Trener Nigerii dla Sport.pl: Jestem fanem Lewandowskiego. Polska na mundialu może dojść do półfinału!

Rosja jest dla Polski idealnym miejscem na mistrzostwa świata. Ten sam klimat, ta sama strefa czasowa, pewnie przyjedzie wielu polskich kibiców. Według mnie możecie dojść nawet do półfinału! - mówi Sport.pl trener reprezentacji Nigerii Gernoth Rohr.
Nigeria zagra we Wrocławiu. Na zdjęciu John Obi Mikel Nigeria zagra we Wrocławiu. Na zdjęciu John Obi Mikel fot. ARISSON MARINHO/AP

Gernoth Rohr: Z Nigerii przyleciało tylko dwóch zawodników i dla nich temperatura na pewno nie jest przyjemna. Reszta przyzwyczaiła się do gry w trudnych warunkach. Widzę, że dużo gorzej mają się członkowie mojego sztabu szkoleniowego. Dla nich temperatura bliska zeru to szok. I tak mamy szczęście. Wiem, że w Polsce o tej porze roku często leży śnieg.

Sebastian Staszewski: A jak pan daje radę? W Lagos było wczoraj 18 stopni.

A nawet więcej, czasem bywa 25. Radzę sobie nieźle, chociaż nie rozstaję się z szalikiem. Cieszy mnie natomiast stan murawy, która jak na tą porę roku jest naprawdę niezła. Podobał mi się także stadion we Wrocławiu. W ogóle jestem pod wrażeniem gościnności Polaków.

Słuchając pana przepełnionych sympatią do Polski wypowiedzi stwierdzam, że jest pan kibicem naszej reprezentacji!

Kibicem Polski nie, ale Roberta Lewandowskiego - już tak. Jestem wielkim fanem Bayernu Monachium w którym grałem przez dwa lata. Znam legendy klubu: Uli Hoeneßa, Karla-Heinz Rummenigge, Paula Breitnera. Robert już należy do tych legend. Bardzo go lubię.

Podoba się panu pomysł transferu Lewandowskiego do Realu Madryt?

Nie. Chciałbym, żeby został. Ale rozumiem też piłkarza. Ma już 30 lat, dla niego to najlepszy moment, aby spróbować czegoś nowego. Myślę, że to czy odejdzie najbardziej zależy od tego jak Bayern poradzi sobie w Lidze Mistrzów. Bo jeżeli ją wygra, to Polak będzie jednocześnie w najlepszym momencie, aby odejść i. najgorszym, żeby odejść. Bo gdzie będzie mu lepiej, niż w Monachium? Myślę, że na jakiekolwiek decyzje będzie czas po zakończeniu sezonu.

Widzi pan innych polskich zawodników, którzy mogliby zagrać w Bayernie?

Na pewno Kamil Glik, znam go z Monaco. Dałby radę także ten bramkarz z Juventusu.

Jak ocenia pan naszą pozycję w mundialowej grupie H? Polscy piłkarze przestrzegają przed hurraoptymizmem podkreślając piłkarską jakość Kolumbii czy Senegalu.

Mówię to jasno i wyraźnie - jesteście faworytami tej grupy. Byliście losowani z pierwszego koszyka i to świadczy o tym, że macie olbrzymią siłę. Zaraz za wami jest Kolumbia i to te dwa zespoły powinny awansować z fazy grupowej.

Co możemy osiągnąć na mistrzostwach? Na Euro 2016 zaszliśmy do ćwierćfinału.

Rosja jest dla was idealnym miejscem na taki turniej. Ten sam klimat, ta sama strefa czasowa, pewnie przyjedzie wielu polskich kibiców. Według mnie możecie dojść nawet do półfinału.

Oby się pan nie mylił.

Nie bójcie się marzyć.

Łukasz Piszczek Łukasz Piszczek MIECZYSŁAW MICHALAK

W czym upatruje pan siłę reprezentacji Polski?

Tworzycie kolektyw. To wielki atut. Poza tym Polacy grają tak, aby dostarczać piłki Robertowi Lewandowskiemu i wychodzi im to naprawdę dobrze - zarówno środkiem pola, jak i skrzydłami. Zauważyłem też, że zazwyczaj gracie w dwunastu, bo to co wyprawiają wasi kibice jest wspaniałe. U siebie jesteście dużo groźniejsi, niż na wyjeździe.

Kto komu zaproponował ten mecz towarzyski?

Adam Nawałka podszedł do mnie zaraz po losowaniu grup mistrzostw świata i powiedział, że to dobry pomysł, abyśmy przed turniejem zmierzyli się w meczu towarzyskim. Od razu się zgodziłem. Później musieliśmy tylko ogarnąć wszystkie szczegóły organizacyjne i jesteśmy.

Cieszy pana to, że w meczu z Nigerią nie wystąpi Bartosz Bereszyński, Łukasz Piszczek a także - prawdopodobnie - przeziębiony Maciej Rybus? Kilka miesięcy temu trener Meksyku, gdy dowiedział się, że nie zagra Lewandowski, powiedział mi: "To bardzo zła wiadomość. Chciałem, aby moi chłopcy sprawdzili się z możliwie silną Polską".

Wiem, że Piszczek opuścił zgrupowanie, bo pojechał do rodzącej żony. I w takim momencie muszę powiedzieć, że to jemu będę kibicował. I temu, aby dziecko było zdrowe, silne. Kiedy na świat przychodzi nowe pokolenie takie kwestie jak futbol schodzą na drugi plan. Natomiast to co mnie cieszy, to że na boisku zobaczę Roberta Lewandowskiego. Dla moich zawodników będzie to test podobny do pojedynku z Leo Messim w meczu z Argentyną.

A czy polscy kibice powinni cieszyć się z nieobecności waszego lidera John Obi Mikela?

Nie jest to piłkarz grający efektownie jak Messi, ale wpływa na mentalność młodszych zawodników. Przy nim czują się pewniej, swobodniej. Mają więcej wiary. Nie wiem czy jego brak sprawi, że Polakom będzie grało się łatwiej, ale nam na pewno będzie trudniej.

Czy po meczu z Nigerią Nawałka będzie w stanie wyobrazić sobie to, co może czekać nas w starciu z Senegalem?

Tak, zdecydowanie. Nasze reprezentacje mają wiele cech wspólnych. Szybkość gry, kreatywność, siłę i wybuchowość. Wydaje mi się także, że mamy bardzo zbliżony poziom do Senegalu. Kiedy z nimi gramy, często remisujemy, tak jak w Londynie, kiedy padł remis 1:1.

Na co pan liczy w czerwcu? W grupie spotkacie się z Argentyną, Chorwacją i Islandią.

Jesteśmy outsiderem, ale takim, który może namieszać. Wiele zależeć będzie od naszego pierwszego meczu. Jeżeli uda nam się wygrać, to możemy dostać skrzydeł. Oczywiście, że faworytem jest Argentyna, ale na pewno nie zamierzamy się poddać. Chcemy wyjść z grupy.

Którego z tych rywali stylem przypomina panu Polska?

Jeżeli chodzi o poziom piłkarski to na pewno Argentynę, ale macie całkiem inny styl, niż oni. Nie przypominacie też Chorwacji, która ma potężną linię pomocy. Wychodzi więc na to, że można was porównać do Islandii. Oni też grają lepiej u siebie, także mają kolektyw. Chociaż nie mają takiego piłkarza, jak Lewandowski. Nie mam wątpliwości, że dziś obie reprezentacje czeka bardzo dobry test z którego zarówno ja, jak i Adam, wyciągniemy ciekawe wnioski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.