Miał zastąpić Roberta Lewandowskiego w Borussii Dortmund, ale w Niemczech grał fatalnie. Dlatego wypożyczono go do Sevilli, ale w Hiszpanii znowu mu nie poszło. Grał mało (8 meczów ligowych) i strzelał również mało (2 gole). Dlatego już po półtora roku Ciro Immobile wraca do Torino, które opuszczał jako król strzelców. Został wypożyczony na najbliższe pół roku i liczy na to, że dobrą grą i bramkami przekona Antonio Conte do powołania go na Euro 2016. Torino Immobile bardzo się przyda, bo "Byki" nie wygrały w lidze od listopada i zajmują dopiero 14. miejsce w Serie A.
Kolejna ofiara klątwy numeru 9? Po Filippo Inzaghim ten numer zakładali w Milanie Alexandre Pato, Alessandro Matri, Fernando Torres, Mattia Destro i Luiz Adriano. Ostatnich trzech zawodników swoje pierwsze gole strzelało przeciwko Empoli, ale już po pół roku odchodziło z Milanu. Tak też stało się z Adriano, z którym wiązano spore nadzieje po transferze z Szachtara Donieck. Milan zapłacił za niego latem 8 mln euro, a teraz sprzedaje go do chińskiego Jiangsu Suning... za 14 mln. Trudno było odrzucić taką ofertę Mediolańczykom. Niezły zysk biorąc pod uwagę, że nie jest to kluczowy piłkarz. Finansowo ruch opłaca się również samemu Adriano. Ma teraz zarabiać 6 mln euro (+ kolejne dwa w bonusach).
Tego piłkarza na pewno dobrze znają miłośnicy gier piłkarskich. Juan Iturbe jest piekielnie szybki i bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Zachwycał w Hellas Weronie, ale po transferze do Romy - zapłacono za niego ponad 20 mln euro! - już nie grał tak dobrze i nie miał miejsca w pierwszym składzie. Dlatego gdy przyszła oferta z AFC Bournemouth od razu ją przyjął, by uciec od "presji" towarzyszącej grze w Romie. Interesował się nim również Watford, ale to "Wiśnie" okazały się bardziej konkretne. Za jego wykup po sezonie miałyby zapłacić 15 mln funtów, czyli ok. 20 mln euro.
Jak do tej pory najdroższy zimowy transfer, choć jego przyszłość była przesądzona już od lata - Roma zapłaciła za niego 16 mln euro, ale pozwoliła mu dograć sezon do końca we Fluminense. Teraz 18-letni pomocnik i nadzieja brazylijskiego futbolu ma przyzwyczajać się do europejskiego stylu gry w beniaminku z Frosinone, bo Roma nie ma miejsca dla piłkarza spoza Unii Europejskiej - tak przynajmniej twierdzi "La Gazzetta dello Sport". Teraz do tego ruchu trzeba przekonać Gersona i jego ojca. Brazyljczyk stał się piątym najdroższym zawodnikiem w historii poniżej 19. roku życia (drożsi byli tylko Cristiano Ronaldo, Sergio Aguero, Romelu Lukaku i Wayne Rooney).
Najdroższy dotychczasowy zimowy transfer w Bundeslidze. Hofmann miał kosztować 8 mln euro. Odszedł z Borussii Dortmund ze względu na ogromną konkurencję - choćby Marco Reus czy Henrich Mychitarian - do imienniczki z Moenchengladbach i podpisał pięcioletni kontrakt. U "Źrebaków" ma zastąpić kontuzjowanych Patrick Herrmanna i Andre Hahna.
Shelvey pożegnał się z kibicami Swansea w nie najlepszym stylu. Oskarżył ich o to, że uwzięli się na niego nie mając pełnej wiedzy o jego sytuacji w klubie. Teraz chce pokazać im, że się mylili swoją grą w Newcastle United. "Sroki" zapłaciły za niego 12 mln funtów. Shelvey ma pomóc w walce o utrzymanie - Newcastle obecnie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznego miejsca - zajmowanego przez... Swansea - traci jeden punkt. Dla Shelveya to również - jak napisał "Guardian" - ostatnia szansa na udowodnienie, że może grać na poziomie Premier League, bo do tej pory grał zbyt nierówno, nie umiał ustabilizować formy.
Pierwszy transfer Juergena Kloppa do Liverpoolu. 19-latek trafi do Anglii z Crvenej Zvezdy Belgrad 5,1 mln funtów (ok. 7 mln euro). Dlaczego "trafi", a nie "trafił"? Bo najbliższe pół roku spędzi jeszcze na wypożyczeniu w Belgradzie. Interesowały się nim również Inter oraz Chelsea, lecz Grujić wybrał Liverpool ze względu na interwencję Kloppa. Polecił mu go jego asystent Zeljko Buvac. Grujić podpisał 4,5-letnią umowę, z Serbią zdobył mistrzostwo świata do lat 20.
Kibice Arsenalu od dawna domagali się pozyskania defensywnego pomocnika i ich życzenia zostały spełnione. Ale czy na pewno marzyli o Mohamedzie Elnenym z FC Basel? 23-latek kosztował ok. pięciu milionów funtów i został pozyskany z FC Basel. Jak na Arsenal to niewielkie pieniądze, więc i ryzyko nie jest wielkie. Tylko czy Egipcjanin zagwarantuje odpowiedni poziom sportowy? "Kanonierzy" walczą w końcu o mistrzostwo Anglii.
Drugi najdroższy transfer w tym oknie. Beniaminek Arsenalu trafił do Bournemouth z Wolverhampton za... 13,3 mln euro. To kolejny dowód na finansową potęgę Premier League. 22-latek w tym sezonie strzelił 10 goli i zaliczył jedną asystę. Odejście Afobe ma pomóc "Wiśniom" w walce o utrzymanie. I daje też większe szanse na regularną grę Michałowi Żyro w "Wilkach".
Były zawodnik BVB stracił ostatnie pół roku. Miał przejść do Galatasaray, ale FIFA nie zatwierdziła transferu, bo wymagane formalności załatwiono kilka minut po terminie. Z tego względu w Stambule tylko trenował z nową drużyną i nie rozegrał tam ani jednego meczu. Na początku stycznia podpisał kontrakt z VFB Stuttgart; kosztował nieco ponad 2 mln euro i będzie zawodnikiem Stuttgartu do 2018 roku. Nowemu zespołowi pomoże w walce o utrzymaniu.
Na ratunek Monaco spieszy Vagner Love. Brazylijczyk znany głównie z występów w CSKA Moskwa ostatnio grał w Chinach (Snadong Lueng) oraz w ojczyźnie (Corinthians). 31-latek kosztował zaledwie milion euro, a w poprzednim sezonie w 30 meczach ligi brazylijskiej strzelił 14 goli. Dość okazyjna cena jak za takiego piłkarza.
Boateng podpisał kontrakt z Milanem tuż po otworzeniu okna transferowego. Rozwiązał kontrakt z Schalke, gdzie nie radził sobie najlepiej i do którego trafił w 2013 roku za 10 mln euro z... Milanu. Według "Bilda" "wolność" - czyli rozwiązanie kontraktu - zagwarantował sobie w nietypowy sposób. Miał podpisać porozumienie, według którego zgodził się na dożywotni zakaz krytykowania Schalke pod groźbą wysokiej kary finansowej.
Liverpool ma teraz ogromny problem z kontuzjami; grać nie mogą m.in. Martin Skrtel czy Dejan Lovren. Fani "The Reds" oczekiwali transferu... no, kogoś lepszego niż Steven Caulker. Wypożyczono go z drugoligowego Queens Park Rangers, choć ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Southampton. Tam grał niewiele, w tylko trzech meczach ligowych. Podobno Caulker nalegał na transfer definitywny, ale Liverpool tylko go wypożyczył - pewnie po to, by sprawdzić jak się będzie spisywał i zminimalizować ewentualne straty.
Serb rozwiązał kontrakt z Interem Mediolan za porozumieniem stron. Od lata 2014 roku zagrał tylko w 28 meczach; w tym sezonie w żadnym. Serb popełniał kuriozalne błędy w spotkaniach Interu, miał też problemy z kontuzjami i te czynniki sprawiły, że okazał się wtopą transferową. Może trafić do amerykańskiej Major League Soccer.
W Manchesterze United miał wejście smoka i od razu pojawił się na wszelakich listach największych talentów w świecie futbolu. Walczyło o niego kilka reprezentacji, nim wybrał Belgię. Ale od pewnego czasu kariera Adnana Januzaja znacznie zwolniła. Został wypożyczony latem do Borussii Dortmund, ale teraz to wypożyczenie przerwano na pół roku przed końcem. W BVB 20-latek grał tyle co nic (występy w 12 meczach i tylko 160 minut w Bundeslidze) i to on poprosił o powrót do United. Ważne słowa po jego odejściu wypowiedział Thomas Tuchel, trener wicelidera Bundesligi. - Żałujemy, że nie pokazał odpowiedniego nastawienia niezbędnego do rozwoju w tym wieku. Wydaje mi się, że nigdy tak naprawdę nie był z nami w pełni, że jego część została w Manchesterze i porównywał wszystko do Manchesteru. Nie mogliśmy mu pomóc w tym względzie.
Był piłkarzem Huracanu, Interu, Juventusu, Lecce, Bolonii, Fiorentiny, Atalanty, Romy, Espanyolu, Southampton, Porto... Sporo tych klubów nazbierało się w karierze Pablo Daniela Osvaldo. Piłkarza tyleż utalentowanego, co bardzo trudnego do okiełznania. Nawet jak szło mu dobrze i strzelał gole to zaczynał się kłócić ze wszystkimi dookoła. Teraz po 29-latka sięgnęła Boca Juniors Buenos Aires. To spore ryzyko, ale być może popłaci - do Boki był już wypożyczony w 2015 roku i w 16 meczach (we wszystkich rozgrywkach) strzelił 7 goli.
Pamiętacie Serba? W Cracovii grał dobrze, ale nie należał do największych gwiazd Ekstraklasy. Chyba nikt nie spodziewał się, że zrobi taką karierę po wyjeździe z Polski. Trafił do przeciętnego Mechelen i występował na tyle dobrze, że zainteresowali się nim potentaci. Miał lukratywną ofertę z Fenerbahce, chciało go Club Brugge oraz Hellas Werona, a ostatecznie trafił do Standardu Liege za 2-3 mln euro. To najdrożej sprzedany gracz w historii Mechelen! Co ciekawe, jest też niezłym strzelcem. Od transferu do Belgii strzelił dziewięć goli - pięć z karnych, trzy z rzutów wolnych i jeden z gry.
Ofiara szerokiego składu Bayernu i niesamowitej rywalizacji. Przyszedł do Monachium za darmo z Mainz, ale od lata 2013 roku zagrał tylko w 7 meczach ligowych. Potem wypożyczono go na 1,5 roku do Schalke gdzie grał nieco więcej, ale postanowiono się z nim pożegnać na dobre. Trafił do Sunderlandu, kwoty transferu nie ujawniono. Sam Allardyce jest zadowolony z tego transferu, bo Kirchhoff może grać zarówno na środku obrony, jak i w pomocy. - Miałem wiele ofert, chociażby z Bundesligi - powiedział Kirchhoff. W ostatnich latach miał problemy z kontuzjami, które zatrzymały jego rozwój. Może w Anglii będzie lepiej.
Martin & Martin - tak według austriackich mediów będzie wyglądał środek obrony Borussii Moenchengladbach. Do Martina Stranzla parę dni temu dołączył Martin Hinteregger, były obrońca Red Bulla Salzburg. Obaj dzielą pokój na zgrupowaniu, Stranzl nazywany jest "ojcem" Hintereggera - bo ma 35 lat, a nowy piłkarz Borussii 23. Na razie to wypożyczenie do końca sezonu, ale z możliwością wykupu za cenę 8-12 mln euro, media nie są zgodne w tej kwestii. By odnieść sukces, Hinteregger musi zostawić za sobą problemy z Salzburga, gdzie w ostatnich miesiącach nie zachowywał się najlepiej. Kłócił się z trenerem i nie zabierano go na niektóre mecze.
Pół roku - tyle czasu na przekonanie do siebie działaczy i kibiców Schalke dostał Younes Belhanda. 25-letni Marokańczyk został wypożyczony na tyle z Dynama Kijów. Trudno pozbyć się wrażenia, że jego kariera zwolniła po odejściu z Montpellier, gdy wybrał Dynamo. W końcu z Montpellier zdobył sensacyjne mistrzostwo Francji i został wybrany najlepszym młodym piłkarzem Ligue 1. Do Schalke przyszedł by - jak powiedział trener Andre Breitenreiter - "zwiększyć rywalizację w składzie". Wypożyczenie kosztowało Schalke 2 mln euro, natomiast jego wykup to kwestia dołożenia kolejnych 9 mln.
Pamiętacie jeszcze go? Nigeryjczyk był wielką gwiazdą Wisły Kraków, gdy ta szalała w Pucharze UEFA. Ale to było ponad dekadę temu. Uche od tego czasu zdążył zwiedzić trochę świata - grał w Hiszpanii, Szwajcarii, Turcji, Katarze oraz Indiach. Teraz wraca do Almerii "by ją uratować", jak pisze "Marca". Uche spędził w niej aż sześć lat po odejściu z Wisły i był jedną z gwiazd klubu, który wtedy przeżywał jeden z najlepszych okresów w swojej historii. Ale teraz jest w strefie spadkowej w drugiej lidze.