Od dłuższego czasu wiele mówi się o przyszłości Cristiano Ronaldo. Odejdzie, nie odejdzie? Paris Saint-Germain, Manchester United, a może nawet USA? Wydaje się jednak, że w związku z zakazem Portugalczyk i Real są skazani na kolejny rok ze sobą. Madrytczycy nie dostaną możliwości zastąpienia Portugalczyka, a ich ławka w ataku już teraz nie jest za szeroka. Tylko szaleniec zgodziłby się na oddanie Ronaldo w takiej sytuacji.
Co prawda Real może kupować piłkarzy jeszcze tej zimy - i zapewne ruszy na zakupy z milionami euro w kieszeni - ale czy przez najbliższe dwa tygodnie zdoła przekonać do transferu jakąkolwiek wielką gwiazdę? Bardzo wątpliwe.
Walijczyk ostatnio otwarcie przyznawał: zostaję w Realu do lata. Pojawiło się jednak "ale": jego dalsza przyszłość w Madrycie jest uzależniona od tego, czy będzie mógł grać w ulubionej roli, tak jak chce. Zwolnienie Rafaela Beniteza było najdotkliwsze dla Bale'a, bo Hiszpan właśnie z niego chciał uczynić nowego lidera Realu. A Zinedine Zidane chyba woli stawiać na Ronaldo w tej roli. Bale'a bardzo chciałby Manchester United i zabiega o niego od dłuższego czasu, ale Real raczej nie zgodzi się na transfer, jeśli nie będzie mógł kupić następcy.
Według wielu mediów miał być najważniejszym celem transferowym Realu na lato. Wymarzony następca Ronaldo dla Florentino Pereza. Ale mógłby go pozyskać najwcześniej w lecie 2017 roku; bo jakakolwiek oferta w tym oknie transferowym raczej nie przekona Chelsea do jego sprzedaży. Inna sprawa, że Belg od początku sezonu znajduje się w słabej formie.
Ileż było zamieszania z jego transferem pod koniec letniego okna transferowego! Był już o krok od Realu, ale błędy formalne "Królewskich" oraz Manchesteru United - wysłanie odpowiednich dokumentów kilka minut po terminie - sprawiły, że został na kolejny rok w Manchesterze. Niedługo potem De Gea przedłużył kontrakt z "Czerwonymi Diabłami" o cztery lata, ale to nie kończyło wcale tematu jego przenosin do Realu. Co najwyżej wicemistrzowie Hiszpanii musieliby zapłacić kilkanaście milionów więcej.
Real sprzedał Moratę do Juventusu za 20 mln euro i ma zagwarantowaną klauzulę odkupu (35 mln euro). Tyle tylko, że nie może z niej skorzystać w trakcie sezonu. Poza tym przekonać trzeba byłoby też samego piłkarza. Po świetnej drugiej części poprzedniego sezonu Morata gra jednak teraz mniej - tylko 8 startów w lidze, 9 razy wchodził jako rezerwowy - tylko pytanie, czy w Realu otrzymywałby więcej szans na grę. To niezwykle ważne w kontekście zbliżającego się Euro 2016.
Brazylijczyk ostatnio zaczął grać nieco lepiej i zacząć przypominać siebie z pierwszego sezonu dla Chelsea. Jednak zapytany w grudniu o ewentualny powrót do Atletico udzielił takiej odpowiedzi: - Nigdy nie wiadomo. Zobaczcie jak Filipe Luis sobie radzi (wrócił z Chelsea do Atletico). Życie jest pełne niespodzianek. Zawsze chcę dla Atletico tego, co najlepsze i wspieram ich z daleka.
Ulubieniec Zinedine'a Zidane'a. - Teraz Real musi kupować mając na uwadze przyszły sezon. Połowa Europy chce Pogbę, nie tylko Real, jednak tylko dwa-trzy klub stać na niego. Zobaczymy, jaką strategię przyjmie Florentino Perez, bo Realowi nie brakuje gwiazd na tej pozycji - powiedział Ernesto Bronzetti, agent FIFA powiązany z Realem. Kupno Pogby to ogromny wydatek, jeśli Francuz odejdzie z Juventusu prawdopodobnie stanie się jednym z najdroższych piłkarzy w historii. A po Euro 2016 - Francja organizuje ten turniej - może być jeszcze droższy, jeśli poprowadzi swoją reprezentację do sukcesu.
Idealny następca Karima Benzemy, którego reputację szargają kolejne skandale z jego udziałem. Ale nie wiadomo, czy sam Lewandowski chciałby zamienić Monachium na Madryt. Na takie przenosiny i tak musiałby poczekać do 2017 roku, bo chyba nikt nie wyobraża sobie zimowego transferu. Nie w sytuacji, gdy Pep Guardiola ma ostatnią szansę na wygranie Ligi Mistrzów w Bayernie (po sezonie odchodzi), nie w sytuacji, gdy Guardiolę zastąpi Carlo Ancelotti, fan talentu Polaka.
Francuz już drugi rok z rzędu jest motorem napędowym Atletico. W tym sezonie strzelił już 10 goli w 19 meczach ligowych i dołożył do tego cztery trafienia w Lidze Mistrzów. Interesują się nim czołowe kluby, ale wobec zakazu wymierzonego w Atletico musiałyby zapłacić za Griezmanna aż 80 mln euro. Atletico chce jeszcze podbić stawkę; według "AS-a" w nowym kontrakcie chce podnieść klauzulę do 100 mln euro. Tyle za Francuza nie zapłaci nikt, nawet pomimo jego niewątpliwego talentu.
Czy brak możliwości przeprowadzania transferów skłoni Diego Simeone do odejścia z Atletico? Argentyńczyk jest głównym kandydatem do tego, by zostać trenerem Chelsea w lecie (do końca sezonu zespół prowadzi Guus Hiddink). Wykup Simeone z Atletico kosztowałby 15 mln funtów, ale Roman Abramowicz jest w stanie wydać takie pieniądze na trenera (patrz Andre Villas-Boas kilka lat temu). Simeone to również ciekawa opcja dla Manchesteru United, gdyby ten zwolnił Louisa van Gaala i nie zastąpił go Jose Mourinho.