Miał być Thiago Cionek, ale jest Maciej Rybus. Sprawdzamy waszą czujność, lubimy zaskakiwać - zaczął konferencję prasową Jakub Kwiatkowski. Razem z rzecznikiem w wielkiej sali Hotelu Arłamów pojawił się jednak nie tylko Rybus, ale także Bogdan Zając i Arkadiusz Milik, który mówił...
- Przed Euro 2016 grałem w Ajaxie niemal wszystkie mecze, teraz jest inaczej, więc różnica jest. Samymi treningami nie da się rytmu odrobić meczowego. Ale porównując pierwszą kontuzję do drugiej [Milik dwukrotnie zrywał więzadła w kolanach], teraz jest lepiej. Jeszcze więcej czasu spędziłem w siłowni, więcej czasu poświęciłem na rehabilitację. Jestem już dobrze przygotowany. Parametry w lewej nodze są bardzo podobne.
Po sezonie czułem, że nie jestem gotów na 90 minut. Ale w Juracie odpocząłem po trudnym okresie rehabilitacji. W Arłamowie trenujemy ciężko, by być gotowym na turniej. Zobaczymy, ile uda mi się wytrenować. Mamy jeszcze grę kontrolną i dwa sparingi, więc liczę, że wejdę na wyższy poziom.
Pytacie mnie o nie raz, drugi, trzeci, piąty. Przepraszam was, ale dajcie już spokój tym moim kolanom. Z nimi naprawdę wszystko w porządku. Kontuzje są częścią sportu, ale staram się o nich nie myśleć. Skupiam się na udoskonalaniu swoich umiejętność i wzmacnianiu mięśni. Mam nadzieję, że teraz zdrowie będzie mi dopisywać.
Mój senegalski kolega z Napoli to świetny piłkarz, jeden z najlepszych obrońców na świecie - widać to na treningach i meczach. Pod każdym względem: szybkości, siły, techniki. Ciężko u niego znaleźć słabą stronę. Nie tylko jednak on jest dobry, ale cały Senegal. To bardzo nieprzyjemny rywal.
Zainteresowanie piłką wzrosło w ostatnich latach, kibice są ciągle z nami. Dziękujemy im za to. Da się odczuć duże oczekiwania wobec drużyny. My zdajemy sobie jednak sprawę z wysokiej rangi turnieju i skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu, zaczynając od pierwszego. Zwycięstwo w nim przybliży nas do realizacji celu, jakim jest wyjście z grupy.