Kluby płacą za piłkarzy coraz więcej i oczekują szybkiego zwrotu zainwestowanych pieniędzy. Najdrożsi piłkarze najczęściej odwdzięczają się dobrą grą, ale nie wszyscy... Niestety, wśród tych drugich znaleźli się reprezentanci Polski.
John Stones
Manchester City zapłacił za środkowego obrońcę 55 milionów euro. Angielska prasa rozpływała się nad byłym piłkarzem Evertonu i widziała w nim nowego Franza Beckenbauera. Po transferze do drużyny Pepa Guardioli coś się jednak zmieniło. 22-latek popełnia proste błędy, a w mediach coraz częściej pojawiają się artykuły sugerujące, że Stones zatrzymał się w piłkarskim rozwoju.
Kibice reprezentacji Polski pamiętają doskonale jego bramkę w ćwierćfinale Euro 2016. 19-latek pokonał Łukasza Fabiańskiego i stał się jednym z bohaterów reprezentacji Portugalii. W Bayernie Monachium tak dobrze już nie jest. Piętnaście meczów, zero bramek i zero asyst. A monachijczycy zapłacili za niego 35 milionów.
Barcelona zapłaciła za tego napastnika 30 milionów euro. Kosmiczna cena, tym bardziej, że Alcacer nie strzelił w lidze jeszcze ani jednego gola, a zagrał w aż ośmiu meczach. Biorąc pod uwagę ofensywną siłę Barcelony - niebywały wyczyn.
Kolejna pomyłka transferowa Barcelony. Wydawało się, że 23-letni piłkarz doskonale odnajdzie się w zespole Luisa Enrique, a tymczasem w 11 meczach nie strzelił żadnego gola i miał tylko jedną asystę. Mistrzowie Hiszpanii zapłacili za niego 35 milionów euro.
W Manchesterze miał być gwiazdą, a początek sezonu miał fatalny. Nie łapał się do wyjściowego składu i w Premier League zagrał tylko w siedmiu meczach. Strzelił jednego gola i nie ma wątpliwości, że kupiony za 42 miliony euro reprezentant Armenii powinien grać zdecydowanie lepiej.
Reprezentant Polski zdecydował się zamienić Hiszpanię na Francję i... jego kariera stanęła w miejscu. Wydawało się, że Krychowiak doskonale odnajdzie się w lidze, w której już występował. A wejście do nowego zespołu ułatwi mu Unai Emery, były szkoleniowiec Sevillii. Nic bardziej mylnego. Krychowiak w PSG gra słabo, a krytykują go już nie tylko media, a nawet koledzy z zespołu. Mistrz Francji zapłacił za Polaka prawie 34 miliony euro.
Liverpool nie ma szczęścia do bramkarzy. Niemiecki bramkarz miał być lepszą wersją Simona Mignoleta, a popełnia proste błędy. Angielskie media już zastanawiają się nad tym, czy Juergen Klopp w zimie nie będzie musiał sprowadzić kolejnego bramkarza. Karius kosztował angielski klub ponad 6 milionów euro.
Tottenham zapłacił za króla strzelców ligi holenderskiej ponad 22 miliony euro, a Janssen w 13 meczach Premier League strzelił tylko jednego gola. Do tego zagrał w pięciu spotkaniach Ligi Mistrzów i ani razu nie pokonał bramkarza rywali.
Reprezentant Portugalii miał być gwiazdą w Mediolanie, a w barwach Interu zagrał w 14 meczach i strzelił tylko jednego gola. Włoski klub zapłacił za niego 40 milionów euro.
Po udanym Euro 2016, Bartosz Kapustka odszedł do mistrza Anglii - Leicester City i ugrzązł w rezerwach. W Premier League nie zagrał żadnego spotkania, a na dodatek w zimowym okienku transferowym nie będzie mógł odejść na wypożyczenie. Zabraniają tego przepisy. Leicester zapłaciło za Polaka 5 milionów euro.