Ekstraklasa. Oni zachwycali kibiców w pierwszej części sezonu!

W najtrudniejszym momencie rundy dla Legii był jej najlepszym piłkarzem, liderem na boisku jak i poza nim. Doświadczony bramkarz swoją postawą w rundzie jesiennej na dobre zamknął usta krytykom jego transferu i udowodnił, że przy Łazienkowskiej miejsce należało ze względu na umiejętności, a nie znajomość z Michałem Żewłakowem. Malarz w rundzie jesiennej zachował siedem czystych kont, co jest drugim wynikiem w lidze. Doświadczony bramkarz zanotował też kilka efektownych interwencji, które mogą znaleźć się wśród najlepszych obron rundy.

Chociaż po transferze z Ruchu Chorzów początkowo przegrywał rywalizację z Jasminem Buriciem, to odkąd otrzymał swoją szansę stał się pewnym punktem w bramce Lecha. "Kolejorz" może pochwalić się najszczelniejszą defensywą w ekstraklasie po rundzie jesiennej. Duża w tym zasługa Putnocky'ego, który aż osiem razy zachowywał czyste konto, co jest ex aequo najlepszym wynikiem w lidze!

Jedno z odkryć rundy w ekstraklasie. 29-latek, podobnie jak cała Jagiellonia, przez większość rozgrywek imponował dobrą postawą w defensywie. Największe wrażenie na kibicach musiały jednak zrobić liczby zawodnika - Tomasik jesienią zaliczył aż siedem asyst, co daje mu pod tym względem drugie miejsce w lidze ea aeqo z Miroslavem Radoviciem!

Zawodnik Lecha na dobre uporał się z kontuzjami i kiedy tylko złapał ciągłość w grze od razu zaczął potwierdzać swój niemały potencjał i talent. 22-latek był zdecydowanym numerem jeden na prawej obronie "Kolejorza". Kędziora zagrał we wszystkich 20 meczach rundy w pełnym wymiarze czasowym! Do poprawki są jednak indywidualne statystyki - zero goli, dwie asysty, to trochę mało jak na bocznego borńcę z aspieracjami reprezentacyjnymi.

Chociaż Cracovia jesienią rozczarowała, to poniżej niezłego poziomu nie zszedł Jakub Wójcicki. 28-latek wszystkie 20 meczów rundy jesiennej w ekstraklasie zaczął w podstawowym składzie. Dobrze spisywał się obronie, ale jeszcze więcej dobrego dawał drużynie w ofensywie. Wójcicki rok zakończył z golem i pięcioma asystami na koncie.

Jeden z ciekawszych transferów do ekstraklasy w ostatnim czasie. Brazylijczyk, który w przeszłości grał m.in. w Steaule Bukareszt, w Bruk-Becie zadebiutował w wygranym, wrześniowym meczu z Legią i od tamtej pory miejsca w jedenastce Czesława Michniewicza nie oddał. W 12 meczach Guilherme Sitya ani razu nie został zmieniony, zanotował cztery asysty, był pewnym punktem w obronie rewelacji rundy jesiennej.

Miało Zagłębie Lubin stracić na jakości bez sprzedanego do Legii Macieja Dąbrowskiego, a tymczasem dziury w defensywie nie ma. Reprezentant młodzieżówki zastąpił starszego kolegę tak, że miejsce na liście ma w pełni zasłużone. W pierwszej rundzie tego sezonu tylko Hebert z Piasta Gliwice wygrał od niego więcej pojedynków w defensywie, tylko trzech zawodników było od niego skuteczniejszych w powietrzu. Przykład na to, jak bez kompleksów wejść do pierwszego składu i stać się ważnym punktem zespołu.

Zdecydowanie wokół środkowego obrońcy Lecha Poznań stworzyło się zainteresowanie, którego pół roku temu nikt by się nie spodziewał. Może nieco na wyrost - śledząc mecze "Kolejorza" łatwo dostrzec, że 20-latek popełnia typowe dla młodego obrońcy błędy, jesienią obejrzał też aż 7 żółtych kartek - ale jest spokojny, pewnie czuje się przy piłce, widać też, że ma siłę, by radzić sobie z fizycznie grającymi napastnikami. Najlepsza informacja jest taka, że świadomość i inteligencja piłkarza sprawiają, iż jego dalszy rozwój jest niemal pewny.

Nie powinna dziwić pozycja na liście obu stoperów Jagiellonii - to w końcu zespół z drugą najlepszą defensywą w lidze. Runje to według Michała Probierza jeden z najlepiej wyszkolonych technicznie obrońców z jakimi pracował. Jego mocne strony to czytanie gry oraz przechwytywanie podań rywala. Także dzięki jego doświadczeniu Jagiellonia zdecydowanie poprawiła się w grze defensywnej i będzie liczyła się w grze o mistrzostwo Polski.

Szkoda, naprawdę szkoda, że Lechowi nie udało się zatrzymać Arajuuriego na kolejne sezony w ekstraklasie. Jednak ta runda, choć pożegnalna, była idealnym dowodem na to, że nie trzeba świetnie rozgrywać od tyłu, by mieć opinię bardzo dobrego stopera. Fin może gra jak ze starej szkoły bronienia: twardo, blisko przeciwnika, bezkompromisowo, ale też sprawia, że każdy zawodnik wokół niego podnosi swój poziom. Zastąpienie go może być najtrudniejszym wyzwaniem szefów Lecha, a to już sporo mówi. Chociaż w tej rundzie zagrał w tylko 12 meczach, to aż ośmiokrotnie Lech nie tracił wtedy gola. Bez niego ta sztuka "Kolejorzowi" udała się tylko raz.

Michał Probierz zbudował świetnie grającą linię obrony na trzech fundamentach i 25-letni Brazylijczyk jest jedną z nich. To zestaw międzynarodowy - Runje i Kelemen - ale rozumiejący się idealnie. Ci zawodnicy trzymają dyscyplinę drużyny, a Guti gra zupełnie inaczej, niż głosi powszechna opinia o obrońcach z jego kraju. Nie ma fantazji, nie ma kalkulacji: im mniej ryzyka, tym lepiej. Efekty widać zwłaszcza w meczach wyjazdowych - w nich Jagiellonia straciła tylko siedem bramek.

Kto widział, jak Radović grał w meczach Partizana Belgrad z Zagłębiem Lubin w eliminacjach Ligi Europy, ten mógł mieć uzasadnione wątpliwości przy powrocie Serba do Legii. Wszystkie zarzuty poszły w kąt, gdy Radović wszedł na odpowiedni poziom przygotowania, znów stanowiąc klasę ponad większością jednowymiarowych skrzydłowych ekstraklasy. Żaden piłkarz w lidze nie miał tak wielu dokładnych podań w rundzie jesiennej (47), również pod względem skuteczności dryblingów Radović imponuje (72 proc. prób udanych).

Nominowany do nagrody dla najlepszego piłkarza rundy!

Piłkarz od fantazyjnych zagrań. Czasem wyprzedzających myśli jego kolegów, stanowiących dla nich zaskoczenie, ale gdy wszystko wychodzi tak, jak chce tego Portugalczyk, to jesteśmy świadkami spraw wyjątkowych. W wieku 32 lat nadal wyróżnia się szybkością, zwinnością i techniką. Dla Lechii jeden z najważniejszych zawodników.

Nominowany do nagrody dla najlepszego piłkarza rundy!

Po pięciu golach i jednej asyście jesienią można mieć wrażenie, że Frankowskiego stać na więcej. Oczywiście - dla niego była to najlepsza runda w dotychczasowej karierze. Może więc nie powinien być to zarzut, ale zapowiedź dalszego rozwoju i wzrostu wpływu na grę Jagiellonii? Na pewno sukcesem jest to, że dotarł do niego Michał Probierz i sprawił, że na grę wcześniej irytującą teraz patrzy się z przyjemnością. Zwłaszcza na porozumienie jakie ma z Vassiljewem, jak pomaga w defensywie i szybkość, którą sprawia rywalom tyle problemów.

To nie była dobra runda Pogoni Szczecin. Jeśli jednak wyróżniać za coś zespół Kazimierza Moskala, to choćby za grę skrzydłowych, w tym Adama Gyurcso. Gdy rok temu ogłaszano jego transfer, mówiono o wygranej rywalizacji z większymi klubami. Pierwsze pół roku Węgra w ekstraklasie tego nie potwierdziło, ale kolejne już tak: to siła napędowa Pogoni, największe zagrożenie w ich ofensywie, wartość dodana do kreatywności Rafała Murawskiego. Gdyby koledzy częściej wykorzystywali jego dośrodkowania, to asyst miałby więcej niż pięć.

Słaby początek sezonu w wykonaniu belgijskiego piłkarza odszedł w zapomnienie. W końcówce sezonu Vadis Odjidja-Ofoe udowodnił, że nie przez przypadek jest najlepiej opłacanym piłkarzem polskiej ligi. Fenomenalny przegląd pola, dobry strzał z dystansu i imponująca ataki ze środkowej strefy boiska zaowocowały dwoma golami i sześcioma asystami. Oglądanie takiego piłkarza w Lotto Ekstraklasie to czysta przyjemność.

Nominowany do nagrody dla najlepszego piłkarza rundy!

Najefektywniejszy piłkarz ekstraklasy. Dziesięć goli i dziewięć asyst wyciągnęło Jagiellonię Białystok na sam szczyt tabeli, a bez reprezentanta Estonii byłoby to niemożliwe. Bezcenny zawodnik w zespole Michała Probierza. Jeżeli 32-latek utrzyma świetną formę na wiosnę, to Jagiellonia będzie do końca bić się o mistrzostwo Polski.

Nominowany do nagrody dla najlepszego piłkarza rundy!

Przestrzeń powietrzna w polskiej lidze należy do niego. Przeciwnicy do teraz zastanawiają się, jak powstrzymać Serba w powietrzu, a on cały czas strzela. Defensywny pomocnik zakończył pierwszą część sezonu z siedmioma trafieniami, czym mocno zawstydził napastników Cracovii.

Nenad Bjelica wprowadził 23-letniego pomocnika na jeszcze wyższy poziom. Kibice w Poznaniu doskonale wiedzieli, że Serb z szwajcarskim paszportem ma wielki potencjał, ale w rozwoju przeszkadzały mu przede wszystkim kontuzje. Ten sezon może być przełomowy, bo Jevtić w jego połowie ma już cztery gole i pięć asyst.

Największe zaskoczenie w naszym zestawieniu, ale gra ukraińskiego pomocnika nie pozostawiła nam wyboru. Cztery gole i pięć asyst ? to robi wrażenie. Tym bardziej, że zawodnik Jagiellonii odpowiada głównie za ciężką pracę w środku pola. Niezwykle ważny piłkarz w taktyce Michała Probierza.

Dwa sezony temu błyszczał już w Górniku Łęczna, ale teraz gra jeszcze lepiej. 10 goli w 19 spotkaniach dla Jagiellonii to wynik imponujący. A jeśli dodamy do tego trzy bramki w eliminacjach Mistrzostw Świata (po jednej ze Słowenią, Szkocją i Maltą), tytuł najlepszego piłkarza roku na Litwie, to zobaczymy pełny obraz. Fiodor Cernych, o czym sam otwarcie mówi, ma za sobą najlepsze 12 miesięcy w karierze. Zrobił w tym czasie duży progres - jest nie tylko skuteczny, ale też szybszy i silniejszy.

W Poznaniu pewnie się cieszą, że latem nie wydali dużych pieniędzy na Ioana Horę. Rumun miał być hitem transferowym, ale Marcin Robak wypada w tym sezonie lepiej od niego. A przecież ma już 34 lata! Wielu piłkarzy w tym wieku kończy karierę, albo jest ona schyłkowa, a Robak wygląda na takiego, który dopiero się rozkręca. Jesienią, mimo wciąż dokuczających problemów ze zdrowiem, strzelił 10 goli w ekstraklasie. OK, połowę z rzutów karnych, ale przecież rzut karny, to jeszcze nie gol. No chyba, że dla Robaka.

Siedem lat temu miał grać w okręgówce, dziś jest gwiazdą Pogoni. Odbiera, rozgrywa, asystuje. Słowem, człowiek orkiestra. Wystąpił już chyba na każdej pozycji na boisku (poza bramkarzem). Jednak to jego zaleta. Sezon zaczął jako boczny obrońca, a potem był przesuwany do przodu. Zmiana wyszła mu na dobre, bo kiedy grał w ataku - nie zawodził. Strzelił siedem goli w ekstraklasie, a do tego dorzucił jeszcze trzy w Pucharze Polski, które zapewniły Pogoni najpierw ćwierćfinał, a ostatnio półfinał tych rozgrywek.

Napastnik, a w zasadzie ?Pan Napastnik?, jakiego w naszej lidze dawno nie było i pewnie długo nie będzie. W grudniu pożegnał się z Legią hat-trickiem (w meczu z Górnikiem Łęczna, 5:0), który przynajmniej do wiosny daje mu pozycję lidera strzelców ekstraklasy (12 goli). Legia i liga tracą gwiazdę, której znakiem rozpoznawczym były strzelane gole. Nikolić przez półtora roku gry w stolicy strzelił ich aż 55! I choć bywał krytykowany - szczególnie ostatnio - to fani Legii prędko o nim nie zapomną.