Wydarzeniami z ostatnich 18 miesięcy Sessegnon mógłby obdzielić kariery kilku bardziej doświadczonych zawodników. 9 sierpnia 2016 roku (w meczu Pucharu Ligi z Leyton Orient) nastolatek z Fulham zaliczył debiut w seniorskiej piłce. 11 dni później (w ligowym spotkaniu z Cardiff) strzelił pierwszego gola, stając się najmłodszym (16 lat i 94 dni!) zdobywcą bramki w Championship.
Latem minionego roku, rewelacyjny nastolatek z Craven Cottage strzelił trzy gole na Mistrzostwach Europy U-19, na których wraz z reprezentacją Anglii sięgnął po złoto i został wybrany do najlepszej jedenastki turnieju. Przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek Sessegnon postanowił zostać w Fulham, chociaż oferty złożyli giganci - Bayern Monachium, Manchester United, Liverpool i Tottenham. Według brytyjskich mediów w kolejce po zawodnika ustawił się też Real Madryt. W niepełnoletnim jeszcze zawodniku, dziennikarze i eksperci na Wyspach widzą przyszłość angielskiego futbolu.
Ryan i jego brat bliźniak Steven (również zawodnik Fulham) przyszli na świat 18 maja 2000 roku w Roehampton - południowo-zachodniej części Londynu. Nastolatek pochodzi z piłkarskiej rodziny. Najstarszy z braci - Chris - gra w półamatorskim klubie Margate, kuzynem rodzeństwa jest Stephane Sessegnon, były zawodnik m.in. Paris Saint-Germain, Sunderlandu i West Bromwich Albion.
Ryan i Steven do akademii Fulham trafili w wieku ośmiu lat. - Chociaż są bliźniakami, to mają zdecydowanie różne charaktery. Ryan jest introwertykiem, Steve jest dużo bardziej towarzyski. To co ich łączy, to pokora i wzorowe zachowanie na boisku jak i poza nim. To dwaj najlepsi nastolatkowie, z którymi miałem przyjemność pracować - powiedział dyrektor akademii klubu z Craven Cottage, Huw Jennings.
Słowa Jenningsa należy traktować poważnie. To on zarządzał szkółką Southampton, kiedy ta szkoliła i wprowadzała do seniorskich rozgrywek m.in. Theo Walcotta, Adama Lallanę, Alexa Oxlade'a-Chamberlaina i - przede wszystkim - Garetha Bale'a. To właśnie do Walijczyka najczęściej porównywany jest Sessegnon. Nastolatek z Fulham, podobnie jak obecna gwiazda Realu Madryt, zaczyna na lewej obronie, ale pokazuje też ogromne możliwości w grze ofensywnej. Dlatego już teraz, w zależności od potrzeb, Slavisa Jokanović wystawia go na boku pomocy a nawet na skrzydle.
Sessegnon błyszczał w poprzednim sezonie, w obecnym jest już liderem marzącego o powrocie do Premier League Fulham. W trwających rozgrywkach 17-latek wystąpił w 31 meczach, w których zdobył dziewięć bramek i zanotował cztery asysty. 20 razy grał na lewej obronie (dwa gole, dwie asysty), 11-krotnie ustawiany był w roli piłkarza bardziej ofensywnego (siedem goli, dwie asysty).
Sessegnon jest zawodnikiem mogącym grać na kilku pozycjach, niespecjalnie robi mu też różnicę którą nogą oddaje strzały. Najlepszym przykładem na to jest wyjazdowe spotkanie z Sheffield United (5:4), kiedy lewonożny 17-latek zaliczył pierwszy w karierze hat-trick, a dwie bramki zdobył uderzeniami prawą stopą.
- Ryan jest najbardziej utalentowanym zawodnikiem w tym kraju. Jest świetny piłkarsko, a mimo młodego wieku jego przygotowanie fizyczne stoi na najwyższym poziomie. Mamy możliwość obserwowania początków wspaniałej kariery. Będę bardzo zdziwiony, jeśli Sessegnon w przyszłości nie trafi do wielkiego klubu i nie będzie ostoją reprezentacji Anglii - mówił o swoim piłkarzu Jokanović.
17-latka komplementowali też koledzy z drużyny. - Na 99 proc. będzie najlepszym lewym obrońcą na świecie - to słowa Stefana Johansena. - W zespołach młodzieżowych PSG codziennie trenowałem z Adrienem Rabiotem. Gdy był w wieku Ryana, nie był tak dobry jak on choćby w połowie - dodał Neeskens Kebano.
O talent Sessegnona pytamy Roberta Błaszczaka, Polaka mieszkającego od lat na Wyspach, który bacznie przygląda się angielskiemu futbolowi. - Fulham na żywo oglądam średnio dwa razy w miesiącu. Miałem przyjemność widzieć pierwszy, nieoficjalny występ Ryana w seniorach. Było to towarzyskie spotkanie z Crystal Palace, a Sessegnon bez problemu zatrzymywał doświadczonego Glenna Murray'a. Od początku byłem pod ogromnym wrażeniem jego talentu - mówi.
- Przez lata pobytu w Anglii widziałem wiele świetnie zapowiadających się piłkarzy. Część z nich, jak np. Gael Kakuta, Josh McEachran czy John Bostock przepadła. Inni, jak np. Jack Wilshere z różnych powodów nie grają na miarę potencjału. Jeszcze inni, jak np. Moussa Dembele II, Nathaniel Chalobah czy Patrick Roberts mogą jeszcze zaistnieć, ale już teraz spokojnie mogę powiedzieć, że Sessegnon ma największy talent. Mimo młodego wieku jest na dużo wyższym poziomie piłkarskiej dojrzałości.
- W systemie 4-4-2 jest świetnym lewym obrońcą. Indywidualne krycie, trzymanie linii, współpraca - w każdym z tych elementów prezentuje niesamowitą dojrzałość. W systemie 3-5-2 sprawdza się w roli wahadłowego, często podłączając się do ataku. Sessegnon jest też zaskakująco skuteczny, gdy w systemach 3-4-3 lub 4-3-3 gra odpowiednio na lewej pomocy i lewym skrzydle.
- Ludzie, którzy go poznali mówili mi, że jest skromnym, twardo stąpającym po ziemi nastolatkiem. Do tego często okazuje przywiązanie do barw. Po meczach "po europejsku" podchodzi do trybun dziękować im za wsparcie, uderzając przy tym w herb Fulham. Gdybym miał przewidywać kierunek jego rozwoju, to stawiałbym na drogę podobną do tej, którą przebył Bale, czyli od lewego obrońcy do skrzydłowego. Sessegnon spokojnie może też stać się atakującym defensorem, takim jak np. Marcelo - kończy Błaszczak.
Talent 17-latka nie mógł umknąć uwadze największych klubów Europy. Minionego lata Sessegnon odrzucił możliwość odejścia z Craven Cottage i podpisał nowy, trzyletni kontrakt z macierzystym klubem. Chociaż w trwającym obecnie okienku transferowym piłkarza kusiły m.in. Manchester United i PSG (oba kluby gotowe były zapłacić za niego powyżej 30 mln funtów), to ten nie chciał jeszcze słyszeć o przenosinach.
Mało prawdopodobne wydaje się jednak, by rewelacyjny nastolatek został w Fulham na kolejne rozgrywki. Zwłaszcza, jeśli "The Cottagers" nie wywalczą w tym roku awansu do Premier League. - Ryan już teraz jest świetnym, ale też rozsądnym zawodnikiem, skoro postanowił zostać z nami na kolejny sezon. Prawda jest jednak taka, że jego przyszłość jest poza naszą kontrolą. Nie mamy szans na zatrzymanie go, skoro pytają o niego najwięksi - powiedział latem Jokanović.
- Chciałbym, by było inaczej, ale jestem realistą. Mam tylko nadzieję, że ludzie którzy mu doradzają, są tak samo odpowiedzialni jak on. Musimy pamiętać, że Ryan ma zaledwie 17 lat. Ma jeszcze czas na duży transfer. Na razie ten 'dzieciak' musi skupić się na dalszej nauce i utrzymaniu tempa rozwoju - zakończył.