sprawdzenie Aduriza w sparingach powinno być koniecznością, zwłaszcza że może on pozwolić Hiszpanom na inny styl gry; świetnie gra głową, będzie umiał wykorzystać dośrodkowania co może być kluczowe, gdy rywale cofną się do obrony. Del Bosque jest jednak bardzo uparty - nikogo nie powinno zdziwić, jeśli Aduriz nie dostanie swojej szansy.

Kontrakt Aduriza z Athletikiem wygasa w 2017 roku, ale Aduriz przekonuje, że to nie jest jego ostatnia umowa. - Wiek nie ma znaczenia. Nadal chcę grać na najwyższym poziomie i uczyć się czegoś nowego każdego dnia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.