Łukasz Masłowski dla Sport.pl: Polscy piłkarze zawsze będą dla nas priorytetem

Polscy piłkarze zawsze będą dla nas priorytetem, chcemy, żeby w klubie Polaków było jak najwięcej i dążymy do tego, by w ten sposób budować drużynę. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze da się działać w ten sposób - mówi w rozmowie ze Sport.pl Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy Wisły Płock.
Górnik Zabrze - Wisła Płock 0:1 Górnik Zabrze - Wisła Płock 0:1 GRZEGORZ CELEJEWSKI

Nikt nie spodziewał się tego, że będzie tak dobrze

Bartosz Rzemiński: Wisła Płock miała walczyć w tym sezonie o utrzymanie, tymczasem walczy o europejskie puchary. Spodziewał się pan, że to wszystko wypali tak dobrze?

Łukasz Masłowski: Na pewno nie. Nikt się chyba nie spodziewał tego, że będziemy mieli tyle punktów po tylu kolejkach. Po cichu liczyliśmy na to, że sprawimy kilka niespodzianek, ale nie aż tyle. Wiedziałem jednak, że mamy ogromny potencjał, i jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli, to będzie nas stać na wiele.

Co głównie wpłynęło na to, że ten sezon tak dobrze się ułożył?

- Konsekwentna i systematyczna praca. Dzięki niej dziś jesteśmy w takim miejscu. Do drużyny, sztabu i całego klubu zostały dobrane odpowiednie osoby, każdy wie jakie należą do niego zadania, wszyscy podchodzą do siebie z szacunkiem i budują świetną atmosferę, która potem ma przełożenie na wyniki. W niektórych momentach dopisało nam szczęście, ale ono dopisuje wtedy, kiedy się ciężko pracuje.

Wisła Płock - Zagłębie Lubin 1:2 Wisła Płock - Zagłębie Lubin 1:2 TOMASZ NIESLUCHOWSKI

"Polscy piłkarze zawsze będą dla nas priorytetem"

Wielu piłkarzy Wisły chwali to, że w drużynie szanse otrzymują młodzi zawodnicy z Polski. Rzeczywiście jest tak, że to Polacy mają pierwszeństwo? Taka jest wasza filozofia?

- Polscy piłkarze zawsze będą dla nas priorytetem, chcemy, żeby w klubie Polaków było jak najwięcej i dążymy do tego, by w ten sposób budować drużynę. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze da się działać w ten sposób, w dodatku nie jestem w żaden sposób uprzedzony do piłkarzy zagranicznych, wręcz przeciwnie - jeżeli dany zawodnik wniesie odpowiednią jakość i będzie lepszy od polskiego gracza dostępnego na daną pozycję, to w takiej sytuacji ten obcokrajowiec dostanie szansę, czemu nie. Ale zawsze, jeśli szukamy wzmocnień, to przede wszystkim sprawdzamy krajowy rynek.

Górnik Zabrze - Wisła Płock 0:1 Górnik Zabrze - Wisła Płock 0:1 GRZEGORZ CELEJEWSKI

"Atmosferę budują ludzie, niezależnie od tego skąd pochodzą"

Mając więc do wyboru napastnika zagranicznego i napastnika z 2-3 ligi polskiej, zdecydujecie się na Polaka?

- To też nie jest do końca tak. Zawodnik musi odpowiadać danemu profilowi, ustalonemu przez nas i sztab szkoleniowy, jeśli zawodnik zagraniczny będzie do niego pasował, to spróbujemy go ściągnąć, nie będziemy patrzeć na paszport. Wygląda to po prostu tak, że najpierw przeszukujemy polski rynek, dopiero później przyglądamy się innym.

Mała liczba obcokrajowców w zespole wpływa pozytywnie na atmosferę, czy raczej nie ma znaczenia?

- Atmosferę budują ludzie, po prostu, niezależnie od tego skąd pochodzą. My przecież mamy zagranicznych piłkarzy, a atmosfera w szatni jest świetna. Wszystko musi być zgrane charakterologicznie, nie narodowościowo.

Damian Szymański (w środku) Damian Szymański (w środku) MATEUSZ SKWARCZEK

Część z tych ludzi, którzy teraz budują atmosferę w szatni Wisły, może jednak po sezonie odejść. M.in. Damianem Szymańskim interesują się kluby zagraniczne.

- To, że teraz się nim interesują, jeszcze nic nie znaczy. Nie ma żadnej oferty, ani nawet zapytania. Oczywiście, gra Damiana, i jego dobry sezon wzbudza zainteresowanie, ale w tej chwili nie było żadnego kontaktu, więc nie jestem w stanie powiedzieć, na ile to wszystko jest poważne.

W kontekście Damiana Szymańskiego kontakt był jednak ze sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski. Jest szansa na powołanie?

- Trudno powiedzieć. W Damianie, podobnie jak w innych piłkarzach Wisły, drzemie ogromny potencjał. Zarówno on, jak i my wszyscy zdajemy sobie jednak sprawę z tego, jak dużo pracy trzeba jeszcze wykonać, żeby na stałe wskoczyć na wyższy, reprezentacyjny poziom. Potrzeba regularnej gry przez cały sezon.

Wisła Płock - Wisła Kraków 2:2 (1:2) Wisła Płock - Wisła Kraków 2:2 (1:2) TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

Lista transferowa gotowa

Po zakończeniu sezonu drużynę Wisły opuści inny ważny zawodnik, Konrad Michalak, któremu kończy się wypożyczenie z Legii. Jest szansa na jego przedłużenie?

- Jest kilka możliwości, ale zobaczymy, jak wszystko się potoczy. Czekamy na oficjalne stanowisko Legii, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że po sezonie odejdzie. Na razie samej Legii trudno się określić co do przyszłości Konrada, od nowego sezonu pewnie będzie w niej nowy trener, wszystko więc będzie zależało od tego, jaki pomysł na budowanie drużyny będzie miał szkoleniowiec, który przyjdzie do Warszawy.

Macie już ewentualnego następcę? Lista transferowa przygotowana?

- Oczywiście. Zbliża się kolejne okno transferowe, kolejny sezon. Musimy niektóre pozycje wzmocnić, uzupełnić kadrę, niedługo powinno być wiadomo, kim. Mamy sprecyzowaną listę zawodników o konkretnym profilu, którym się przyglądamy. W tej chwili naszym priorytetem jest napastnik. Drużynę opuszcza Jose Kante, więc musimy znaleźć jego następcę.

Jaki jest cel Wisły na końcówkę tego sezonu?

- Gra o trzy punkty w każdym meczu. Zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi, być może zostaniemy wynagrodzeni za naszą ciężką pracę.

A na kolejne lata?

- W przyszłym sezonie - utrzymanie w Ekstraklasie, poprzez grę miłą dla oka, efektowną dla kibica. Sprawienie, by z Wisłą Płock liczyli się najmocniejsi. A w następnych latach? Wszystko się okaże.

Rozmawiał Bartosz Rzemiński

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.