Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018. Polska-Senegal. Jak pokonać rywali?

Kilka indywidualności z europejskiego topu powoduje, że Senegal jest ekipą, z którą starcia można się obawiać. Jeśli jednak Polacy myślą o zrobieniu furory na rosyjskich Mistrzostwach Świata, z takimi rywalami muszą w przekonujący sposób sobie radzić. Jak to zrobić?

Spieszyć się z atakami

Pozornie wydaje się, że największa siła Senegalu tkwi w ofensywie. Owszem, jeśli idzie o indywidualności, nie sposób się z tym nie zgodzić. Sama jednak organizacja gry wygląda wyraźnie lepiej w fazie gry bez piłki. Senegalczycy są bardzo pracowici w próbach odbioru. Przede wszystkim na własnej połowie starają się natychmiast atakować rywala z piłką, czyniąc to bardzo agresywnie. Dobrze też przesuwają się w kierunku akcji, szybko zamykając aktywną strefę, z kolei gdy nie dysponują przewagą liczebną, starają się opóźniać atak. Ich ustawienie jest dość płynne. Choć co do zasady grają z podwójna szóstką (w tych rolach najczęściej harujący przy odbiorze Gueye i N'Diaye), możliwe jest jeszcze dodatkowe wzmocnienie defensywy poprzez grę na trzech środkowych obrońców, jak to było testowane w sparingach przed Mistrzostwami Świata. Nawet jednak przy czwórce graczy w linii obrony tempo ataków będzie pełnić kluczową rolę. Chwila zawahania wystarcza do tego, by zawodnik rozprowadzający akcję znalazł się pod intensywnym pressingiem rywala i by szanse na wykończenie spadły do minimum.

Polska vs Litwa Polska vs Litwa Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Angażować większą liczbę graczy w atak

Wobec powyższego zwłaszcza przy ataku pozycyjnym konieczne może być angażowanie większych sił w ofensywę. Senegalczycy mają tendencję do błyskawicznego ataku na zawodnika z piłką, jednakże przez swoją dużą aktywność w tej materii zdarza im się zostawiać wolne miejsce w innych strefach. Przy mocnym zagęszczeniu wykorzystanie tego może okazać się trudne, jednakże angażując w ofensywę większe siły, można pokusić się o wymianę szybkich kombinacji podań w wolnych przestrzeniach. Nie jest to gra, która dla polskiej reprezentacji byłaby czymś obcym i dobrze sprawdzała się przy kontratakach. Najistotniejsze będzie tu lekkie zaryzykowanie i wymuszenie pressingu rywali, by móc otworzyć wolną przestrzeń. Wydaje się jednak że Krychowiak czy Lewandowski są w stanie udźwignąć tę rolę i wziąć na siebie ciężar ataku rywala, przy równoczesnym utrzymaniu się przy piłce i zagraniu otwierającego podania.

Polska - Chile 2:2 w Poznaniu. Karol Linetty, Grzegorz Krychowiak, Jan Bednarek, Michał Pazdan, Łukasz Piszczek walczą o piłkę w powietrzu z Chilijczykami Polska - Chile 2:2 w Poznaniu. Karol Linetty, Grzegorz Krychowiak, Jan Bednarek, Michał Pazdan, Łukasz Piszczek walczą o piłkę w powietrzu z Chilijczykami JĘDRZEJ NOWICKI

Asekurować blok defensywny

Choć Mane robił w zakończonym sezonie furorę jako lewoskrzydłowy, w reprezentacji Senegalu często jest wystawiany w roli zawodnika podwieszonego za napastnikiem. Może on dość swobodnie interpretować swoją rolę, odbijając do boków, czy też schodzić w głąb pola. Stara się uciekać ze strefy pilnowanej przez obronę rywala, by móc znaleźć odrobinę wolnego miejsca na drybling lub zagranie prostopadłego podania. Dla bardziej defensywnego z naszych pomocników będzie to oznaczało konieczność śledzenia jego poczynań, by nie dać mu przestrzeni na rozpędzenie się. Na wypadek jednak, gdy defensywny pomocnik zostanie wyciągnięty ze swojej pozycji, konieczne jest asekurowanie go przez innego zawodnika w centrum pola. Niewykluczone jest również to, że Mane będzie się starał utrzymywać przy piłce wyżej, by wyciągnąć z pozycji graczy linii defensywnej. Wówczas pomocnicy będą zmuszeni do łatania powstałych w ten sposób dziur.

Sadio Mane Sadio Mane Sport.pl

Ograniczać miejsce indywidualnościom

Mane to bez wątpienia najgłośniejsze nazwisko w ofensywie Senegalu. Nadal jednak inni zawodnicy są w stanie podobnie jak on stworzyć realne zagrożenie. Balde również z pasją szuka prób akcji indywidualnych, Ndiaye z kolei jest w stanie nawet pod dużą presją utrzymać się przy piłce. Duże zagrożenie może stanowić również szybkość Sarra, kolejnego zawodnika, który może być użyty na kilku pozycjach w ofensywie. Najbardziej ofensywni dostępni gracze - Sakho, Sow i Diouf - potrafią odnaleźć się zarówno w sytuacjach deficytu miejsca, jak i w momentach, w których potrzebne jest szybkie stworzenie opcji podania. Tym samym nawet jeśli akcje ofensywne Senegalczyków często są chaotyczne i oparte na indywidualnych zrywach, nadal umiejętności poszczególnych zawodników, wzajemnie się uzupełniające, są w stanie stworzyć duże zagrożenie dla bramki Polaków.

Unikać pressingu rywali na własnej połowie

Choć Senegal niekoniecznie jest zespołem rzucającym się do szalonego pressingu, poziom agresywności i siła fizyczna naszych wtorkowych rywali może okazać się groźna nawet w pozornie niegroźnych sytuacjach. Tym bardziej, że nasi defensorzy w obliczu pressingu nie czują się zbyt komfortowo i mają tendencję do popełniania błędów. Pressing Senegalu z całą pewnością nie będzie najlepiej zorganizowanym na tym turnieju, jednak patrząc na to, że problemy potrafił stwarzać w tej materii nawet Kazachstan, nie można go zlekceważyć. Konieczne tym samym będzie ograniczanie krótkiego wyprowadzenie w sytuacjach zagrożenia oraz możliwie szybkie przenoszenie piłki w środkową strefę, gdzie dysponujemy zawodnikami znacznie lepiej operującymi piłką.

Jak widzą to bukmacherzy?

W spotkaniu reprezentacji Polski i Senegalu faworytem bukmacherów STS są Biało-Czerwoni. Na wygraną drużyny Adama Nawałki stawia również zdecydowana większość - bo aż 85% - graczy STS. W remis wierzy zaledwie 9% z nich, a na zwycięstwo Senegalu obstawia tylko 6%. Aż 72% obstawiających w STS jest przekonana, że to Polacy zdobędą pierwszy gol w meczu, a 61% postawiło na więcej niż 3 bramki w spotkaniu.

Copyright © Agora SA