To nie był dobry mecz reprezentacji Polski. Zespół Marcina Dorny zasłużenie przegrał ze Słowacją 1:2, chociaż już w pierwszej minucie objął prowadzenie. W Lublinie nie zawiedli kibice, a Bartosz Kapustka wyszedł na murawę na środkach przeciwbólowych. Spostrzeżenia po pierwszym meczu Polaków na MME przygotował Dominik Wardzichowski.
Walka o miejsce za plecami Mariusza Stępińskiego trwała do ostatniego treningu. Wydawało się, że Marcin Dorna postawi na ofensywny wariant z Krzysztofem Piątkiem, ale od pierwszej minuty na murawę stadionu w Lublinie wybiegł Patryk Lipski - piłkarz bez klubu. 23-latek w trakcie sezonu rozwiązał kontrakt z Ruchem Chorzów i do Młodzieżowych Mistrzostw Europy przygotowywał się z Pogonią Szczecin. Treningi z zespołem Kazimierza Moskala miały mu pomóc w jak najlepszym przygotowaniu do czerwcowego turnieju w Polsce i swój egzamin zdały. W grze Lipskiego nie było widać zaległości. Szukał wolnych przestrzeni pomiędzy Słowakami, walczył i brał na siebie ciężar rozgrywania akcji w ofensywie. Niedokładności i błędów nie brakowało, ale Lipski pokazał, że Marcin Dorna postawił na odpowiedniego piłkarza. Gol w 54 sekundzie tylko to potwierdził.
Oprawa meczu w Lublinie stała na świetnym poziomie. Kibice szczelnie wypełnili trybuny stadionu w Lublinie i stworzyli atmosferę, której piłkarzom młodzieżowej reprezentacji Polski może pozazdrościć zespół Adama Nawałki. Na Euro U-21 w Polsce pojawił się zorganizowany doping, którego tak brakuje na eliminacyjnych meczach dorosłej reprezentacji Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. Kibice stanęli na wysokości zadania. Wspierali zespół Marcina Dorny od pierwszej do ostatniej minuty i pokazali młodym piłkarzom, że dla takich kibiców warto walczyć o zwycięstwo w każdym meczu.
Atmosfera wielkiego turnieju nie porwała selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Polski. Marcin Dorna nie szalał przy ławce rezerwowych. Spokojnie obserwował grę swoich piłkarzy z założonymi rękoma. Zawodnikom na murawie podpowiadał sporadycznie. Częściej konsultował się ze swoimi asystentami. Wielki turniej nie zmienił Marcina Dorny, który doskonale wie, że sukcesu nie osiąga się żywiołowymi reakcjami przy bocznej linii boiska, a ciężką pracą na treningach.
Część kibiców na stadionie w Lublinie pożegnało Bartosza Kapustkę gwizdami. Mecz ze Słowacją kompletnie nie wyszedł skrzydłowemu Leicester City. Marcin Dorna zmienił go już 59. minucie, ale nie tylko z powodu słabej gry. Kapustka rozpoczął mecz ze Słowacją na środkach przeciwbólowych. 20-letni pomocnik ma problemy z kolanem, ale Marcin Dorna zdecydował się postawić na niego od początku.
Wsparcie Karola Linettego miało dodać reprezentacji Polski do lat 21 pewności w środku pola, ale obecność kadrowicza Adama Nawałki niewiele zmieniła. Polacy oddali inicjatywę Słowakom, a nasi rywale pokazali prawdziwą jakość w środkowej strefie boiska. Świetne spotkanie zagrał Stanislav Lobotka. Piłkarz Nordsjaelland imponował skutecznymi przechwytami, spokojem w wyprowadzeniu piłki, a jego grę oglądało się z prawdziwą przyjemnością. Pomoc reprezentacji Polski wypadła na tle Słowaków blado, a współpraca pomiędzy Karolem Linettym, Pawłem Dawidowiczem i Patrykiem Lipskim nie układała się tak, jak powinna.