Despodow to wychowanek Liteksu Łowecz, w barwach którego występował w latach 2013-2016. Młody zawodnik w sezonie 2015/16 grał przeciwko Legii w dwóch meczach Ligi Młodzieżowej UEFA. Pierwsze spotkanie warszawski zespół wygrał 2:1, w rewanżu przegrał 3:1. 21-latek strzelił wówczas jednego gola.
W letnim oknie transferowym w 2016 roku młodzieżowy reprezentant Bułgarii przeniósł się do CSKA Sofia. Dla swojego obecnego klubu rozegrał 45 spotkań, w których zdobył 12 bramek i zaliczył tyle samo asyst.
W obecnym sezonie 21-latek imponuje formą. W 18 meczach strzelił sześć goli i zaliczył pięć asyst.
Despodow znajduje się również w kręgu zainteresowań Olympiakosu Pireus. Portal "Transfermarkt" wycenia go na 500 tysięcy euro.
Jeśli Bułgar dołączy do Legii, będzie piątym wzmocnieniem mistrzów Polski w zimowym oknie transferowym. Wcześniej do klubu z Łazienkowskiej dołączyli:
Antolić to wychowanek Dinama, w barwach którego występuje od 2008 roku. Od tamtej pory rozegrał dla niego 167 spotkań, w których zdobył 10 bramek i zaliczył 28 asyst. W międzyczasie występował jeszcze w Lokomotiwie Zagrzeb (sierpień 2008 - lipiec 2013), gdzie najpierw przebywał na wypożyczeniu, a później przeniósł się definitywnie, do Dinama wracając cztery lata temu.
Antolicia z jego gry w Chorwacji doskonale zna trener Legii Warszawa, Romeo Jozak, który w latach 2008-2013 był odpowiedzialny za szkolenie młodzieży w klubie z Zagrzebia. 27-latek od sezonu 2015/16 jest kapitanem swojego zespołu. Zdaniem 'Przeglądu Sportowego' zawodnik charakterystyką przypomina Ivicę Vrdoljaka, który grał na tej samej pozycji, a do Legii też trafił z Dinama.
Pomocnik ma za sobą również sześć występów w reprezentacji Chorwacji, debiutował w spotkaniu towarzyskim z Argentyną, a później zagrał w kilku spotkaniach przed Euro 2016, na które miał szanse pojechać, ponieważ znalazł się w 27-osobowej kadrze, z której selekcjoner musiał odrzucić czterech piłkarzy. Ostatecznie padło m.in. właśnie na niego. - Byłem zaszczycony, będąc wśród powołanych. Rozumiem, że nie mogliśmy jechać wszyscy, ktoś musiał zostać wyeliminowany - mówił wówczas Antolić.
Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że piłkarza z takim nazwiskiem w ekstraklasie jeszcze nie było. Eduardo da Silva to dla kibiców Legii jednak nie tylko powód do ekscytacji, ale też wielka niewiadoma. Brazylijczyk z chorwackim paszportem strzelał gole dla Arsenalu, bardzo dobrze prezentował się też w Dinamie Zagrzeb i Szachtarze Donieck. Problem w tym, że było to dawno temu. W lutym Eduardo skończy 35 lat.
Kilkanaście dni temu, który ponad dekadę temu miał wypełnić lukę po Thierrym Henrym na Emirates Stadium, podpisał roczny kontrakt z Legią. Mistrzowie Polski wierzą, że doświadczeniem i jakością Eduardo wzniesie drużynę Romeo Jozaka na wyższy poziom.
Nieoficjalny debiut w Legii byłemu zawodnikowi Kanonierów kompletnie jednak nie wyszedł. Już po 16 minutach Brazylijczyk po zderzeniu z rywalem złapał się za plecy i nie mógł biegać. Masażyści od razu się nim zaopiekowali, ale ten nie był w stanie grać dalej i opuścił boisko w asyście dwóch osób ze sztabu.
Kontuzja piłkarza została spowodowana przez agresywny atak piłkarza z ekwadorskiego klubu, który kolanami uderzył w plecy napastnika.
Warto zaznaczyć, że tuż po pojawieniu się na boisku Eduardo strzelił nawet bramkę. Ta jednak nie została uznana, bo sędziowie zauważyli, że futbolówka wyszła wcześniej poza pole gry.
- Eduardo został uderzony kolanem w kręgosłup i najprawdopodobniej przesunął mu się kręg w kręgosłupie. Kontuzja wyniknęła z tego, że jego ciało w chwili zderzenia było za bardzo rozluźnione, zrelaksowane. Poczuł mocny ból, a problemy z kręgosłupem to poważna sprawa, dlatego zdecydowaliśmy się zdjąć go z boiska - skomentował trener Legii, Romeo Jozak.
Vesović może grać na prawym skrzydle oraz obu bokach obrony. W 27 meczach tego sezonu strzelił jednego gola i zaliczył dwie asysty. W poprzednim sezonie zdobył sześć bramek i zaliczył dziesięć asyst w 40 meczach.
Wystąpił w marcowym meczu Czarnogóry z Polską w el. MŚ 2018 (1-2). W kadrze rozegrał 15 spotkań, strzelił jednego gola. Przez portal Transfermarkt jest wyceniany na 2 mln euro. Jego kontrakt z Rijeką jest ważny jeszcze tylko przez pół roku, dlatego Legiamogłaby pozyskać go latem za darmo.
- Występuję na wielu pozycjach, ale moją specjalnością jest gra na skrzydle. Tam czuję się najlepiej, ale mam sporo występów na prawej i lewej obronie. Mogę więc grać zarówno w defensywie, jak i ofensywie - mówił Vesović tuż po przyjściu do Legii na łamach oficjalnej strony internetowej klubu.
26-letni obrońca, który trafił do Legii z Montpellier HSC, najczęściej występuje na pozycji stopera, ale może także grać na prawej obronie i jako defensywny pomocnik.
W poprzednich latach uzbierał 58 występów w Montpellier. W przeszłości grał także w Dijon, Lens i US Créteil-Lusitanos. A jako nastolatek występował w młodzieżowej reprezentacji Francji.
W pierwszym meczu w barwach mistrzów Polski zaprezentował się bardzo pozytywnie. Wszedł na boisko z ławki w towarzyskim spotkaniu z ekwadorskim zespołem Barcelona SC (2:3), któremu strzelił gola.
Napastnik Daniel Chima Chukwu, defensywny pomocnik Tomasz Jodłowiec, skrzydłowy Dominik Nagy, obrońca Jakub Czerwiński i bramkarz Konrad Jałocha. To pięciu piłkarzy, którzy nie polecieli z Legią na Florydę. Dzień przed wylotem Romeo Jozak przekazał im, że nie widzi ich w swoich planach - wszyscy dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów.
Jak na razie odszedł tylko Czerwiński, który trafił na wypożyczenie do Piasta Gliwice. Z klubem pożegnać może się również Artur Jędrzejczyk, co sugerują słowa prezesa mistrzów Polski. - Artur Jędrzejczyk powinien rozważyć przejście do klubu, w którym będzie regularnie grał [...] Po sprowadzeniu Vesovicia w Legii będzie mu znacznie trudniej o regularną grę - powiedział ostatnio Dariusz Mioduski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".