Ekstraklasa. Liga nie pamięta tak słabego lidera jak Legia

Najniższa średnia punktowa na mecz, najwięcej porażek od lat - to obraz Legii z sezonu, który za chwilę się skończy. Mimo to mistrz Polski jest na najlepszej drodze do obrony tytułu, bo jeszcze słabsze są Lech i Jagiellonia. Jak bardzo współczesna Legia odstaje od zespołów, które wygrywały ligę w ostatnich latach? We wtorek i środę mecze 35. kolejki. Relacje na żywo w Sport.pl!
Wisła Kraków - Legia Warszawa Wisła Kraków - Legia Warszawa JAKUB PORZYCKI

Co trzeci mecz przegrany, mizerna średnia goli

Legia Warszawa przegrała 11 ligowych meczów, a mimo to jest liderem po 34. kolejkach Lotto Ekstraklasy. Na 102 możliwe do zdobycia punkty drużyna broniąca tytułu wywalczyła tych punktów 61. Średnio legioniści zdobywają 1,79 punktu i strzelają 1,38 gola na mecz (tracą 0,97 gola). Czy oglądamy najsłabszego lidera w historii ligi?

Jeszcze rok temu było znacznie lepiej

W ubiegłym sezonie po 34 kolejkach Legia miałaby 68 punktów, gdyby nie dzielono na pół zdobyczy z sezonu zasadniczego. Tabela wyglądałaby tak:

Ekstraklasa 2017
90minut.pl

Zasadnicze różnice między Legią liderującą teraz, a prowadzącą rok temu, są wyraźne. Wówczas zdobywała dwa punkty na mecz, strzelała średnio 2,03, a traciła 0,91 gola na mecz. Porażek miała sześć.

Dwa sezony wstecz tabela po 34 kolejkach wyglądała bardzo podobnie jak przed rokiem (znów z zaznaczeniem, że na potrzeby tego tekstu nie uwzględniamy dzielenia punktów przed podzieleniem drużyn na grupy mistrzowską i spadkową). Legia prowadziłaby z 67 punktami, miałaby bilans bramkowy 63:30, 19 zwycięstw, 10 remisów i cztery porażki. O punkt za nią byłby Piast Gliwice. Reszta drużyn nie liczyłaby się w walce o tytuł, trzecia Cracovia miałaby tylko 52 pkt.

Powtórka w zwolnionym tempie

Na pewno nie porywał mistrzowski "wyścig" Legii i Lecha w 2015 roku. Ale i on miał żywsze tempo od obecnej rywalizacji tej dwójki i Jagiellonii. Trzy lata temu po 34 kolejkach "Kolejorz" miałby 63 pkt, gdyby ich nie dzielono. Legia miałaby tyle samo punktów.

Henning Berg Henning Berg FOT. KUBA ATYS

Legia Berga lepsza o 14 punktów

W 2014 roku ligę zdecydowanie wygrała Legia, która utrzymała 10-punktową przewagę nad Lechem po rundzie zasadniczej. Tabela po 34. kolejkach sezonu 2013/2014 bez uwzględniania dzielenia punktów wyglądałaby tak:

Ekstraklasa 14
90minut.pl

Legia Henninga Berga w takim momencie rozgrywek, w jakim jest dziś Legia prowadzona najpierw przez Jacka Magierę, następnie przez Romeo Jozaka, a teraz przez Deana Klafuricia, miała aż o 14 punktów więcej. Tamta Legia zdobywała średnio 2,20 pkt i 2,09 gola na mecz. I była tak naprawdę ostatnim mistrzem Polski, który zdominował rozgrywki. Od tamtego czasu żaden zespół nie pokazał wyraźnie swojej przewagi nad resztą ligowej stawki.

Słaby Śląsk, słaba Wisła. Ale nie aż tak

Sezon 2012/2013 był ostatnim, w którym liga skończyła się po 30. kolejce (bez dodatkowych meczów w grupach mistrzowskiej i spadkowej). Mistrzem została Legia, która zdobyła 67 punktów, drugi z dorobkiem 61 pkt był Lech.

Rok wcześniej mistrzostwo zdobył Śląsk. Wrocławianie w 30 kolejkach zdobyli 56 punktów, czyli mieli średnią 1,87 pkt na mecz, a więc nieznacznie lepszą od obecnej średniej Legii. Ich wynik można porównać z tym, jaki zespół z Warszawy zanotował w sezonie zasadniczym trwających rozgrywek. Legia walkę w grupie mistrzowskiej zaczęła, mając 54 punkty. O punkt lepszy od niej był Lech. Z identycznym dorobkiem jak Śląsk w roku 2012 mistrzem kraju w sezonie 2010/2011 została Wisła Kraków.

Tamte dwa sezony były najgorszymi aż do trwającego, jeśli chodzi o poziom drużyn ze szczytu tabeli. Ale - na razie - jednak i tak lepszymi.

Blask "Białej Gwiazdy"

Ekstraklasę w sezonie 2009/2010 wygrał Lech, zdobywając w 30 kolejkach 65 punktów. "Kolejorz" przegrał tylko trzy mecze, o trzy punkty wyprzedził Wisłę.

Rok wcześniej Wisła wygrała z trzypunktową przewagą nad Legią (64:61), a rozgrywki z lat 2007/2008 były popisem "Białej Gwiazdy". Pod wodzą Macieja Skorży w 30 meczach Wisła doznała tylko jednej porażki, zgromadziła aż 77 punktów na 90 możliwych (średnia 2,57 na mecz), zdobywała średnio 2,26 bramki na spotkanie, a traciła tylko 0,6 gola na mecz. Druga Legia straciła do mistrza aż 14 punktów.

Zagłębie Michniewicza nie było słabe

Wielki triumf Wisły nastąpił po jej najsłabszym sezonie od lat. Wiosną 2007 roku kończyła ligę na ósmym miejscu. Wtedy mistrzem kraju zostało Zagłębie Lubin. Drużyna Czesława Michniewicza w 30. kolejkach zdobyła 62 pkt, o jeden mniej zgromadził GKS Bełchatów. Jedenaście lat temu komentowano, że kluby z drugiego szeregu wykorzystały słabość wielkich marek (Legia skończyła ligę na trzecim miejscu z 10-punktową stratą do zwycięzcy). Warto zauważyć, że Bełchatów, który został wicemistrzem, w 30 kolejkach uzyskał taki wynik punktowy, jaki dziś po 34 seriach ma będąca głównym kandydatem do tytułu Legia.

Sobolewski i Kasperczak Sobolewski i Kasperczak Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.pl

Wisła Kasperczaka: więcej punktów, a meczów tylko 26

Sezon 2005/2006 był wyścigiem o tytuł Legii z Wisłą, który wygrali ci pierwsi. Drużyna z Warszawy miała 66 punktów, Wisła była gorsza o dwa.

Natomiast w sezonie 2004/2005 najlepsza Wisła uzyskała 62 punkty. Mało? Wtedy liga liczyła tylko 14 zespołów, rozegrano zaledwie 26 kolejek. Czyli mając aż o osiem meczów mniej niż obecna Legia Wisła Wernera Liczki zdobyła więcej punktów. Jeszcze lepsza była "Biała Gwiazda" pod wodzą Henryka Kasperczaka. Ona w 2004 roku odbierała puchar za mistrzostwo, mając aż 65 punktów po 26 kolejkach. A i Legia, choć przegrała tytuł o pięć punktów, miała drużynę, jakiej teraz na Łazienkowskiej nie ma.

Lepsza nawet Odra Wodzisław

W sezonie 2002/2003 w ekstraklasie grało 16 drużyn. Wtedy nawet piąta Odra Wodzisław była bardziej skuteczna w gromadzeniu punktów niż Legia z trwających rozgrywek.

Ekstraklasa 2003
90minut.pl

Wielki Widzew, czyli inna epoka

Trudno zestawić ligę rozgrywaną według obecnych zasad z tą z sezonu 2001/2002, gdy drużyny z góry przydzielono do grup A i B, a później obowiązywał jeszcze jeden podział - na grupę mistrzowską i spadkową. Ale nie trzeba skomplikowanych wyliczeń, by stwierdzić, że Legia, która wygrała, była lepsza od obecnej, skoro w 28 kolejkach przegrała tylko trzy razy.

Szukajmy dalej: pierwszy sezon w tym stuleciu, czyli 2000/2001 - toczony według nieskomplikowanych zasad opartych na meczach i rewanżach z każdym z 15 ligowych rywali - wygrała Wisła. Krakowianie zgromadzili 62 punkty w 30 kolejkach. W 2000 roku mistrzowska Polonia miała tych punktów 65 również w 30 kolejkach, a Wisła w roku 1999 wygrała z aż 73 punktami i 17-punktową przewagą nad Widzewem i Legią. Na pewno nie ma w tym gronie mistrza słabszego niż obecny kandydat numer jeden na mistrza.

Dominatora nie było w sezonie 1997/1998. Ale ŁKS, który okazał się najlepszy, po 34 kolejkach (w ekstraklasie grało 18 zespołów) miał 66 punktów. Czyli i z nim dzisiejsza Legia nie wytrzymuje porównania.

Dwadzieścia lat temu mistrzem był ŁKS, a przed nim Widzew - wiele lat minęło od czasów rządów Łodzi. Dominację Widzewa pamiętamy bardzo dobrze, bo pod wodzą Franciszka Smudy zespół był jak na nasze warunki świetny. Sezon 1996/1997 RTS skończył z tytułem i dorobkiem 81 punktów w 34 kolejkach (druga Legia miała 77 punktów). A sezon 1995/1996 widzewiacy wygrali nie ponosząc ani jednej porażki w 34 kolejkach. Wygrywając 27 spotkań i siedem razy remisując mistrzowie kraju zdobyli 88 punktów (na 102 możliwe!). Mieli znakomitą średnią 2,59 pkt na mecz i 2,47 gola na spotkanie.

Ekstraklasa 1996
90minut.pl



Tabela nie kłamie, Legia też była bardzo mocna (co za bilans bramkowy!). Ale przegrała najważniejszy mecz - u siebie z Widzewem 1:2. Rok później zresztą też - pamiętne 2:3 w przedostatniej kolejce, mimo prowadzenia 2:0 aż do 88. minuty.

Nie było tak słabego lidera, odkąd za zwycięstwo są trzy punkty

Cóż to były za mecze, cóż to były za ekipy. Legia z tamtych czasów grała w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, Widzew wchodził do niej po dreszczowcu w Kopenhadze z Broendby, a później pięknie walczył z Borussią Dortmund, która ostatecznie zdobyła Puchar Europy.

Sezon 1995/1996 był pierwszym w ekstraklasie, w którym za zwycięstwo każdej drużynie przyznawano trzy punkty. Jeszcze w sezonie 1994/1995 wygrana dawała dwa "oczka". Ostatnie rozgrywki toczone starym systemem wygrała Legia, gromadząc w 34 kolejkach 51 punktów. Gdybyśmy przemnożyli liczbę zwycięstw (23) przez trzy, ówczesny mistrz miałby 74 punkty. Widać, że też był wyraźnie mocniejszy od dzisiejszego lidera ekstraklasy. Ale nie ma sensu dalej szukać drużyny na szczycie tak słabej jak obecna Legia. Już fakt, że cofnęliśmy się aż do przeszłości, w której inaczej punktowano zwycięstwa, pokazuje w jakim kryzysie jest dziś ekstraklasa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.