Zastanawialiście się, jak radzą sobie teraz byłe zagraniczne gwiazdy ekstraklasy, takie jak Semir Stilić, Kalu Uche czy Maor Melikson? Przedstawiamy losy 10 wybranych piłkarzy i sprawdzamy, czy odejście z Polski rzeczywiście wyszło im na dobre.
33 gole i 11 asyst w 82 meczach w Lechu Poznań - fani "Kolejorza" z pewnością dobrze wspominają Hernana Rengifo. Pod koniec nie grał jednak w Poznaniu pod zarzutami o brak zaangażowania w grze, ale tak naprawdę klub ukarał go za to, że nie chciał przedłużyć wygasającego kontraktu. Potem nieźle radził sobie w Omonii Nikozja, aż postanowił wrócić do kraju. I znajduje się w znakomitej dyspozycji. W Universitario de Deportes Lima strzelił już 6 goli w 9 meczach i jest kapitanem, a jego drużyna jest zdecydowanym liderem swojej grupy w mistrzostwach Peru.
Pamiętacie Joela Tshibambę? W Polsce grał w takich klubach jak Arka Gdynia oraz Lech Poznań, a najbardziej znany jest z gola strzelonego Manchesterowi City. Ale jego kariera nie potoczyła się tak, jak mógłby się tego spodziewać. Zaczął zwiedzać kolejne kluby - w Grecji, Rosji, Chinach, Danii, Bułgarii oraz Słowenii. Ostatniego gola strzelił w listopadzie 2013 roku i pewnie dlatego niedawno trafił do... Dogan Turk Birligi SK. To trzeci zespół ligi Cypru Północnego. To państwo nieuznawane przez społeczność międzynarodową (tylko przez Turcję), a więc również przez UEFA. To chyba symboliczny upadek piłkarza, za którego Lech swego czasu zapłacił aż 300 tys. euro.
Wisła Kraków zrobiła na Marcelo znakomity interes. Pozyskała go za darmo z Santosu, a po dwóch znakomitych sezonach (strzelił nawet 10 goli!) sprzedała brazylijskiego obrońcę do PSV Eindhoven za prawie 4 mln euro. Od tej pory grał jeszcze w Hannoverze 96, a latem został kupiony za 2 mln euro przez Besiktas, gdzie jest podstawowym piłkarzem. Nie opuścił jeszcze ani minuty w Lidze Mistrzów, w lidze nie zagrał tylko w jednym meczu. W 17 spotkaniach strzelił trzy gole, a Besiktas jest liderem z 41 pkt.
Smutna historia. Swego czasu kandydat na najdroższego piłkarza sprzedanego z ekstraklasy, miał trafić do Interu Mediolan, a ostatecznie wylądował w berlińskiej Hercie. To i tak awans sportowy w porównaniu do Legii Warszawa, ale problem w tym, że Słowak jeszcze nie zadebiutował w nowym klubie. Od samego transferu walczył z urazem kolana, a według niemieckich mediów gotowy do gry będzie dopiero w styczniu. Straci całą rundę. To dramat również dla Herthy, która wydała na niego ok. 4 mln euro. To piąty najdroższy transfer w historii klubu!
Niektóre jego akcje były magiczne, w najwyższej formie przerastał ekstraklasę co najmniej o jedną klasę. Izraelski rozgrywający zagrał w Wiśle Kraków 64 mecze i strzelił 10 goli. Odszedł do francuskiego Valenciennes, ale nie udało mu się podbić ligi francuskiej. Już po roku odszedł do Hapoelu Beer Szewa (skąd przyszedł do Wisły). W poprzednim sezonie zdobył mistrzostwo Izraela, strzelił 4 gole i zaliczył 3 asysty w 21 meczach. Jego ekipa nie awansowała jednak do Ligi Mistrzów, przegrała w decydującej rundzie kwalifikacji z Celtikiem (4-5 w dwumeczu, Melikson strzelił jedną z bramek).
Występował w Polsce od 2006 do 2014 roku. Przebił się z czwartoligowej Granicy Lubycza Królewska do Hetmana Zamość, Stali Stalowa Wola, Górnika Łęczna i Widzewa Łódź do Górnika Zabrze. W ekstraklasie strzelił 25 goli w 95 meczach. Z Zabrza odszedł do tureckiego Mersinu. W 65 meczach zdobył 13 bramek i miał 10 asyst. Jego klub spadł jednak z pierwszej ligi, ale Burkińczyk w niej pozostał - bo odszedł do Kayserisporu. Obecnie jest bez klubu, a z reprezentacją awansował do ćwierćfinału Pucharu Narodów Afryki - strzelił jednego gola z Gabonem (1-1) i zaliczył asystę z Gwineą Bissau (2-0).
Miejsce w historii ekstraklasy i tak ma zapewnione. Wystarczyły trzy słowa: będę go zjadł.
Co to były za czasy! Wisła Kraków z Kalu Uche w składzie robiła furorę w Pucharze UEFA, wyeliminowała Parmę i Schalke, a niewiele zabrakło do pokonania Lazio. Jego znakiem rozpoznawczym były charakterystyczne cieszynki, jak ta po golu z Schalke.
Niestety, sytuacja potem się popsuła. W 2003 roku odmówił wyjazdu na mecz z Omonią Nikozja w eliminacjach LM, bo nie dostał pozwolenia na odejście do Ajaksu. Został zawieszony przez klub na pół roku, ostatecznie podpisał nawet nowy kontrakt, ale potem dwukrotnie odchodził z Wisły: najpierw był wypożyczony do Bordeaux, a następnie sprzedany do Almerii. W klubie, który wówczas występował w Primera Division, spędził aż sześć owocnych lat (strzelił 31 goli i zaliczył 8 asyst w 143 meczach), ale potem bardzo często zmieniał zespoły. Grał w szwajcarskim Neuchatel Xamax, wrócił do Hiszpanii (Espanyol), zahaczył jeszcze o turecką Kasimpasę, katarskie zespoły, znowu wrócił do Hiszpanii (levante), odszedł do hinduskiego Pune City i wrócił do Almerii, skąd jednak odszedł po pół roku. Obecnie jest bez kontraktu.
Jego hat-trick w barwach Lecha Poznań z Juventusem w Lidze Europy wpisał się do historii polskiej piłki. Łotysz był nie do zatrzymania w Lechu, strzelił aż 45 goli w 73 meczach. Za 3,5 mln euro odszedł do HSV, gdzie na bundesligowym poziomie zdobył 17 bramek i zaliczył 8 asyst w 77 występach. W Hannoverze 96 również było nieźle - po 4 gole i asysty w 16 meczach. Latem wzmocnił 1. FC Koeln, ale jest głównie rezerwowym - w 12 meczach uzbierał 501 minut, w trakcie których strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Czasami wspominano o możliwym powrocie do Lecha, ale wydaje się to nierealne.
Chinyama zachwycał kibiców Legii swoją skutecznością, albo raził nieskutecznością - nigdy nie było wiadomo, w jakiej formie wyjdzie na mecz. Był piłkarzem warszawskiego klubu w latach 2007-2011, w sezonie 2008/09 został królem strzelców (19 bramek razem z Pawłem Brożkiem). Łącznie w 72 meczach strzelił 36 goli. Po odejściu z Legii grał w rodzinnym Zimbabwe, a następnie trafił do ligi RPA. Od 2014 nie grał w piłkę, ale w tym roku trafił do... czwartoligowej LZS Piotrówki. 34-latek nie zatracił skuteczności, z 17 bramkami jest drugim najlepszym strzelcem ligi po takiej samej liczbie kolejek. Jego klub zajmuje jednak dopiero 11. miejsce (na 18). Ciekawe, czy jakiś klub z wyższej ligi zdecyduje się dać szansę Chinyamie na nieco wyższym poziomie.
Jeden z najlepszych obcokrajowców w historii ekstraklasy, znakomity zarówno w Lechu Poznań, jak i później w Wiśle Kraków. Jednak w innych ligach nie wiodło mu się tak dobrze. Z poznania odszedł do Karpat Lwów, a potem do Gaziantesporu, ale w obu klubach nie zachwycał. z Wisły odszedł do APOEL-u Nikozja, gdzie w 23 meczach strzelił 4 gole i zaliczył jedną asystę. Niewiele zabrakło, by pomógł swojemu zespołowi w awansie do Ligi Mistrzów - strzelił pięknego gola w rewanżu z Astaną w decydującej rundzie eliminacji (sezon 2015/16), ale Kazachowie wyrównali w końcówce i to oni zagrali w LM. Niedawno Bośniak wrócił do Polski - znowu zagra w Wiśle Kraków.
Bardzo świeża historia. Słowak przez pięć lat bronił dostępu do bramki Legii Warszawa w zazwyczaj znakomity sposób. W lutym odszedł do angielskiego Hull City, ale od tej pory zagrał tylko jeden mecz. Nic w tym dziwnego, skoro jest dopiero trzecim bramkarzem - po Davidzie Marshallu oraz Eldinie Jakupoviciu.