Paweł Bochniewicz dla Sport.pl: Nie chciałem siedzieć na ławce przez kolejne pół roku. Mogłem grać w Serie B, ale Ekstraklasa jest lepszym oknem wystawowym

Do Włoch wyjechał w wieku 16 lat. W seniorskiej piłce nie rozegrał zbyt wielu spotkań, ale swojej decyzji nie żałuje. Chciała go Legia, Deportivo i Ascoli, niedawno zadebiutował w Udinese, ale ostatecznie i tak zdecydował się na wypożyczenie do Górnika Zabrze. - Nie widziałem sensu w tym, żeby pozostać we Włoszech na rundę wiosenną. Nie chciałem siedzieć na ławce przez kolejne pół roku. Mogłem grać w Serie B, ale Ekstraklasa jest lepszym oknem wystawowym - mówi młodzieżowy reprezentant Polski, Paweł Bochniewicz, w rozmowie ze Sport.pl.
Paweł Bochniewicz Paweł Bochniewicz Twitter

Legia go chciała, ale był jeden warunek

Bartosz Rzemiński: Przygotowania z nowym zespołem za tobą. Jak pierwsze wrażenia?

Paweł Bochniewicz:  Na pewno bardzo pozytywne. Trafiłem do dobrej drużyny, mającej świetnego trenera.

Górnik to silna drużyna?

- Dysponujemy bardzo mocną kadrą, którą wspiera fantastyczna grupa kibiców. Po złożeniu tego wszystkiego w całość, wychodzi całkiem ciekawa układanka, która może powalczyć o najwyższe cele w lidze.

Poza Górnikiem było też kilka innych ofert wypożyczenia.

- Był temat mojego transferu do Legii, ale nie było konkretów. Do Warszawy miałem trafić w przypadku sprzedaży Michała Pazdana do innego klubu. Jak wiadomo Michał został, a ja nie chciałem iść do drużyny Romeo Jozaka na siłę, po to, by siedzieć na ławce rezerwowych.

Zgłaszał się jeszcze ktoś z Ekstraklasy?

- Były telefony z innych klubów, ale również nie było zbyt wielu konkretów.

Paweł Bochniewicz (z prawej) Paweł Bochniewicz (z prawej) JAN KOWALSKI

Były też opcje zagraniczne

Były opcje zagraniczne?

- Było kilka. Jeszcze w czerwcu wypożyczeniem zainteresowane było Deportivo, ale nic z tego nie wyszło, ponieważ tam miałbym grać w trzecioligowych rezerwach. Ostatnio natomiast możliwe były przenosiny do Ascoli do końca sezonu. Chwilę się nad tą ofertą zastanawiałem, dodatkowo biorąc pod uwagę to, że władze Udinese namawiały mnie do tego, żebym ogrywał się w Serie B, ale ostatecznie zdecydowałem, że gra w Ekstraklasie da mi więcej.

Dlaczego?

- Moim zdaniem nasza liga jest lepszym oknem wystawowym na rynek transferowy, niż zaplecze Serie A. Można się tu bardziej pokazać.

Trener Brosz odegrał kluczową rolę w transferze?

- Pomogło nastawienie trenera. Od początku wiedziałem, że mnie chce, że widzi we mnie potencjał i kogoś, kto pomoże drużynie w osiąganiu lepszych wyników. Udowodnił to kontaktując się ze mną osobiście i kilka razy rozmawiając o wypożyczeniu.

Nie było tematu pozostania w Udinese?

- Nie widziałem sensu w tym, żeby pozostać tam na rundę wiosenną. Nie chciałem siedzieć na ławce przez kolejne pół roku. Wolałem przyjść do Górnika i mieć świadomość, że mam realne szanse na regularną grę.

Nie żałuje wyjazdu do Włoch

Do Włoch wyjechałeś w wieku 16 lat. Zdarza ci się żałować?

- Z pewnością można było zrobić coś lepiej. Ale gdybym miał podejmować decyzję jeszcze raz, nic bym nie zmienił. Jestem zadowolony z tego, czego nauczyłem się do tej pory i z miejsca w jakim obecnie się znajduję. Teraz muszę walczyć o to, aby przyszłość była jak najlepsza.

Dużo się nauczyłeś?

- Na pewno. Zarówno pod względem piłkarskim, ale również jeżeli chodzi o normalne życiowe sprawy. Pozytywnie wpłynęło to na mój charakter i w pewien sposób mnie ukształtowało.

Duży wpływ na twój rozwój ma też z pewnością gra w młodzieżowej reprezentacji Polski.

- Dała mi niezwykle dużo. Umocniła moją pozycję na rynku transferowym, m.in. dzięki występom w U21 otrzymałem szanse wypożyczenia do Górnika.

Pojawiają się już myśli o pierwszej kadrze?

- Każdy chciałby zagrać w pierwszej reprezentacji i ja nie będę tu wyjątkiem. Na razie nie mam jednak podstaw do tego, aby o niej myśleć. Skupiam się na kadrze młodzieżowej i na wywalczeniu awansu na mistrzostwa Europy.

Gornik Zabrze - Zemplin Michalovce 5:0 Gornik Zabrze - Zemplin Michalovce 5:0 JAN KOWALSKI

Górnik walczy o mistrzostwo

Górnik jest w stanie walczyć do końca o mistrzostwo?

- Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby poziom gry nie spadł w stosunku do tego, co Górnik prezentował jesienią. Do walki o mistrzostwo podchodzimy jednak z chłodnymi głowami. Chcemy skupiać się tylko na najbliższym meczu i spokojnie przechodzić ze spotkania na spotkanie. Możesz myśleć o mistrzostwie i nagle przegrać pięć meczów z rzędu. Piłka jest nieobliczalna.

Ale mimo wszystko można powiedzieć, że celujecie w pierwsze miejsce?

- Nie mamy zamiaru tego ukrywać. Celem każdej drużyny jest jak najlepszy wynik. Każdy gra przecież po to, żeby wygrywać jak najwięcej. Jeżeli jednak się nie uda, to nie będzie tragedii.

Paweł Bochniewicz Paweł Bochniewicz Fot. facebook.com

"Mogę wrócić do Włoch, zostać w Ekstraklasie, albo przejść do jeszcze innej ligi"

- Nie mam pojęcia. Mogę wrócić do Włoch, zostać w Ekstraklasie, albo przejść do jeszcze innej ligi. Piłka nożna to tak nieprzewidywalny sport, że nie ma sensu planować wszystkiego z wyprzedzeniem. Możesz założyć sobie, że za kilka miesięcy podejmiesz jakąś decyzję, a później dostaniesz jeden telefon i wszystko zupełnie się odwróci.

11 najciekawszych transferów ekstraklasy 11 najciekawszych transferów ekstraklasy Sport.pl
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.