28-letni Brazylijczyk za 28 mln euro trafił do Jiangsu Sainty. Nie słyszeliście o tym klubie? Nic dziwnego, w końcu to chiński średniak. W poprzednim sezonie w 16-zespołowej lidze zajął 9. miejsce. Trenerem Jiangsu jest znany Rumun Dan Petrescu, gra tam również reprezentant Chorwacji Sammir.
Ramires jest prawdziwym wyrazem ambicji chińskich klubów. Nie mówimy w końcu o piłkarzu kończącym karierę, a o utytułowanym 28-latku, który w Europie mógł jeszcze pograć na wysokim poziomie.
Atletico Madryt sprzedało Jacksona Martineza do Guangzhou Evergrande za 42 miliony euro. To transferowy rekord zimy.
Kolumbijski napastnik grał w hiszpańskim klubie przez pół roku, ale nie wywalczył miejsca w podstawowym składzie. Wszystko wskazuje na to, że Atletico zrobiło świetny interes. Martinez trafił do klubu w lipcu 2015 roku za 35 milionów euro z FC Porto, dla którego przez trzy sezony strzelił 67 goli w 89 meczach ligowych. W Atletico trafił tylko trzy razy w 12 spotkaniach. Ostatnio był rezerwowym.
Hebei China Fortune oddało Miroslava Radovicia i zdołało pozyskać Gervinho - ważnego piłkarza AS Roma, czyli uczestnika 1/8 finału Ligi Mistrzów. Iworyjczyk kosztował 18 mln euro. To czwarty najdroższy zimowy transfer. Po nieudanym pobycie w Arsenalu odżył w Romie, miał świetny początek, ale potem nieco spuścił z tonu. Hebei to beniaminek ligi chińskiej, ale pozyskał również Stephane Mbię (ważny piłkarz Sevilli w sezonie 2014/15), gra tam również Nenad Milijas, były reprezentant Serbii.
13 mln euro wyłożył Szanghaj Szenhua na Fredy'ego Guarina z Interu Mediolan. Kolumbijczyk strzelił 6 goli w 28 meczach ligowych w poprzednim sezonie, a w tym również występował dość regularnie w Interze. To nie pierwszy taki zakup Szanghaju, w przeszłości w tym klubie grali m.in. Didier Drogba czy Nicolas Anelka.
Jeden z najlepszych strzelców we Włoszech. W słabo radzącej sobie Sampdorii strzelił 12 goli w tym sezonie, skuteczniejszy jest od niego wyłącznie Gonzalo Higuain. Dobre występy w ostatnich sezonach pozwoliły mu zadebiutować w reprezentacji Włoch (urodził się w Brazylii). Inter Mediolan wypożyczył go na dwa lata z opcją wykupu.
Nie udał się Imbuli podbój Portugalii. W Marsylii radził sobie świetnie, ale w FC Porto był głównie rezerwowym. Pomimo to Stoke dostrzegło w nim potencjał i dlatego zapłaciło za niego prawie 25 mln euro. To klubowy rekord i drugi najdroższy transfer tej zimy. Imbula ma dopiero 23 lata. To defensywny pomocnik, ale nie stroni od dryblingu. Posiada mocne uderzenie z dystansu. Warto śledzić jego poczynania w Stoke.
Spora niespodzianka. Pato ma dopiero 26 lat (dopiero bo może się wydawać, że w piłce był od zawsze). Miał ogromny talent, wydawało się, że zostanie gwiazdą Milanu, ale jego rozwój poważnie wstrzymywały kolejne kontuzje. W Brazylii się odbudował, dzięki czemu szansę dała mu Chelsea. Wypożyczyła go do końca sezonu z Corinthians (choć ostatnio grał w Sao Paulo). Przyda się jako zastępca Diego Costy, bo Radamel Falcao jest wiecznie kontuzjowany. Jego transfer to ryzyko, ale niewielkie. Chelsea ponosi niewielki koszt i jeśli Brazylijczyk okaże się niewypałem, to po prostu wróci latem do Brazylii.
Kolejny piłkarz, który był nadzieją Milanu. Ale "Faraon" również miewa problemy z kontuzjami. Pierwszą część tego sezonu spędził w Monaco, ale został oddany do Milanu, bo klub z Ligue 1 nie chciał go wykupić (miał obowiązek zrobić to po 25 występach El Shaarawy'ego, a Włoch zagrał 24 mecze). Milan nie wiedział co z nim zrobić i ostatecznie wypożyczył go do AS Romy. Tam ma zamiar się odbudować i wywalczyć miejsce w składzie na Euro 2016. Już w debiucie strzelił piękną bramkę. Rzymianie mogą go wykupić po sezonie, mówi się o klauzuli wynoszącej 13 mln euro.
Najlepszy piłkarz ligi rosyjskiej. W 23 meczach tego sezonu strzelił 13 goli i zaliczył 10 asyst. Lokomotiw Moskwa dostał za niego 13,5 mln funtów od Evertonu. Interesowały się nim również mocniejsze angielskie kluby takie jak Chelsea, Manchester United czy Tottenham Hotspur. Niasse wyróżnia się siłą oraz niesamowitą szybkością. Lokomotiw kupił go w 2014 roku za 4 mln funtów, więc sporo na nim zarobił w krótkim czasie.
39-krotny reprezentant Egiptu odszedł z FC Basel do Arsenalu. Fani "Kanonierów" z utęsknieniem czekali na pozyskanie jakiegokolwiek defensywnego pomocnika, ale czy 23-letni Elneny spełni ich oczekiwania? Kosztował prawie 7 mln euro.
Bardzo ciekawy transfer. Paloschiego nazywano kiedyś "nowym Inzaghim". Nie jest tak dobry jak były napastnik i trener Milanu, ale w przeciętnej Chievo Weronie był gwarantem goli. Teraz ma zamiar uszczęśliwiać kibiców Swansea, gdzie niedawno trenerem został Włoch Francesco Guidolin. Miał kosztować 10 mln euro.
W CSKA Moskwa był gwiazdą (66 goli w 108 meczach ligowych i 16 w 22 spotkaniach LM), w Romie olbrzymim niewypałem. Jak będzie w Newcastle? Będzie "Sroką" co najmniej do końca sezonu, bo został wypożyczony.
Miał zastąpić Roberta Lewandowskiego w Borussii Dortmund, ale w Niemczech grał fatalnie. Dlatego wypożyczono go do Sevilli, ale w Hiszpanii znowu mu nie poszło. Grał mało (8 meczów ligowych) i strzelał również mało (2 gole). Dlatego już po półtora roku Ciro Immobile wraca do Torino, które opuszczał jako król strzelców. Został wypożyczony na najbliższe pół roku i liczy na to, że dobrą grą i bramkami przekona Antonio Conte do powołania go na Euro 2016. Już w pierwszym występie po powrocie strzelił gola (z rzutu karnego).
Nowi konkurenci Jakuba Błaszczykowskiego do gry w Fiorentinie. Zarate przyszedł z West Hamu. 28-letni Argentyńczyk miał kosztować 2,1 mln euro, podpisał kontrakt na dwa i pół roku. Tello został natomiast wypożyczony z Barcelony; ostatnie pół roku spędził jako rezerwowy w FC Porto.
Cóż to miał być za piłkarz! Kapitalna lewa noga, ale również nieszczęście do poważnych kontuzji. Trzykrotnie w karierze doznał ciężkich urazów kolana, które eliminowały go z gry na długie miesiące. Teraz Giuseppe Rossi chce odbudować się w Levante. Zdążył już strzelić gola w nowym zespole.
Chciał go wypożyczyć Manchester United, ale Arsene Wenger miał zablokować ten ruch. Dlatego Debuchy najbliższe pół roku spędzi w Bordeaux. Swoimi występami będzie starał się wywalczyć miejsce we francuskiej kadrze na Euro 2016.
Przez jego występ Real Madryt został wyrzucony z Pucharu Króla, a pomimo to Rosjanin może sięgnąć po to trofeum w tym sezonie. Najbliższe pół roku spędzi na wypożyczeniu w Valencii, która ostatnio znajduje się jednak w fatalnej formie. Może Czeryszew pomoże jej wyjść z dołka.
Nowy konkurent dla Grzegorza Krychowiaka w Sevilli. Ostatnio przebywał (bo nie grał) w Tottenhamie Hotspur. Trzykrotny reprezentant Argentyny i niegdyś wielki talent chce się odbudować w Sevilli.
Togijczyk wraca do gry. Były napastnik Arsenalu, Tottenhamu czy Manchesteru City zechce udowodnić w Crystal Palace, że nie zapomniał, jak się strzela bramki. Nie wiadomo, czego się po nim spodziewać - goli właśnie czy kolejnych kłótni?
Zachwycał w Hellas Weronie, ale po transferze do Romy - zapłacono za niego ponad 20 mln euro! - już nie grał tak dobrze i nie miał miejsca w pierwszym składzie. Dlatego gdy przyszła oferta z AFC Bournemouth od razu ją przyjął, by uciec od "presji" towarzyszącej grze w Romie. Bournemouth może wykupić go po sezonie za ok. 20 mln euro.
W końcu skończył się koszmar Hiszpana w Manchesterze United. Swoją karierę wznowił w Belgii. Został wypożyczony do Standardu Liege.
Miał niesamowite wejście do pierwszego składu Tottenhamu i reprezentacji Anglii, ale ostatnio nie radził sobie najlepiej. Z tego względu zdecydował się na przenosiny do Newcastle za prawie 16 mln euro.
Przez ostatnie pół roku był piłkarzem Galatasaray, ale nie zagrał tam nawet minuty. Turcy spóźnili się o kilka minut z jego transferem. Grosskreutz nie zaaklimatyzował się za dobrze w nowej drużynie, przez co wrócił do Niemiec. Podpisał kontrakt z VFB Stutgart, kosztował nieco ponad 2 mln euro
Niemiec pochodzenia tureckiego trafił do Bayernu Monachium na kilka minut przed zakończeniem okna transferowego. To pokłosie kontuzji podstawowych obrońców Bayernu - Jerome'a Boatenga i Javiego Martineza. Został wypożyczony na pół roku za 2,5 mln euro. Może zostać wykupiony po sezonie za 10 mln euro. 14 razy zagrał w reprezentacji Niemiec.
Niespodziewany transfer Chelsea. 20-letni Miazga - który w przeszłości grał w młodzieżowej reprezentacji Polski - został kupiony za 5 mln euro z New York Red Bulls. Czy ma szanse na grę? Raczej niewielkie, tylko jeśli coś stanie się podstawowym zawodnikom. Ale mimo to warto obserwować jego rozwój.
Na ratunek Monaco spieszy Vagner Love. Brazylijczyk znany głównie z występów w CSKA Moskwa ostatnio grał w Chinach (Snadong Lueng) oraz w ojczyźnie (Corinthians). 31-latek kosztował zaledwie milion euro, a w poprzednim sezonie w 30 meczach ligi brazylijskiej strzelił 14 goli. Dość okazyjna cena jak za takiego piłkarza.
Silny Nigeryjczyk znajdował się nieco na uboczu wielkiego futbolu grając w Fenerbahce. Szansę na zaistnienie daje mu West Ham, który dość niespodziewanie może włączyć się o awans do LM. Emenike został wypożyczony do końca sezonu z opcją wykupu
Pierwszy transfer Liverpoolu pod wodzą Juergena Kloppa. Kosztował ok. 7 mln euro, interesowały się nim również Inter i Chelsea. - Jest wysoki, ale szybki i dobrze wyszkolony technicznie. Umie grać kombinacyjnie i dryblować. Jest młody, musi się jeszcze rozwinąć - chwali go Klopp. Grujić w Liverpoolu pojawi się jednak dopiero latem; od razu po transferze został z powrotem wypożyczony do Crveny.
Boateng podpisał kontrakt z Milanem tuż po otworzeniu okna transferowego. Rozwiązał kontrakt z Schalke, gdzie nie radził sobie najlepiej i do którego trafił w 2013 roku za 10 mln euro z... Milanu. Po powrocie strzelił już jednego gola, choć na razie spełnia rolę rezerwowego
Szkot ma za sobą fantastyczny debiut w nowych barwach. Norwich co prawda przegrało 4-5 z Liverpoolem, ale Naismith strzelił gola w tym meczu, wywalczył karnego i sprawiał ogromne problemy rywalom. Jest nadzieją dla Norwich na uniknięcie spadku.
Nie miał miejsca w Wolfsburgu, więc kupiło go Norwich. I zapłaciło za Szwajcara aż 11 mln euro. Nadspodziewanie dużo pieniędzy, kolejny dowód na finansową siłę angielskich klubów - i to, że nie zawsze wiedzą, co zrobić z takimi pieniędzmi.