Finał Pucharu Polski. Kibole znów dali o sobie znać

Po wtorkowym finale Pucharu Polski wybryki stadionowych chuliganów znów trafiły na czołówki mediów, nie tylko sportowych. Kibole Legii i Lecha starli się z policją na oczach wysłanników UEFA. Przedstawiamy subiektywny przegląd najgłośniejszych wybryków polskich stadionowych chuliganów w ostatnich latach.

Kibole na boisku podczas finału PP (maj 2011)

Na oczach delegatów UEFA, którzy przyjechali zobaczyć, czy Polska jest gotowa na Euro 2012, kibole Legii i Lecha starli się z policją oraz ochroną i zdemolowali stadion w Bydgoszczy, na którym rozgrywano we wtorek finał Pucharu Polski. Wysłannicy UEFA byli mocno wystraszeni, kiedy na płycie boiska kibole stoczyli bitwę z policją i ochroną.

Kibole Legii zdemolowali stadion w Wilnie (lipiec 2007)

Zadymiarze wbiegli na boisko w przerwie meczu II rundy Pucharu Intertoto pomiędzy Vetrą Wilno a Legią Warszawa. Uzbrojeni w wyłamane z ogrodzenia pręty zaatakowali policję. Rzucali kamieniami i racami, zdemolowali banery reklamowe, próbowali zniszczyć bramki. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.
- To największe zamieszki od czasu odzyskania przez Litwę niepodległości - mówił "Gazecie" redaktor naczelny "Kuriera Wileńskiego" Robert Mickiewicz.
Komisja Dyscyplinarna UEFA zweryfikowała wynik spotkania z Vetrą na walkower 3:0 dla gospodarzy i wykluczyła Legię z bieżącej edycji europejskich pucharów oraz z następnej, do której się zakwalifikuje w ciągu najbliższych pięciu lat. Po złożeniu odwołania, karę czasowo zawieszono.

Rasistowska flaga kiboli Jagielloni (listopad 2007)

"Piłka nożna przegrała z bandą kiboli z Białegostoku, którzy wywiesili rasistowską flagę. Bezradni byli organizatorzy, delegaci PZPN" - pisała "Gazeta" w listopadzie 2007 roku po meczu ligowym Legia - Jagiellonia.
Na płocie, za którym siedzieli kibole z Białegostoku, wisiała flaga z symbolem "białej siły". Delegat nakazał ją zdjąć, ale nikt nie potrafił tego nakazu wyegzekwować. W akcie desperacji ochroniarze rozłożyli na treningowej bramce wielką kotarę i zasłonili flagę.
Po meczu do starcia kiboli obu drużyn doszło w zielonce, gdy pociąg którym wracało 1200 kibiców Jagiellonii ktoś zatrzymał pociągając za hamulec bezpieczeństwa. Jak podała policja, w awanturach brało udział kilkuset chuliganów z Białegostoku.

Nóż z trybuny Wisły (marzec 2008)

W pierwszej połowie ligowego meczu z Odrą Wodzisław sędzia wyrzucił za brutalny faul stopera Wisły Kraków Clebera. Rozsierdzeni kibole rzucili na boisko nóż, butelkę, a nawet telefony komórkowe.
- To cios w nasz klub, w kilkanaście tysięcy prawdziwych kibiców i starania Krakowa o goszczenie Euro 2012 - mówił "Gazecie" Marek Wilczek, ówczesny prezes Wisły.

Przerwane derby Łodzi (kwiecień 2008)

Nad bezpieczeństwem podczas meczu ŁKS - Widzew czuwało aż 1100 policjantów i helikopter, ale i tak w 70. min sędzia Marcin Borski przerwał grę, bo bandyci w szalikach obrzucali się racami i palili flagi. Chuligani siedzący w sektorze Widzewa, rzucając kamieniami w policję i ochroniarzy, próbowali sforsować ogrodzenie i wtargnąć na boisko. Zatrzymano tylko cztery osoby.

Zadyma na finale Pucharu Polski (maj 2008)

"Na dziesięć minut przerwali finał Pucharu Polski Wisła Kraków - Legia Warszawa kibole obu drużyn. Zamieszki wywołali ci ze stolicy, rzucając racami w sektor fanów Wisły.
"Nie wiadomo, ilu chuliganów obłożonych przez Legię zakazem stadionowym weszło na obiekt w Bełchatowie. Nie wiadomo, ilu złamało prawo podwójnie - wnosząc również zabronione race. (...) Z kibolami można być pewnym tylko jednego - za pobłażliwość zapłacą zadymami" - pisał w "Gazecie" Rafał Stec.

Rozróba na meczu Motor - Widzew (sierpień 2008)

Do Lublina na mecz 1. ligi z Motorem przyjechało ok. 500 fanów Widzewa. Było ich tak dużo, że funkcjonariusze nie byli w stanie otoczyć ich szczelnym kordonem. W 4. min gry wybuchła zadyma na całego. Bandyci w barwach obu klubów ruszyli na siebie. Na koronie stadionu doszło do bitwy. Łodzianie bez problemu sforsowali wysoki płot, który oddzielał ich sektor. Sędzia przerwał mecz, po czym cały stadion patrzył, jak obie strony nawzajem się katują. Niektórzy ciężko pobici leżeli bez ruchu na ławkach.

Kibole trafili sędziego (pażdziernik 2008)

Pierwszoligowy mecz GKS Katowice z GKS Jastrzębie trwał tylko 52 minuty, kiedy miejscowi kibice rzucili z trybun serpentyny. Jedna z nierozwiniętych taśm trafiła w głowę sędziego głównego Mariusza Złotka. Arbiter stracił przytomność. - Z kolei asystent został uderzony w klatkę piersiową. Obaj przez chwilę leżeli na ziemi - opisywał "Gazecie" Tadeusz Stachura, obserwator PZPN.

Rasistowskie zachowanie kiboli i piłkarzy Wisły (listopad 2008)

 

Do skandalu doszło po meczu Pucharu Ekstraklasy pomiędzy Wisłą Kraków a Cracovią.
Kibole Wisły najpierw wyzywali jednego z kontuzjowanych piłkarzy Cracovii: "Koniec kariery, ty k...o, koniec kariery" i "Do pieca", a po meczu wznosili antysemickie okrzyki. Po ostatnim gwizdku piłkarze podeszli pod ich sektor, by podziękować za doping. Wtedy zawodnicy Wisły zaintonowali okrzyk: "Zawsze nad wami", a kibole dokończyli: "pie... Żydami". Wiślacy odpowiedzieli brawami.

Kibole Legii zatrzymani w Kopenhadze (sierpień 2009)

Przed meczem eliminacji Ligi Europejskiej grupa bandytów z Polski obrzuciła policję kamieniami i butelkami. Funkcjonariusze użyli gazu. Zatrzymano 113 osób, pięciu postawiono zarzuty. - To nie byli kibice, bo ci kupili bilety w Warszawie. Reszta pojechała do Kopenhagi, aby rozrabiać - mówił Michał Kocięba, rzecznik Legii.

Kibole Zagłębia palą flagi Śląska Kibole Zagłębia palą flagi Śląska Fot. Maciej Świerczynski / Agencja Wyborcza.pl

Prezes Śląska pobity w Lubinie (kwiecień 2010)

Prezes Śląska Wrocław Piotr Waśniewski został pobity po meczu z Zagłębiem Lubin. Po spotkaniu (1:1) dwóch chuliganów zaczaiło się na niego w łazience w strefie VIP. Jeden trzymał prezesa, a drugi uderzył go w głowę. Tylko jednego aresztowała policja, drugi uciekł.
- Jeden mnie trzymał, drugi bił - opowiadał Waśniewski. Na jego piłkarzy poleciały z trybun kamienie. A pseudofani Śląska, jadąc na mecz, atakowali samochody z kibicami ubranymi w barwy Zagłębia.

"Litar" opluwa na meczu kadry (listopad 2010)




Krzysztof Markowicz, szef kibolskiego stowarzyszenia Wiara Lecha, na towarzyskim meczu reprezentacji Polski opluł kibica biało-czerwonych barwach. Na nagraniu z trybuny nr 2, widać jak Markowicz popycha mężczyznę, lekko uderza go głową i opluwa.

Awantury podczas Litwa - Polska w Kownie Awantury podczas Litwa - Polska w Kownie Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Kibole na meczu kadry w Kownie (marzec 2011)

Półtorej godziny przed towarzyskim meczem reprezentacji Polski z Litwą, przed stadionem w Kownie doszło do regularnych bijatyk kiboli w biało-czerwonych szalikach. Z trybuny Polaków płynęły bluzgi w kierunku policji, leciały sztachety. Naoczni świadkowie widzieli, jak kilku chuliganów skakało i skopało niemal do nieprzytomności leżącego na betonie kibola Cracovii.

Ochroniarze odciągają Ochroniarze odciągają "Starucha" (z lewej) od Jakuba Rzeźniczaka (z prawej). Kadr z materiału telewizji Orange Sport Orange Sport

"Staruch" zaatakował Rzeźniczaka (kwiecień 2011)

Po meczu z Ruchem "Staruch", herszt kiboli Legii, przeskoczył barierkę oddzielającą trybunę od murawy. W tunelu prowadzącym do szatni dopadł Rzeźniczaka i obrzucił go obelgami. Piłkarz, który przyszedł ze znienawidzonego przez warszawskich chuliganów Widzewa, został opluty. Gdy próbował odpyskować, dostał po twarzy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA