Jacek Bednarz był zawodnikiem Legii Warszawa, Pogoni Szczecin czy Ruchu Chorzów, grał również w reprezentacji Polski. Po zakończeniu kariery piłkarskiej pełnił funkcję rzecznika prasowego, dyrektora sportowego i prezesa. W październiku 2017 roku został dyrektorem sportowym Piasta Gliwice.
Jacek Bednarz: Na te kilka sezonów w Ekstraklasie dwa były faktycznie znakomite, szczególnie ten z drugą lokatą. Dziś jesteśmy tam gdzie jesteśmy, ale to zupełnie inna drużyna, niż ta ze srebrnymi medalami na szyi. Dużo pracy przed nami, by to zmienić. Chcielibyśmy Piasta przewidywalnego, grającego stabilnie, a nie ekipy która dostarcza huśtawki nastrojów.
- Nie przesadzałbym. Szmatuła, Korun, Zivec, Badia, Bukata... Są z nami jeszcze Jankowski, Pietrowski, Mak, Angielski czy Dziczek.
- Od początku swojej pracy w Gliwicach, nasz trener którego bardzo słuchamy i mu ufamy mówił, że w Piaście są zachwiane proporcje. Jest za dużo pomocników, szczególnie skrzydłowych a za mało obrońców. W sytuacji gdy kończył się kontrakt Heberta, a on nie był zainteresowany jego przedłużeniem musieliśmy poszukać wartościowego obrońcy, oczywiście za rozsądną cenę. Udało się wypożyczyć Jakuba Czerwińskiego. Po przygotowaniach już widzimy, że znakomicie wpisał się w drużynę, dobrze się czuje i prezentuje. W sparingach traciliśmy mało bramek. To cieszy. Trener szukał również optymalnego zestawienia środka pomocy byśmy byli groźni pod bramką przeciwnika i strzelali gole. Bez wygranych o utrzymanie będzie trudno. To się chyba udało zrobić. Doświadczony Hateley i Jodłowiec nie boją się wyzwań. Będą w stanie stworzyć dużo okazji piłkarzom w ofensywie.
Bardzo dobrze prezentuje się zresztą nasz podstawowy napastnik Michal Papadopulos. Spory postęp zrobił Karol Angielski, który w sparingach grał dużo i strzelał gole. Mateusz Szczepaniak, dał sygnał, że bardzo się nam przyda. O to chodziło.
- Nie przeceniajmy faktu, że nie przegraliśmy meczu. W przygotowaniach wyniki nie są kluczowe, chociaż przyznaję, że są one wypadkową dobrej gry. To napawa optymizmem, ale nie pychą. Przeciwników rzeczywiście mieliśmy urozmaiconych, reprezentujących bardzo dobry poziom. Ekipa z Moskwy była np. dużo lepsza od nas. To co udało się zrobić, to zniwelować jej atuty taktyką, determinacją. Nie byli w stanie strzelić nam gola. Kluczowy będzie jednak poniedziałek i start ligi. Gwarancją powodzenia w niej jest dobre przygotowanie. Uważam, że jesteśmy przygotowani jak trzeba. Jak do tego przyjdzie pewność siebie i łatwość wykorzystywania stworzonych sytuacji, to będzie dobrze.
- Patrzymy bardzo podobnie na wiele spraw. Mieliśmy niemal identyczne konkluzje dotyczące tego kto ma z drużyny odejść, kto przyjść. Pożegnaliśmy piłkarzy, których paliwo już się wyczerpało, którzy nie mogli nic dać drużynie. Np. Josip Barisić, czyli gracz ze wspominanego sezonu wicemistrzowskiego, który wtedy dawał Piastowi bardzo wiele, teraz już tak wiele dać nie mógł. Tak to jest, że z dobrym wygrywa ten lepszy.
Ułożyliśmy plan, wspólnie go realizowaliśmy i właściwie poza jedną pozycją, czyli lewym obrońcą, wzmocniliśmy się jak chcieliśmy. Trener dostał czas na pracę z drużyną. Ufam, że idzie to w dobrym kierunku.
- Zwykle tak jest, że szef podnosi głos, kiedy wymaga tego sytuacja. Krzyk nie jest niczym innym jak tylko narzędziem w stymulowaniu i zarządzaniu. Jak ktoś krzyczy tylko po to żeby krzyczeć, to nie jest to dowód siły tylko raczej wyraz jego bezradności.
W przypadku trenera Fornalika spokój jest wypadkową kilku rzeczy. Kultury osobistej, jego emploi zawodowego, wizerunku osoby, która jest analityczna, która przekazuje precyzyjne informacje, która nie jest ekspresyjna, bo taką ma naturę. Mi to się podoba. Pewnie są zawodnicy, którzy wolą jak trener biega z bidonem na linii i cały czas jest gotowy go użyć. Fornalik taki nie jest.
- Mnie, jako dyrektora sportowego, interesuje przede wszystkim stabilizacja sportowa. Oczywiście ta, poparta jest stabilnymi finansami. Chcemy zatrudniać piłkarzy, którzy nam tą stabilizację sportową dadzą, ale nie wydawać na nich ponad nasze siły. Zasadniczym celem na rok 2018 jest utrzymanie. Kolejnym krokiem jest zrobienie wszystkiego, aby w przyszłości Piast był drużyną grającą dużo lepiej i regularnie wygrywającą. Kolejny sezon ma być w naszym wykonaniu lepszy i stabilniejszy. Będziemy chcieli do tego zrobić dwie rzeczy - poprawić infrastrukturę treningową zarówno dla piłki profesjonalnej jak i dla naszej akademii. To powinny być rzeczy, które sprawią że będzie ona szkoliła lepiej i więcej. W przyszłości dzięki temu możemy być uniezależnieni od transferów zewnętrznych. Te trzy obszary są najważniejsze nie tylko w kontekście roku 2018. To praca na trzy, cztery lata.
- I znów byśmy chcieli. Oni są po dobrych przygotowaniach, bardzo dobrze grali w sparingach Spodziewamy się trudnego i wymagającego przeciwnika.
Fot. Paweł Piotrowski / AG
JAKUB OCIEPA
MICHAŁ ŁEPECKI
Fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta