Co statystyki mówią o klubach ekstraklasy?

Po trzydziestu kolejkach - nie bez kontrowersji! - w ekstraklasie podzielono tabelę oraz punkty. Piłkarze są już po pierwszej kolejce po podziale na grupę mistrzowską oraz spadkową, a my przed decydującymi rozstrzygnięciami w ekstraklasie bierzemy pod lupę najciekawsze statystyki firmy InStat i staramy się wytłumaczyć, kto i dlaczego ma większe szanse na sukcesy od reszty stawki.
Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:0 Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:0 FOT. KUBA ATYS

Tytuł dla Legii?

Żadna z drużyn nie atakuje tak intensywnie jak Legia. Od wiosny ich dominacja nie jest bezproduktywna, ale przekłada się na gole i zwycięstwa. Piłkarze Stanisława Czerczesowa najczęściej w ekstraklasie (18 razy na mecz) wprowadzają piłkę w strefę obrony oraz pole karne rywali. W pojedynkach defensywnych błyszczą skutecznością (wygrywają 55 proc. z nich), nikt nie równa się im intensywnością akcji w obronie (11,7 na minutę posiadania piłki przez rywala), najbliżej bramki przeciwnika odzyskują posiadanie piłki (średnio 72,8 metrów), co najlepiej pokazuje pressing legionistów - styl narzucony przez Czerczesowa. Nie oddają najwięcej strzałów, ale są za to najskuteczniejsi (41 proc.). Przeprowadzają w meczach najwięcej ataków (śr. 111), nikt nie ma wyższej średniej kluczowych podań (20 na mecz) i zagrań w pole karne rywala (38) niż legioniści. Wniosek jest prosty - jeśli Legia w fazie finałowej znów przyspieszy, to przeciwnicy będą musieli uważać, by ich fizycznie nie zadeptano tak, jak kilka tygodni temu zdarzyło się to Lechowi, na dodatek na własnym boisku w Poznaniu.

Piast Gliwice - Cracovia 2:2. Bartosz Szeliga Piast Gliwice - Cracovia 2:2. Bartosz Szeliga JAN KOWALSKI

Kto na podium?

Piast, który wciąż nie może złapać na wiosnę równej formy ma i tak spore szanse, by z przewagą kilku punktów utrzymać drugie miejsce. Dlatego ciekawie będzie przedstawiać się walka o podium. Poważnych kandydatów mamy pięciu: Cracovią, Lecha Poznań, Pogoń Szczecin, Lechię Gdańsk i Zagłębie Lubin. Za "Pasami" na pewno nie przemawia ostatnia forma - porażka ze Śląskiem i remis z Piastem były piątym, i szóstym meczem bez zwycięstwa. Jednak w grupie mistrzowskiej najważniejszy może być spokój, a ten piłkarze Cracovii mogą odzyskać dzięki posiadaniu piłki (najwyższa średnia w lidze: 57 proc.) oraz wymienianym podaniom (568 na mecz). Może wróci im skuteczność z jesieni, bo przecież wciąż oddają najwięcej w lidze strzałów (średnio 15,7 na mecz, w tym 6,2 celnych)? Lech to wciąż jakość, reprezentacji kilku krajów w drużynie i... szybkość wymienianych podań (15,5 na minutę posiadania). Z kolei Lechia Gdańsk jest mocna siłą indywidualności, co widać po dryblingach, w których piłkarze Piotra Nowaka prowadzą (śr. drużyny to 33 próby na mecz, skuteczność 59 proc.). Najmniej spodziewana w tym gronie drużyna to Zagłębie Lubin. Ich zdobycz punktowa i szanse na podium wynikają z solidności oraz jasnego planu. "Miedziowi" mają najwięcej w lidze dośrodkowań (śr. 18 na mecz), tylko Legia i Lechia częściej od nich atakują (104), a i w defensywie nikt nie może im się równać pod względem liczby odzyskanych piłek (64 na spotkanie). Widać ich podobieństwa z Pogonią, która wymienia w lidze najmniej podań (416 na mecz), obok Górnika Zabrze najwięcej długich (43), ale ich siłą może być efekt zaskoczenia. Średnio ich akcje bramkowe składają się z... 3,4 podań, najmniej z grupy mistrzowskiej. Czy jednak do podium wystarczy gra z kontry?

Śląsk - Wisła 1:0 Śląsk - Wisła 1:0 MIECZYSŁAW MICHALAK

Kto się odrodzi?

W grupie spadkowej, choć ich sytuacja wciąż jest nieciekawa, widać, że dwa zespoły zdecydowanie się odradzają. Wisła Kraków pod wodzą Dariusza Wdowczyka i Śląsk Wrocław prowadzony przez Mariusza Rumaka - może nieprzypadkowo z trenerami, których zatrudniono już wiosną? Mniejsza z tym - Wisła może zdominować grupę spadkową przez swoją siłę w pojedynkach - ma najwyższą średnią wygranych ogółem (52 proc), ale też tylko w ataku (51 proc.). Dodatkowo, tylko legioniści zagrywają więcej od wiślaków kluczowych podań (15 na mecz). A co jest siłą odrodzonego Śląska? Inteligencja w grze - to zespół o najwyższej średniej przechwytów (wynikających także z rozczytywania akcji rywali) w ekstraklasie (62 na mecz). Chociaż wrocławianie strzelili najmniej goli w ekstraklasie, to pod względem średniej ataków (102 na mecz) wyprzedzają rywali w walce o utrzymanie: Górnika Zabrze, Łęczną, Jagiellonię, Podbeskidzie, Niecieczę i Koronę Kielce.

Czy Jagiellonia zacznie się bronić?

Dla najlepszej defensywy poprzedniego sezonu obecne rozgrywki są fatalne. Jagiellonia Białystok straciła aż 54 gole w trzydziestu jeden kolejkach, więcej niż Podbeskidzie, Ruch czy ostatni w tabeli Górnik Zabrze. Piłkarze Michała Probierza są dla swoich rywali bardzo uprzejmi, bo aż 46 razy piłka wpadała po strzałach rywali z ich pola karnego. Dodatkowo, tylko Podbeskidzie straciło więcej goli z rzutów karnych, co również nie świadczy najlepiej o obrońcach Jagi. Fatalnie jest przy stałych fragmentach: aż dziesięć goli wpadło do ich siatki po rzutach rożnych, najwięcej w ekstraklasie. Chociaż próbują oni najwyższej liczby odbiorów w lidze (aż 39 na mecz), to skuteczność mają średnią (54 proc.). W Białymstoku na kontynuację takiej formy gry defensywnej nie mogą sobie pozwolić. Może wystarczy poprawić koncentrację we własnym polu karnym?

Korona Kielce - Górnik Zabrze 2:1 Korona Kielce - Górnik Zabrze 2:1 MICHAŁ WALCZAK

Już po Górniku Zabrze?

Patrząc na statystyki legendy polskiej piłki nie mamy dobrych informacji dla kibiców z Zabrza. Po pierwsze, Górnik nie ma szczęścia - aż 10 (22 proc.) ze wszystkich straconych goli wpadło po strzałach zza pola karnego. Po drugie, chociaż mają dobrą wytrzymałość (tracą procentowo najmniej goli w drugich połowach - tylko 37 proc.), to brak im koncentracji przed przerwą (najwięcej straconych, bo 63 proc.). Po trzecie, chociaż ze stałych fragmentów są niemal najskuteczniejsi w lidze (16 goli), to brak im kreatywności po normalnych akcjach (17 bramek, mniej ma tylko Korona). Po czwarte, szybko starając się przenosić akcję pod bramkę rywala (średnia długość ich zagrań jest najwyższa - 21,5 metrów), to mają najniższą średnią podań kluczowych (10 na mecz). Nawet w pojedynkach w powietrzu daleko im do najlepszych - wygrywają ledwie 48 proc. pojedynków, to czternasty wynik w lidze. Tak grając na utrzymanie nie mają co w Zabrzu liczyć.

Więcej o:
Copyright © Agora SA