Liga Mistrzów. VAR-u w elitarnych rozgrywkach na razie nie będzie. "Nie powinniśmy się z nim spieszyć"

Jakby był w Manchesterze to zmieniłby losy meczu, a Pep Guardiola zapewne dokończyłby spotkanie na ławce trenerskiej, a nie na trybunach. VAR-u w Lidze Mistrzów jednak nie ma. Nie będzie go też w przyszłym sezonie. Trudno przypuszczać, że w tym temacie coś się niebawem zmieni.
x x x

- Jedna, druga, trzecia powtórka, każda utwierdzała w przekonaniu, że spalonego nie było. Aż by się chciało, by sędzia poszedł i zobaczył sobie tę sytuację na wideo - mówił nam na gorąco po spotkaniu Manchesteru City z Liverpoolem Andrzej Juskowiak. Moment meczu był kluczowy.

Leroy Sane strzelił gola na 2:0 dla "The Citizens", ale hiszpański sędzia Mateu Lahoz bramki nie uznał. Jego asystent pokazał ofsajd. Nie zauważył, że piłka po piąstkowaniu bramkarza odbiła się od jednego z obrońców gości.

VAR tę sytuację wyczyściłby w mgnieniu oka. Była ona ewidentna. Systemu, który działa w Serie A, Bundeslidze czy Ekstraklasie i będzie stosowany na najbliższych mistrzostwach świata w Rosji, władze UEFA jednak w Lidze Mistrzów nie chcą.

- Ludzie cały czas widzą monitory VARu, ale nikt nie wie jak on działa - powiedział prezes UEFA, Aleksander Ceferin. - Uważam, ze najpierw musimy dokładnie przeszkolić sędziów i wytłumaczyć kibicom kiedy system może on być stosowany. To niezły projekt, ale nie powinniśmy się z nim spieszyć - dodał.

Głowa europejskiej piłki potwierdziła czas temu, że VARu w sezonie 2018/19 w Champions League nie będzie. Ceferin z uwagą będzie przyglądał się natomiast mundialowi 2018, gdzie system przejdzie poważny sprawdzian. - Zobaczymy jak on tam funkcjonuje - wyjaśnił.

Gianni Infantino ma na tę sprawę zupełnie inne spojrzenie, dlatego był zwolennikiem elektronicznej kontroli.

-Jeśli możemy zrobić coś, by upewnić się, że wyniki spotkań mistrzostw świata nie będą wypaczane przez arbitrów, to naszym obowiązkiem jest to zrobić - tłumaczył szef FIFA. No i zrobił.

Co do Champions League, trudno nawet podać jakiś termin, w którym powtórki wideo mogłyby pojawić się elitarnych rozgrywkach, bo że jest to nieuchronna przyszłość futbolu, wątpliwości nie ma  nawet sceptyczny Ceferin. Do obsługi systemu trzeba jednak przeszkolić arbitrów, potem przeprowadzić też testy offline i wypełnić wszystkie zalecenia IFAB. Tego w kilka miesięcy się nie zrobi. Meczów w fazie grupowej LM w jednym momencie jest natomiast sporo. Trudno wyobrazić sobie, by system mógł funkcjonować tylko na ich części.

Pep Guardiola Pep Guardiola TIM GOODE/AP

- Gdyby nie pomyłka sędziego, byłoby 2:0,  a Josep Guardiola nie zostałby odesłany na trybuny - przyznaje arbiter międzynarodowy Ryszard Wójcik, którego zapytaliśmy o losy rywalizacji Manchester City z Liverpoolem. -  Ale o czym byśmy wtedy rozmawiali przez tydzień? - pyta przewrotnie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.