Piłka nożna. Problem z sercem to jeszcze nie wyrok

Marek Saganowski nie może trenować przez miesiąc ze względu na zaburzenia w pracy jego serca. Napastnik Legii Warszawa i reprezentacji Polski wierzy, że wkrótce wróci na boisko. Warto pamiętać, że kardiologiczne problemy piłkarzy nie zawsze kończą się tragediami.

Nwankwo Kanu

W 1995 roku wygrał z Ajaksem Amsterdam Ligę Mistrzów, a rok później, wraz z kolegami z reprezentacji Nigerii, sprawił sensację na igrzyskach olimpijskich w Atlancie. 20-letni wówczas napastnik złoty medal odbierał po pokonaniu Brazylii (strzelił jej półfinale dwa gole) i Argentyny, za co później otrzymał tytuł najlepszego piłkarza Afryki. Po igrzyskach miał brylować w Interze Mediolan, jednak lekarze wykryli, że ma poważną wadę serca. Operacja w USA uratowała nie tylko karierę, ale też życie zawodnika. W 1999 roku Kanu zaczął grać w Anglii. Z Arsenalem Londyn dwa razy wywalczył mistrzostwo tego kraju, następnie przeniósł się West Bromwich Albion, a jeszcze latem występował w Portsmouth. Kanu prowadzi fundację pomagającą afrykańskim dzieciom chorym na serce.

Evander Sno

Poważne problemy z sercem ma zawodnik młodzieżowych reprezentacji Holandii. 25-letni Sno dwa lata temu doznał ataku serca w meczu rezerw Ajaksu Amsterdam. Dwa tygodnie po tamtym wydarzeniu lekarze pozwolili mu wrócić do treningów. Pod koniec września bieżącego roku Sno poczuł się źle podczas meczu swego NEC Nijmegen z Feyenoordem Rotterdam. Zawodnik skarżył się na bóle w klatce piersiowej, poprosił o zmianę i został odwieziony do szpitala. Lekarze twierdzą, że uratował go wszczepiony dwa lata temu kardiowerter, który przerywa zagrażającą życiu arytmię serca.

Anthony Van Loo

O tym, że kolejny powrót Sno na boisko jest możliwy przekonuje przypadek młodego Belga. W 2008 roku Anthony Van Loo dowiedział się, że ma wrodzoną wadę serca, która nie pozwoli mu kontynuować kariery, jeśli zawodnik nie zgodzi się na wszczepienie defibrylatora. Rok później urządzenie uratowało życie piłkarza, kiedy padł na murawę podczas spotkania Roeselare ? Antwerp. 24-letni obrońca cierpiący na arytmię serca występuje obecnie w Mechelen.

Hedwiges Maduro

Z wrodzoną wadą serca niedawno pogodzić musiał się pomocnik reprezentacji Holandii, którego latem pozyskała Sevilla. Były piłkarz Ajaksu i Valencii w sierpniu wyjechał na badania do Houston, skąd przywiózł urządzenie monitorujące stan jego naczyń wieńcowych. Na szczęście Maduro czuje się dobrze, co udowodnił walcząc niedawno z gwiazdami najpierw Realu Madryt, a następnie ? Barcelony.

Loic Rémy

W sierpniu 2010 roku Olympique Marsylia przygotowywała transfer Loïca Rémy z Nicei. Kluby ustaliły już wysokość transferu na 15,5 miliona euro, 23-letni wówczas piłkarz miał być przedstawiony kibicom na Stade Velodrome, wziąć udział w konferencji prasowej. Nie pojawił się ani przed fanami ani przed dziennikarzami. Badania USG przeprowadzone tuż przed finalizacją transferu wykazały, że piłkarz może mieć wadę serca - ubytek przegrody międzykomorowej.

Pięć dni trwały badania kardiologiczne Rémy?ego. Marsylia (kontrakt był już podpisany i wysłany do władz ligi) ściągnęła czterech najwyższej klasy francuskich kardiologów i to w środku wakacji. - Musieliśmy wyjaśnić wszystkie wątpliwości dotyczące tej sprawy. Nie mogliśmy pozwolić sobie na żadne ryzyko - powiedział ówczesny prezes klubu Jean-Claude Dassier.

Po pięciu dniach klub wydał komunikat, że piłkarz został włączony do kadry meczowej na spotkanie z Bordeaux. Przez rok mógł grać i trenować ?pod ścisłą kontrolą medyczną?. Później okazało się, że wadę serca wykryli u niego dwa lata wcześniej lekarze Lens, ale pozwolili mu na występy.

Dziś Remy jest uważany za jednego z najbardziej wartościowych francuskich napastników. W pierwszym sezonie w Marsylii strzelił 15 goli, w poprzednim 12, występuje w reprezentacji Francji.

Lilian Thuram

Słynny był też przypadek Liliana Thurama. Jeden z najwybitniejszych obrońców przełomu XX i XXI wieku, mistrz świata z 1998 roku i Europy z 2000, szykował się do spędzenia piłkarskiej emerytury w Paris Saint-Germain. Nie przeszedł testów medycznych. Lekarze wykryli u niego wrodzoną wadę serca, jak się okazało dziedziczną. - To ta sama choroba, która przyczyniła się do śmierci mojego brata na koszykarskim parkiecie - powiedział Thuram.

On sam i lekarze dziwili się, że dopiero na sam koniec kariery, w wieku 36 lat stwierdzono u niego tę anomalię. Nie wykryto jej w Monaco, Parmie, Juventusie, Barcelonie czyli w klubach słynących z profesjonalnej opieki medycznej. Przez 18 lat kariery francuski piłkarz był przykładem zdrowia, bo nie miał żadnej kontuzji. - Nie wiem, może choroba ewoluowała, ale wygląda to na jakiś ponury żart - powiedział Thuram.

Wojciech Lisowski z Legii podczas sparingu z Ekranasem Poniewież Wojciech Lisowski z Legii podczas sparingu z Ekranasem Poniewież Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Wojciech Lisowski

W ubiegłym sezonie 20-letni obrońca pomógł Piastowi Gliwice awansować do ekstraklasy, teraz ma pomóc drużynie zdobywać punkty w rundzie rewanżowej. We wrześniu zawodnik przeszedł zabieg serca, ponieważ lekarze wykryli wrodzoną wadę, która zoperowana powinna być już w dzieciństwie Lisowskiego. Piłkarz cieszy się, że nie zabroniono mu powrotu do sportu. Wrócić na boisko ma najpóźniej w marcu 2013 roku.

Fabrice Muamba

17 marca 2012 roku pomocnik Boltonu Wanderers doznał ataku serca w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Anglii z Tottenhamem. Serce Mamby nie biło aż przez 78 minut, ale życie piłkarza uratowano. Mumba przez miesiąc przebywał w szpitalu, później długo wierzył, że wróci do sportu, ale w sierpniu ogłosił zakończenie kariery. ? Kocham piłkę, bez niej będzie mi ciężko, ale i tak jestem szczęściarzem, bo żyję ? powiedział 24-letni Anglik.

Więcej o:
Copyright © Agora SA