Ekstraklasa. Jak sobie radzą byłe gwiazdy? Jedne są bez klubu, inne znajdują się w życiowej formie

Zastanawialiście się, jak radzą sobie teraz byłe zagraniczne gwiazdy ekstraklasy, takie jak Marcelo, Kalu Uche czy Maor Melikson? Przedstawiamy losy kilku wybranych piłkarzy i sprawdzamy, czy odejście z Polski rzeczywiście wyszło im na dobre. Niektórzy z nich zdecydowali się na powrót do Polski!

Ekstraklasa. Jak sobie radzą byłe gwiazdy? Jedne są bez klubu, inne znajdują się w życiowej formie

Zastanawialiście się, jak radzą sobie teraz byłe zagraniczne gwiazdy ekstraklasy, takie jak Semir Stilić, Kalu Uche czy Maor Melikson? Przedstawiamy losy 10 wybranych piłkarzy i sprawdzamy, czy odejście z Polski rzeczywiście wyszło im na dobre.

Marcelo Marcelo fot. Marcin Miler / Agencja Wyborcza.pl

Marcelo

- Ten transfer, 30-letniego środkowego obrońcy za 7,5 miliona euro, to kolejny dowód na to, że najlepszym obcokrajowcem w historii polskiej ligi jest właśnie Marcelo. Można przerzucać się argumentami, przypominać Uche, Ljuboję, Meliksona, Vadisa, Rudnevsa czy absurdalny przykład Paulinho, ale nie ma drugiego zawodnika, który od początku do końca utrzymywałby topowy poziom najpierw w polskiej Ekstraklasie, a później w porządnych europejskich klubach - napisał na Facebooku dziennikarz Eleven Tomasz Ćwiąkała i trudno się z nim nie zgodzić.

Marcelo grał w Wiśle od 2008 do 2010 roku. Przyszedł za darmo z Santosu, co było dużą niespodzianką - nikt nie spodziewał się sprowadzenia zawodnika takiego pokroju. Spisywał się świetnie (aż 10 goli w 49 meczach!), co zaowocowało transferem do PSV Eindhoven (3,8 mln euro). Potem Marcelo utrzymywał stały, wysoki poziom - przechodził do Hannoveru 96, Besiktasu (gdzie został gwiazdą i idolem fanów), aż teraz trafił do Olympique Lyon. Biorąc pod uwagę jego pozycję oraz wiek, to kwota transferu - wspomniane 7,5 mln euro - jest bardzo wysoka.

Co ważne, Wisła cały czas zarabia na Marcelo. Jako że przyszedł do niej przed ukończeniem 23. roku życia 'Biała Gwiazda' zarabia na jego transferach w ramach tzw. 'mechanizmu solidarnościowego'. Otrzymuje 0,92 proc. od kwoty każdego międzynarodowego transferu. Do tej pory po jego przenosinach otrzymywała 25 tys. euro, 18 tys. oraz teraz 64 tys. Teoretycznie nie są to wielkie pieniądze, ale na pewno wydatnie pomogą mającej problemy finansowe Wiśle.


Junior Diaz

Kostarykańczyk trafił do Wisły Kraków zimą 2008 roku z Herediano. Po dobrych występach w ekstraklasie został sprzedany do Club Brugge, skąd po roku został jednak wypożyczony z powrotem do Wisły. Potem grał jeszcze w Mainz, trafił do SV Darmstadt i ciągle grał w 1. Bundeslidze, aż przeszedł do drugoligowego Wurzburger Kickers - i obecnie pozostaje bez klubu. Łącznie w ekstraklasie rozegrał 86 meczów, strzelił 6 goli i zaliczył 4 asysty.

Był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Kostaryki, która w 2014 roku zaszokowała cały piłkarski świat i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata. Uległa tam Holandii dopiero po rzutach karnych (3:4).

Hernan Rengifo

33 gole i 11 asyst w 82 meczach w Lechu Poznań - fani 'Kolejorza' z pewnością dobrze wspominają Hernana Rengifo. Pod koniec nie grał jednak w Poznaniu pod zarzutami o brak zaangażowania w grze, ale tak naprawdę klub ukarał go za to, że nie chciał przedłużyć wygasającego kontraktu. Potem nieźle radził sobie w Omonii Nikozja, aż postanowił wrócić do kraju. Gra w Universitario de Deportes. Jeszcze w poprzednim sezonie znajdował się w znakomitej dyspozycji - 15 goli w 32 meczach - ale teraz nieco wyhamował. W 15 meczach strzelił tylko jednego gola.

Joel Tshibamba

Pamiętacie Joela Tshibambę? W Polsce grał w takich klubach jak Arka Gdynia oraz Lech Poznań, a najbardziej znany jest z gola strzelonego Manchesterowi City. Ale jego kariera nie potoczyła się tak, jak mógłby się tego spodziewać. Zaczął zwiedzać kolejne kluby - w Grecji, Rosji, Chinach, Danii, Bułgarii oraz Słowenii. Miał prawie trzyletni okres bez gola, przez co trafił do... Dogan Turk Birligi SK. To trzeci zespół ligi Cypru Północnego. To państwo nieuznawane przez społeczność międzynarodową (tylko przez Turcję), a więc również przez UEFA. To był symboliczny upadek piłkarza, za którego Lech swego czasu zapłacił aż 300 tys. euro.

Potem Tshibamba trafił do Warriors FC. Singapurski klub ani razu nie oglądał go na żywo, obserwując jego grę jedynie za pomocą specjalnych programów. I na razie były reprezentant Demokratycznej Republiki Konga spisuje się dobrze, w 9 meczach strzelił 4 gole.

Legia - Zrinjski. Transmisja TV. Stream Online, Relacja na żywo Legia - Zrinjski. Transmisja TV. Stream Online, Relacja na żywo KUBA ATYS

Ondrej Duda

Swego czasu kandydat na najdroższego piłkarza sprzedanego z ekstraklasy, miał trafić do Interu Mediolan, a ostatecznie wylądował w berlińskiej Hercie. To i tak awans sportowy w porównaniu do Legii Warszawa, ale problem w tym, że Słowak stracił niemal cały pierwszy sezon ze względu na kontuzję kolana. Ostatecznie zagrał w zaledwie trzech meczach Bundesligi, uzbierał 67 minut. Hertha wydała na niego ok. 4 mln euro - jedną z najwyższych kwot w swojej historii - dlatego liczy na to, że Słowak zacznie się spłacać od teraz.

Maor Melikson

Niektóre jego akcje były magiczne, w najwyższej formie przerastał ekstraklasę co najmniej o jedną klasę. Izraelski rozgrywający zagrał w Wiśle Kraków 64 mecze i strzelił 10 goli. Odszedł do francuskiego Valenciennes, ale nie udało mu się podbić ligi francuskiej. Już po roku odszedł do Hapoelu Beer Szewa (skąd przyszedł do Wisły). W poprzednim sezonie zdobył mistrzostwo Izraela, strzelił 5 goli i zaliczył 2 asysty w 25 meczach. Jest kapitanem zespołu, który walczy o awans do Ligi Mistrzów. W poprzednim sezonie mistrzowie Izraela zdołali wyrzucić z Ligi Europy zarówno Inter Mediolan, jak i Southampton. Pogromcą Hapoelu został dopiero Besiktas (1-3 i 2-1).

Prejuce Nakoulma Prejuce Nakoulma Fot. Jan Kowalski / Agencja Wyborcza.pl

Prejuce Nakoulma

Występował w Polsce od 2006 do 2014 roku. Przebił się z czwartoligowej Granicy Lubycza Królewska do Hetmana Zamość, Stali Stalowa Wola, Górnika Łęczna i Widzewa Łódź do Górnika Zabrze. W ekstraklasie strzelił 25 goli w 95 meczach. Z Zabrza odszedł do tureckiego Mersinu. W 65 meczach zdobył 13 bramek i miał 10 asyst. Jego klub spadł jednak z pierwszej ligi, ale Burkińczyk w niej pozostał - bo odszedł do Kayserisporu. Ostatecznie trafił do francuskiego Nantes, gdzie z miejsca został gwiazdą zespołu - wystarczyło do tego 6 goli w 11 meczach!

Miejsce w historii ekstraklasy i tak ma zapewnione. Wystarczyły trzy słowa: będę go zjadł.

Kalu Uche Kalu Uche Fot. KUBA ATYS Agencja Wyborcza.pl

Kalu Uche

Co to były za czasy! Wisła Kraków z Kalu Uche w składzie robiła furorę w Pucharze UEFA, wyeliminowała Parmę i Schalke, a niewiele zabrakło do pokonania Lazio. Jego znakiem rozpoznawczym były charakterystyczne cieszynki, jak ta po golu z Schalke.

Niestety, sytuacja potem się popsuła. W 2003 roku odmówił wyjazdu na mecz z Omonią Nikozja w eliminacjach LM, bo nie dostał pozwolenia na odejście do Ajaksu. Został zawieszony przez klub na pół roku, ostatecznie podpisał nawet nowy kontrakt, ale potem dwukrotnie odchodził z Wisły: najpierw był wypożyczony do Bordeaux, a następnie sprzedany do Almerii. W klubie, który wówczas występował w Primera Division, spędził aż sześć owocnych lat (strzelił 31 goli i zaliczył 8 asyst w 143 meczach), ale potem bardzo często zmieniał zespoły. Grał w szwajcarskim Neuchatel Xamax, wrócił do Hiszpanii (Espanyol), zahaczył jeszcze o turecką Kasimpasę, katarskie zespoły, znowu wrócił do Hiszpanii (levante), odszedł do hinduskiego Pune City i wrócił do Almerii, skąd jednak odszedł po pół roku, by niedługo później do niej wrócić. Obecnie jest bez klubu.

Artiom Rudniew

Jego hat-trick w barwach Lecha Poznań z Juventusem w Lidze Europy wpisał się do historii polskiej piłki. Łotysz był nie do zatrzymania w Lechu, strzelił aż 45 goli w 73 meczach. Za 3,5 mln euro odszedł do HSV, gdzie na bundesligowym poziomie zdobył 17 bramek i zaliczył 8 asyst w 77 występach. W Hannoverze 96 również było nieźle - po 4 gole i asysty w 16 meczach. Latem wzmocnił 1. FC Koeln, ale jest głównie rezerwowym - w 18 meczach uzbierał 686 minut, w trakcie których strzelił trzy gole i zaliczył trzy asysty. Czasami wspominano o możliwym powrocie do Lecha, ale jest to nierealne.

Takesure Chinyama Takesure Chinyama KUBA ATYS

Takesure Chinyama

Chinyama zachwycał kibiców Legii swoją skutecznością, albo raził nieskutecznością - nigdy nie było wiadomo, w jakiej formie wyjdzie na mecz. Był piłkarzem warszawskiego klubu w latach 2007-2011, w sezonie 2008/09 został królem strzelców (19 bramek razem z Pawłem Brożkiem). Łącznie w 72 meczach strzelił 36 goli. Po odejściu z Legii grał w rodzinnym Zimbabwe, a następnie trafił do ligi RPA. Od 2014 nie grał w piłkę, po czym w zeszłym roku trafił do... czwartoligowej LZS Piotrówki. 

W rundzie jesiennej strzelił aż 16 goli. Był na testach w GKS-ie Bełchatów i Polonii Warszawa, ale nie przeszedł ich pomyślnie. Potem wrócił do LZS-u i był nawet grającym trenerem, ale zespół z Piotrówki zajął 17. miejsce i spadł do okręgówki. Chinyama z tego względu zdecydował się wrócić do Zimbabwe - podpisał kontrakt z FC Platinum.

Przez lata Chinyama miał problemy z kontuzjami, ale niedawno porównał siebie do... Zlatana Ibrahimovicia. - Wiek to tylko liczba. Dlaczego zajmujecie się tylko Chinyamą? Spójrzcie na Zlatana Ibrahimovicia, przeszedł do Manchesteru United w wieku 35 lat i spisał się znakomicie. Dlaczego nie możecie powiedzieć, że Chinyama to Zlatan z Zimbabwe? - stwierdził.

Semir Stilić

Jeden z najlepszych obcokrajowców w historii ekstraklasy, znakomity zarówno w Lechu Poznań, jak i później w Wiśle Kraków. Jednak w innych ligach nie wiodło mu się tak dobrze. Z poznania odszedł do Karpat Lwów, a potem do Gaziantesporu, ale w obu klubach nie zachwycał. z Wisły odszedł do APOEL-u Nikozja, gdzie w 23 meczach strzelił 4 gole i zaliczył jedną asystę. Niewiele zabrakło, by pomógł swojemu zespołowi w awansie do Ligi Mistrzów - strzelił pięknego gola w rewanżu z Astaną w decydującej rundzie eliminacji (sezon 2015/16), ale Kazachowie wyrównali w końcówce i to oni zagrali w LM. Zimą Bośniak wrócił do Polski, znowu występuje w Wiśle Kraków. Ale teraz nie jest już niekwestionowaną gwiazdą ekstraklasy - w pół roku strzelił gola i zaliczył dwie asysty w 14 meczach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.