Jeszcze kilka tygodni temu Polacy byli wymieniani wśród kandydatów do medalu na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy. Kiedy jednak się okazało, że Marcin Dorna będzie musiał zrezygnować z największych gwiazd, oczekiwania mocno się zmniejszyły. Na co więc stać gospodarzy tego turnieju?
Terminarz:
Piątek 16 czerwca, godz. 18:00 Szwecja - Anglia
Piątek 16 czerwca, godz. 20:45 Polska - Słowacja
Poniedziałek 19 czerwca, godz. 18:00 Słowacja - Anglia
Poniedziałek 19 czerwca, godz. 20:45 Polska - Szwecja
Czwartek 22 czerwca, godz. 20:45 Anglia - Polska
Czwartek 22 czerwca, godz. 20:45 Słowacja - Szwecja
System gry prezentowany przez naszą reprezentację powinien być zbliżony do stosowanego przez Adama Nawałkę.
Marcin Dorna nie miał w zwyczaju żonglować ustawieniami, Polacy w meczach towarzyskich wybiegali w 4-4-2 lub w 4-2-3-1, jednakże z ofensywnym pomocnikiem operującym blisko napastnika.
Dwójka defensywnych pomocników bierze bardzo aktywny udział przy wyprowadzaniu piłki, nieco odciążając przy tym bocznych obrońców na połowie przeciwnika.
Przed trenerem Dorną trudne zadanie wkomponowania w kadrę zawodników, którzy walnie mogliby przyczynić się do podniesienia jej jakości, jednakże grali w niej ostatnio mało, albo wcale. Do stabilnej i sprawdzonej w poprzednich meczach defensywy Jaroszyński-Jach-Bednarek-Kędziora dołącza Bielik, który zwłaszcza pod kątem wyprowadzania piłki mógłby być sporym wzmocnieniem.
Przy stylu gry, w którym przy zaczynaniu akcji sporo zależy od obrońców, zawodnik który dysponuje dobrym przeglądem pola i celnym przerzutem, byłby bardzo istotnym dodatkiem. Dorna miał jednak niewiele czasu na wkomponowanie go w zespół, co akurat w linii defensywnej może być sporym problemem.
Analogicznie wygląda sytuacja z Linettym. Jeśli jednak idzie o obsadę środka pomocy, sytuacja nie była tak ustabilizowana, jak w obronie, a o miejsce walczyli Kubicki, Murawski, Dawidowicz i Lipski. Linetty może też liczyć na inne względy w kadrze jako ten, który wcześniej się już w niej pojawiał, a miejsce stracił tylko przez powołania do pierwszej reprezentacji.
Bez Milika i Zielińskiego nasza kadra wygląda bardziej ubogo pod kątem indywidualności. Największymi z nich są w tym momencie Linetty, Bielik, Kapustka i Łasicki, z których tylko dwaj ostatni pojawiali się ostatnio na zgrupowaniach.
Do tego grona należy doliczyć Stępińskiego, który otrzymując piłkę wysoko często stara się stworzyć przewagę indywidualnie i Kędziorę, który inicjuje znaczną część akcji.
Dla gry Polaków bardzo istotne są skrzydła, znaczna część akcji jest tworzona właśnie nimi.
Z tego względu w początkowej fazie kreowania ataków dużo zależy od bocznych obrońców, mających wiele kontaktów z piłką.
Polacy często starają się stworzyć przewagę w tych strefach, by potem błyskawicznie przenieść akcję do środka pola i wykończyć akcję.
Indywidualności nie ma w defensywie, jednakże linia obrony dobrze radziła sobie jako kolektyw, sprawnie przesuwając się za piłką i rzadko tworząc wolne przestrzenie.
Z tego też względu próby wzmacniania jej Bielikiem mogą być ryzykowne. Nieco bliżej pierwszego składu mógłby być Łasicki, który u Dorny w kadrze już się pojawiał.
Lekkie przemeblowania i modyfikacje powodowały jednak pewne problemy przy przesuwaniu się. Dotyczyło to zwłaszcza sytuacji, gdy jeden z zawodników szybko odbijał do boku, za czym nie nadążali pozostali, tworząc lukę w półprzestrzeni.
Niekiedy też przy ataku środkiem defensywa formowała się bardzo wąsko, co skutkowało kłopotami przy podaniach w boczne sektory pola karnego.
Patrząc na skład, którym dysponuje Dorna można pokusić się o umiarkowany optymizm.
Problemem jest jednak fakt, że największe indywidualności nie są dobrze wkomponowane w skład.
Na przeprowadzenie operacji scaleniowej selekcjoner naszej kadry miał niewiele czasu i postawienie tylko na mocnych zawodników kosztem systemu mogłoby spowodować spory chaos.
Tyle tylko, że bez nich nasza kadra "na papierze" nie jawi się jako przesadnie mocna. Przy konieczności walki o pierwsze miejsce, gwarantujące wyjście z grupy, pokusa doraźnych zmian może być trudna do przezwyciężenia.
Bo bez nich o awans będzie bardzo ciężko.