PIOTR SKÓRNICKI
Jeszcze niedawno Nenad Bjelica zapewniał, że prowadzony przez niego Lech Poznań zdobędzie mistrzostwo Polski. Wyniki Kolejorza w końcówce sezonu pozostawiały jednak sporo do życzenia. Ostatecznie po porażce 0:2 z Jagiellonią, która praktycznie przekreśliła szanse drużyny z Poznania na mistrzowski tytuł, zarząd postanowił zwolnić trenera.
- Chciałem walczyć. Nie chciałem się poddać, nie chciałem uciekać. Ale to nie Bjelica zwolnił Bjelicę. Szefowie Lecha podjęli taką decyzję, a nie inną. Zaakceptowałem to.
- W Polsce spędziłem dwa piękne lata. Nauczyłem się tu naprawdę wiele i wiele pokazałem chłopakom, których trenowałem. Dlatego nie odchodzę w złości. Ale jestem człowiekiem ambitnym. Szkoda mi tego, że nie pozwolono mi dokończyć pracy, którą zacząłem - mówił krótko po zwolnieniu.
Jak się okazuje, długo na bezrobociu nie będzie.
JAKUB PORZYCKI
We wtorek Dinamo Zagrzeb oficjalnie poinformowało, że Bjelica został nowym trenerem zespołu, zastępując na stanowisku zwolnionego Nikolę Jurcevicia. Były szkoleniowiec Lecha Dinamo poprowadzi w ostatniej ligowej kolejce sezonu. Klub już wcześniej zapewnił sobie mistrzostwo kraju, dlatego trener do starcia podchodzi bez większej presji.
Dinamo prezentowało się w ostatnich miesiącach znacznie poniżej oczekiwań, choć tytuł ostatecznie wywalczyło. W Zagrzebiu liczą na to, że Bjelica odbuduje zespół, a przy odrobinie szczęścia powalczy realnie latem o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Umowa Bjelicy z Dinamem obowiązywać ma do końca czerwca 2020 roku. Oficjalna prezentacja chorwackiego trenera zaplanowana została na środę.
W przeszłości Bjelica pracował m.in: w takich klubach jak Spezia Calcio i Austria Wiedeń. Lecha objął latem 2016 roku. W debiutanckim sezonie zespół pod jego wodzą zajął trzecie miejsce w tabeli. W sezonie 2017/18 także nie udało mu się doprowadzić Kolejorza do mistrzostwa kraju. 1,85 - punktu, tyle wynosiła średnia punktowa na mecz Lecha za jego kadencji.