Turan, Imbula, Kondogbia. Najciekawsze letnie transfery!

- Inter to wielki klub z ambitnym projektem. Czekaliśmy na Roberto Manciniego, by porozmawiać z nim, ale przez cztery dni klub nie dał znaku życia. Sposób, w jaki się zachowali, sprawia, że jest mi słabo. Obudzili się dopiero, gdy usłyszeli o zainteresowaniu Porto. Ich przedstawiciele wysłali do mnie kilka SMS-ów z pogróżkami - powiedział Willy Ndanga, agent Giannellego Imbuli. Z tego względu Francuz nie trafił do Interu, tylko FC Porto. Olympique Marsylia dostała za niego 20 mln euro.

Co można dostać za taką cenę? W 2013 roku został najlepszym piłkarzem drugiej ligi francuskiej grając w Guingamp. Marsylię kosztował aż 8 mln euro, co jest ogromną kwotą jak na francuskie warunki (wyłączając PSG czy Monaco). Początki miał ciężkie, z biegiem czasu zaczął grać coraz rzadziej. Pomogło mu przyjście Marcelo Bielsy. Imbula to defensywny pomocnik, ale nie stroni od dryblingu. Posiada mocne uderzenie z dystansu, a ostatnio znacznie poprawił swoją grę ofensywną.

Partner - materiał

Nike Performance FREE 5.0 14...

adidas Performance NITROCHARGE...

adidas Performance 11Nova IN...

Zbroi się Inter, zbroi się również Milan. Carlos Bacca pozyskany z Sevilli za 30 mln euro ma być symbolem ambicji wiązanych z drużyną przejętą przez Sinisę Mihajlovicia. To typowy snajper, ale by błyszczeć, potrzebuje podań od pomocników. A w poprzednim sezonie "Rossoneri" wymienili tylko 34 podania w "strefie zagrożenia", czyli tam, skąd strzelanych jest najwięcej goli. Spośród drużyn w pięciu czołowych ligach europejskich gorsza było tylko jedna - Cordoba. Wobec tego kupno zarówno Bakki, jak i Adriano (8 mln euro dostał za niego Szachtar Donieck) to jedynie zwalczanie skutków, a nie przyczyn. By obaj mogli strzelać gole, najpierw naprawiona musi zostać druga linia. Dobrym sygnałem jest sprowadzenie Andrei Bertolacciego (20 mln euro), który w poprzednim sezonie zaliczył w Genoi aż osiem asyst, tylko o dwie mniej niż najlepsi asystenci.

Ta trójka zawodników kosztowała Milan łącznie 58 mln euro. A to jeszcze nie koniec zakupów Mediolańczyków.

- Wcześniej cierpiałem grając przeciwko Messiemu, Suarezowi, Neymarowi czy Inieście, ale teraz będę miał zaszczyt grać obok nich - powiedział po podpisaniu kontraktu z Barceloną Arda Turan. To jeden z bardziej niespodziewanych transferów tego lata. Turek kosztował 34 mln euro (kolejne 7 mln w bonusach) i przez sześć miesięcy będzie obserwował poczynania swoich nowych kolegów z trybun. Barcelona ma zakaz rejestrowania nowych do piłkarzy do stycznia. Być może Turan zostanie wypożyczony na ten czas do innego klubu? W podobnej sytuacji znajduje się Aleix Vidal.

Jednak gdy już nadejdzie styczeń, Arda może znaleźć miejsce w drugiej linii obok Ivana Rakiticia oraz Sergio Busquetsa. Turan jest szybki, waleczny oraz uniwersalny, dzięki czemu powinien dobrze wpisać się w koncepcję Luisa Enrique. W ostatnich czterech sezonach tylko dwóch piłkarzy odbierało częściej piłki rywalom w ofensywnej tercji boiska od Turka (73). W Atletico występował głównie na prawym skrzydle, ale w Barcelonie może o tym zapomnieć. Leo Messiego raczej nie wygryzie z tej pozycji.

Chociaż istnieje opcja, że w ogóle w Barcelonie nie zagra. Nowy prezydent może odesłać go z powrotem do Atletico do 20 lipca za 3,4 mln euro (10 proc. podstawowej kwoty transferu). Ale czy nowy sternik zdecyduje się na taki ruch?

Jamie Jackson z "Guardiana" twierdzi, że Nani był "enigmą enigmy" i nie sposób uciec od pytania "co by było gdyby grał z większą regularnością". Fenerbahce zapłaciło za niego Manchesterowi United zaledwie 6 mln euro. Miał zastąpić Cristiano Ronaldo, kiedyś był określany jako jego klon. Ale najlepiej prezentował się w latach 2010-12, w obu strzelając po 10 goli. Jednego dnia potrafił czarować, by innego psuć kolejne akcje. Będąc tak nieregularnym nie można zrobić kariery w jednym z największych klubów na świecie.

Ostatni sezon spędził w Sportingu, gdzie mógł liczyć na regularną grę. W lidze strzelił siedem goli, natomiast w Lidze Mistrzów aż cztery, dokładając do tego dwie asysty. Ale nie chciał zostawać na dłużej w klubie, w którym się wychował. W Stambule został przywitany niczym król. Ma pomóc Fenerbahce w odzyskaniu mistrzostwa kraju oraz w awansie do LM. A to nie koniec wzmocnień, według "Guardiana" z wicemistrzem Turcji dogadał się Robin van Persie.

W lidze argentyńskiej zadebiutować dał mu Diego Simeone. W Racingu Club w wieku 17 lat strzelił 13 goli w 32 występach. Już w pierwszym starciu Za 6 mln euro kupił go Villarreal, gdzie strzelił 18 goli i zaliczył 7 asyst we wszystkich rozgrywkach, choć w pierwszym składzie wychodził zaledwie 22 razy!

Dziennikarz UEFA.com umieszczając go wśród największych talentów napisał, że szybkość Vietto i sposób oddawania przez niego strzałów może rodzić porównania z Sergio Aguero. Lubi cofnąć się po piłkę, by pomóc swojej drużynie w rozegraniu. W grudniu Vietto został wybrany piłkarzem miesiąca La Ligi; zdobył wtedy jedynego gola w wyjazdowym spotkaniu z Atletico. Zakończyło ono 18-miesięczną serię Madrytczyków bez porażki na własnym sezonie.

- Simeone zaufał mi, będę mu wdzięczny za to do końca życia - powiedział Vietto o swoim starym-nowym trenerze. Zarówno Estudiantes, jak i Rosario zrezygnowały z niego. Jego talent dostrzegł dopiero Simeone. Teraz może mu pomóc w rozwinięciu go. - Jest bardzo inteligentny taktycznie - mówił o nim Simeone. - Strzela gole, choć nie jest urodzonym snajperem. Jest podobny do Davida Villi na początku jego kariery. I może nie sprawia takiego zagrożenia pod bramką rywala, ale potrafi pracować dla zespołu, poruszać się między liniami i współpracować z pomocą oraz atakiem. Wiążemy z nim spore nadzieje.

Olympique Marsylia oddała swoich czołowych piłkarzy do meksykańskiego Tigres (Andre-Pierre Gignac) oraz do West Hamu (Dimitri Payet). Dla niektórych był to spory szok. Transfer tego drugiego szef francuskiej federacji piłkarskiej Noel Le Graet określił mianem "zawstydzającego dla francuskiej piłki".

Decyzja Gignaca była jeszcze bardziej szokująca, bo to nie tak, że nie interesowały się nim mocne europejskie zespoły. Obserwował go m.in. Inter Mediolan czy angielskie zespoły. W końcu z 21 golami był drugim najlepszym strzelcem Ligue 1. W Tigres jego kolegą zostanie Ikechukwu Uche z Villarrealu.

W 2013 roku uznano go za trzeciego najlepszego piłkarza Pucharu Konfederacji. Po turnieju podpisał kontrakt z Tottenhamem Hotspur, miał kosztować ok. 17 mln funtów. Miał też zostać gwiazdą, ale były zawodnik ŁKS-u Łódź okazał się transferowym niewypałem. Pod Andre Villasem-Boasem radził sobie przeciętnie, u Mauricio Pochettino nie grał niemal w ogóle. Bo czym są trzy wyjścia w podstawowej jedenastce, dwanaście kolejnych z ławki i łącznie 479 minut w Premier League? Wobec tego 10 milionów funtów zapłacone przez chińskie Guangzhou Evergrande jest świetnym interesem dla Tottenhamu, który odzyskał sporą kwotę zainwestowaną w Brazylijczyka.

Paulinho w Chinach będzie pracował z Luizem Felipe Scolarim, który nalegał na jego przyjście. Brazylijczyk na pewno nie ucierpi na przenosinach finansowo. Ma zarabiać prawie dwukrotnie więcej niż w Anglii (90 tys. funtów tygodniowo zamiast 55 tys.), w dodatku podpisał aż czteroletni kontrakt. Ale przygodę z piłką na najwyższym poziomie już chyba zakończył.