Balotelli urządził sobie 'trening strzelecki' z okna na pierwszym piętrze jednego z budynków w ośrodku treningowym angielskiego klubu w Carrington, niedaleko Manchesteru. Swoje zachowanie tłumaczył... nudą.
Według przedstawicieli City, nikt nie został ranny. Władze klubu zapewniły, iż wyciągną wobec Balotelliego stosowne konsekwencje.
Niepokorny piłkarz zrobił bardzo wiele, by uznano go antybohaterem spotkania. Najpierw nie trafił z kilku metrów do pustej bramki, a jeszcze w pierwszej połowie brutalnie zaatakował Gorana Popowa i wyleciał z boiska po czerwonej kartce (drugiej w sezonie i czwartej w karierze). Jego zachowanie nie umknęło uwadze selekcjonera reprezentacji Włoch. Cesare Prandelli z powodów dyscyplinarnych nie powołał piłkarza na mecze eliminacji Euro 2012.
Tuż po meczu z Dynamem hitem internetu stał się film, na którym Balotelli nie potrafi założyć treningowej koszulki. Walczył z nią prawie minutę, wściekał się na osobę pomagającego mu uporać się z problemem. Kiedy już udało się trafić w rękawy, Balotelli ostentacyjnie zdjął koszulkę.
Mario Balotelli i Jerome Boateng tak ostro walczyli o piłkę na jednym z treningów, że musiał rozdzielać ich kolega z zespołu. Sytuacja miała miejsce podczas wewnętrznej gierki. Boateng ostro zaatakował od tyłu Balotellego, po czym obaj zaczęli na siebie krzyczeć i ruszyli na siebie z pięściami. Rozdzielić musiał ich Nigel De Jong.
Trener Roberto Mancini początkowo odseparował ich od reszty drużyny. Do innych zawodników dołączyli dopiero następnego dnia.
20-letni napastnik nie lubi się nudzić. W październiku ubiegłego roku wyjechał do Brescii leczyć kontuzjowaną kostkę. Jednak zamiast spokojnie się kurować, Balotelli wraz z bratem postanowili odwiedzić kobiece więzienie. Korzystając z otwartej bramy panowie wjechali na jego teren. Szybko ich zatrzymano. Zostali wypuszczeni po półgodzinnym przesłuchaniu. - Około godziny 16 zobaczyliśmy wysokiej klasy mercedesa, który wjeżdża przez naszą bramę. Siedziało w nim dwóch mężczyzn i dopiero po kilku minutach zdaliśmy sobie sprawę, że jednym z nich jest Balotelli - relacjonował zdarzenie oficer więzienny Calogero Lo Presti.
- Fakt, że go rozpoznaliśmy nie wystarczył i musieliśmy przeprowadzić stosowne procedury. Obydwaj byli bardzo przestraszeni. Tłumaczyli, że zobaczyli otwartą bramę i chcieli zwiedzić nasze więzienie. Nie zdawali sobie sprawy, że do tego potrzebne jest specjalne pozwolenie. Mario był bardzo zakłopotany całym zamieszaniem - dodał funkcjonariusz.
W finałowym meczu o Puchar Włoch kosa trafiła na kamień. Balotelli długo prowokował Francesco Tottiego, mówiąc mu m.in. że każdy rzymianin to kawał g... Jako że kapitan Romy też do grzecznych chłopców nie należy, w jednej z akcji w bandycki sposób skopał piłkarza Interu.
Po jednej z wielu rozmów z prezesem Interu Balotelli obiecał nie sprawiać już żadnych problemów. Szybko jednak obietnicę złamał. Na jednym z treningów pokłócił się z kolegami z drużyny. Mourinho zdecydował, że krnąbrny piłkarz opuści zgrupowanie. Wtedy stało się jasne, że młody napastnik długo już w Mediolanie nie zabawi.
- Jego zachowanie to piłkarskie samobójstwo - ocenił prezes Moratti.
Inter rozgrywał właśnie jeden z najważniejszych meczów w sezonie - półfinał LM z Barceloną. Balotelli pojawił się na boisku na kwadrans przed końcem, ale wystarczyło mu to, by swoim zachowaniem przesłonić zwycięstwo 3:1. Zaczęło się od gwizdów kibiców, którym nie podobał się brak zaangażowania piłkarza w mecz. Balotelli jeszcze w czasie gry zaczął gestykulować w stronę widowni, a po meczu rzucił koszulkę o murawę i krzyknął: 'Odp... się sk...!'.
Na to z kolei nie godził się Marco Materazzi. W tunelu do szatni zaatakował młodszego kolegę. Sytuację podsumował Dejan Stanković. - Balotelli zachowuje się jak dziecko. Mam troje dzieci i z ich rozrabianiem też nie mogę sobie poradzić - powiedział. Klub ukarał Super Mario' grzywną w wysokości 50 tys. euro.
Grając w Interze Balotelli bardzo się starał żeby kibice go nie lubili. W jednym z programów satyrycznych założył nawet koszulkę lokalnego rywala - Milanu.