Ekstraklasa obcokrajowców

Zimowe okno transferowe zespoły Ekstraklasy wykorzystały na wzmocnienia, których szukały głównie w innych krajach. W polskiej lidze z roku na rok pojawia się coraz więcej obcokrajowców. Sport.pl przedstawia 10 piłkarzy z zagranicy, którzy szczególnie zapadali w pamięć kibicom.

Emmanuel Olisadebe

Chyba najsłynniejszy obcokrajowiec w polskiej lidze. Napastnik Polonii Warszawa szczyt swojej formy osiągnął w 2001 roku, kiedy już z polskim obywatelstwem, rozegrał fantastyczne eliminacje do MŚ 2002. Wtedy został sklasyfikowany na 29. pozycji w konkursie na najlepszego piłkarza świata. Z Polonią w sezonie 1999/2000 wygrał ligę. Jego forma szybko zaowocowała transferem do Panathinaikosu Ateny, gdzie Olisadebe grał do 2005 roku. W barwach ateńskiego zespołu w 73 spotkaniach zdobył 24 bramki. Od 2008 roku jest jednym z najlepszych piłkarzy w Chinach, gdzie regularnie zdobywa po kilkanaście bramek na sezon.

Kalu Uche

Nigeryjski piłkarz, który do Wisły Kraków przeszedł z hiszpańskiego Espanyolu Barcelona. W Hiszpanii występował w rezerwach pierwszej drużyny i ani razu nie udało mu się przekonać trenera, aby dał mu szansę. W 2001 roku przyjechał do Krakowa. 21 czerwca zadebiutował w zespole 'Białej Gwiazdy' z Widzewem Łódź. Szybko stał się jedną z największych gwiazd polskiej ligi, a mecze w europejskich pucharach pomogły mu wypromować sięna zachodzie Europy. W sezonie 2002/2003 Nigeryjczyk rozegrał w barwach Wisły 26 spotkań, strzelił sześć bramek i przede wszystkim doszedł z krakowskim klubem do 1/8 finału Pucharu UEFA. Dobre występy pozwoliły mu się wypromować na zachodzie. W sezonie 2004/2005 został wypożyczony do Girondins Bordeaux, jednak nie udało mu się oczarować francuskich kibiców. Uche na moment wrócił do Wisły, żeby w ostatnim dniu okna transferowego podpisać kontrakt z hiszpańską Almerią. Najlepsze dni  przeżył, kiedy trenerem klubu był słynny Hugo Sanchez. Ostatni sezon spędził głównie poza boiskiem, lecząc kontuzję.

Stanko Svitlica

Serbski piłkarz urodzony w Bośni i Hercegowinie zdobył polską ligę przebojem. Do Legii Warszawa trafił w wieku 25 lat. Wcześniej próbował swoich sił w kilku belgradzkich klubach. W FC Cukaricki poznał Dragomira Okuke, który później postawił na niego w Legii. Razem z warszawskim klubem Svitlica świętował największe sukcesy w karierze. Z Legią wygrał Mistrzostwo Polski i Puchar Ligi w 2002 roku, a w 2003 został pierwszym obcokrajowcem, który zdobył tytuł Króla Strzelców. W 60 spotkaniach w barwach Legii zdobył 40 bramek. Jego talent dostrzegł niemiecki Hannover, jednak w Bundeslidze Serb nie odnalazł się. W 2006 roku na chwilę wrócił do Polski, aby pomóc Wiśle Kraków. I tutaj już nie zachwycił, później leczył kontuzję, by na koniec powrócić do Serbii.

Edi Andradina

W Polsce od pięciu lat. Brazylijczyk, który za sobą ma sobą występy w lidze brazylijskiej, rosyjskiej i japońskiej w sezonie 2004/2005 został ściągnięty przez Antoniego Ptaka do Pogoni Szczecin. Dwa lata później Edi został wybrany do '11' obcokrajowców Orange Ekstraklasy. W 2007 roku związał się kontraktem z Koroną Kielce, po drodze odrzucając propozycję m.in. GKS-u Bełchatów. Edi szybko stał się podstawowym piłkarzem Korony, w której występuje do dziś. Pseudonim Andradina piłkarz wziął od miejscowości, w której przyszedł na świat.

Moussa Yahaya

Nigeryjczyk w Polsce pojawił się w sezonie 1995/1996, kiedy z Afryki ściągnął go Sokół Tychy. Po niezłym sezonie - Yahaya rozegał 13 spotkań i zdobył pięć bramek - piłkarz trafił do Hutnika Warszawa. Tu już tak dobrze mu nie szło i wyjechał za granicę. Tam próbował swoich sił w hiszpańskim Albacete Balompie i greckim AO Trikala, po czym wrócił do Polski. W sezonie 2000/2001 występował w GKS Katowice, sezon później w Legii Warszawa, by po roku powrócić do Katowic. Umieszczamy go w naszym zestawieniu z dwóch względow. Po pierwsze, Yahaya do dziś uważany jest w Nigerii zmarnowany wielki talent. Po drugie, zmarnował go prawdopodobnie ze względu na problemy wychowawawcze. Nadużywał alkoholu, opuszczał treningi albo pojawiał się na nich nietrzeźwy. Istniało również podejrzenie, że zażywa narkotyki. Po trzyletniej przerwie od piłki Yaha przez chwilę występował w czwartoligowym Mazurze Karczew, a później w jego rezerwach w A klasie. Od kilku lat w piłkę już nie gra.

Kenneth Zeigbo

Do Legii w 1997 roku ściągnął Zeigbo trener Mirosław Jabłoński. Piłkarz szybko zyskał uznanie kibiców z Łazienowskiej, kiedy wywalczył z klubem Superpuchar Polski, a Widzewowi Łódź strzelił zwycięską bramkę. W pierwszych 10 meczach w Ekstraklasie zdobył pięć goli. W kolejnych 10 spotkaniach...ani jednego. Potencjał w Nigeryjczyku dostrzegli Włosi i w czerwcu 1998 roku za 1,8 mln dolarów został sprzedany do Venezii. Tam głównie leczył kontuzje i w 2000 roku trafił do Al-Ain FC (Zjednoczone Emiraty Arabskie). W 22 meczach strzelił 13 bramek i przeszedł do libijskiego Al-Ahly Trypolis. Tutaj również spisał się świetnie - 15 spotkań, 15 bramek. Zeigbo postanowił po raz drugi spróbować zdobyć Włochy. Z każdym rozkiem było tylko gorzej - na koniec występował w siódmej lidze.

Urlich Borowka

Reprezentant RFN polskiego pochodzenia to weteran niemieckich boisk. W Werderze Brema (1981-86) i Borussii Monchengladbach (1987-1996) rozegrał 388 spotkań i strzelił 19 goli. Pod koniec kariery występował w Tasmanii Berlin i Hannoverze. Później przyszły problemy z alkoholem. Piłkarzowi rękę podał wtedy Andrzej Grajewski, który ściągnął obrońcę do Widzewa Łódź. Zmiana kraju niewiele pomogła. Borowka opuścił Widzew, w którym rozegrał 8 spotkań i stał się pierwszym Niemcem w najwyższej fazie rozgrywkowej w Polsce. Przeszedł do FC Oberneuland, gdzie zakończył karierę. W reprezentacji RFN rozegrał 6 spotkań i wystąpił na Euro 88.

Sergio Batata

Weteran polskich boisk. Wychowywał się w Atletico Mineiro w Belo Horizone. Do Polski został sprowadzony w 1997 roku przez Atnoniego Ptaka. Wystepowal w barwach: ŁKS, Piotrcovii, Polonii Gdańsk, Lechii Gdańsk, GKS Katowice, Pogonii Szczesin, KSZO, Widzewa Łódź, Dyskobolii, Warty Poznań, Stali Niewiadów, Zawiszy Bydgoszcz, a obecnie gra w Kotwicy Kołobrzeg. W listopadzie 2006 Batata otrzymał polskie obywatelstwo, na rzecz którego zrezygnował z brazylijskiego paszportu.

Manuel Arboleda

Jeden z najlepszych obrońców polskiej ligi. W Zagłębiu Lubin pojawił się w 2006 roku. Debiutował tam w meczu  z... Lechem Poznań. W swoim pierwszym sezonie w Polsce zdobył z 'Miedzianymi' mistrzostwo kraju, a rok później Superpuchar Polski. W 2008 roku Arboleda trafił do Lecha Poznań - tutaj przyszły kolejne sukcesy. W sezonie 2008/2009 rozegrał wszystkie spotkania w Ekstraklasie w pełnym wymiarze czasowym, a klub wygrał Remes Puchar Polski. Rok później Arboleda sięgnął po Superpuchar Ekstraklasy i drugie w karierze mistrzostwo Polski. Z Lechem świetnie prezentuje się na arenie międzynarodowej. Coraz głośniej mówi się o tym, że Arboleda otrzyma polskie obywatelstwo i pomoże kadrze na Euro 2012.

Mauro Cantoro

Podpora krakowskiej Wisły w sezonach 2001-2009. Argentyński pomocnik zdobył z 'Białą Gwiazdą' pięć tytułów mistrza Polski oraz dwa Puchary Polski. W tym czasie rozegrał w jej barwach 164 spotkania. W 2009 roku Wisła zdecydowała, że nie przedłuży z Cantoro kontraku. Wykorzystała to Odra Wodzisław. Po 12 meczach w Odrze Cantoro postanowił wrocić do Argentyny, gdzie występuje w zespole Juventud Antoniana.

Pradziadek Cantoro urodził się w Galicji skąd w 1915 roku wyemigrował do Argentyny. Piłkarz dostał polskie obywatelstwo w 2008 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.