Słynne "jedenastki". Rzuty karne, które przeszły do historii (WIDEO)

Z okazji 11.11.11 przypominamy rzuty karne (lub serie rzutów karnych), które z różnych powodów przeszły do historii futbolu.

Roberto Baggio - finał MŚ 1994

Mecz Włochów z Brazylią był pierwszym finałem w historii mundialu, który skończył się rzutami karnymi. W pierwszej kolejce pomylili się Marcio Santos i Franco Baresi. W drugiej i trzeciej do siatki trafiali Romario i Leal (dla Brazyli) oraz Demetrio Albertini i Alberigo Evani (dla Włochów). W czwartej serii po pudle Daniele Massaro i trafieniu Dungi Brazylijczycy byli już blisko sukcesu. Wtedy do piłki podszedłRoberto Baggio, bohater reprezentacji Włoch, który niemal w pojedynkę doprowadził ich do finału. W decydującym momencie jednak się pomylił - kopnął piłkę nad bramką i Brazylijczycy mogli świętować czwarte mistrzostwo świata.

Johan Cruyff i Jesper Olssen - mecz Ajax - Helmond Sport, 1982

Ten rzut karny o niczym nie decydował, ale przeszedł do historii ze względu na wykonanie. Johan Cruyff zamiast uderzyć z 11 metrów, tylko trącił piłkę w kierunku Olssenu. Ten oddał mu piłkę, kiedy Holender miał przed sobą pustą bramkę, a za sobą zdezorientowanych obrońców Helmond. Bramka oczywiście została uznana, wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

Później jeszcze kilku piłkarzy próbowało w ten sam sposób wykonać rzut karny. Nie zawsze się udawało, o czym pamiętają zapewne Robert Pires i Thierry Henry.

Antonin Panenka - finał Euro 1976

Finał mistrzostw Europy, Czechosłowacja - RFN. trwa seria rzutów karnych. W czwartej serii myli się Uli Hoeness. Decydującą jedenastkę wykonują Antonin Panenka. I robi to w sposób wcześniej niespotykany. Lekko podcina piłkę, która trafia do bramki w momencie gdy Sepp Maier już leży przy lewym słupku. Wykonanie jedenastki w stylu Panenki wymaga od piłkarza znakomitej techniki i żelaznych nerwów. Nie zawsze się jednak udaje, a wtedy piłka zamiast w siatce. ląduje w rękach bramkarza.

Anderas Brehme - finałMŚ w 1990 roku

Niemiecki obrońca Andreas Brehme potrafił strzelać prawą i lewą nogą, przez co trudniej było wyczuć jego intencje. Na mundialu 1986 roku pokonał bramkarza Meksyku strzałem lewą nogą, cztery lata później został wyznaczony do rzutu karnego w finale z Argentyną. Tym razem uderzył prawa nogą i pewnym strzałem zapewnił reprezentacji RFN mistrzostwo świata.

Kazimierz Deyna - mecz z Argentyną, MŚ 1978

O polskiej kadrze na MŚ w 1978 mówiło się, że jest jeszcze mocniejsza od tej, która cztery lata wcześniej zajęła na mundialu trzecie miejsce. Zespół Jacka Gmocha miał walczyć o mistrzostwo świata, tymczasem Polacy zakończyli mundial na fazie grupowej. Kluczowy mógł być mecz z Argentyną, gospodarzem turnieju. Rywale Kempesa objęli prowadzenie po bramce Kempesa, ale Polacy ambitnie walczyli o wyrównanie. Mieli nawet wymarzoną okazję na gola, kiedy obrońca Argentyny wybił ręką zmierzającą do bramki piłkę, za co sędzia podyktował rzut karny. Wykonywał go ten, który z jedenastu metrów prawie się nie mylił - Kazimierz Deyna. Niestety tym razem strzelił nieprecyzyjnie i Fillol złapał piłkę. W drugiej połowie Kempes dobił Polaków, Argentyna wygrała 2:0.

Martin Palermo, Argentyna - Kolumbia, Copa America 1999

Nie lada wyczynem może "poszczycić" się były napastnik reprezentacji Argentyny Martin Palermo. Podczas Copa America 1999 w meczu z Kolumbią nie wykorzystał on trzech rzutów karnych.

Johan Neeskens, RFN - Holandia, finał MŚ 1974

Holender słynął z pewnego wykonywania rzutów karnych. Wykonywał 'jedenastki' w Barcelonie i w reprezentacji Holandii. Jego popisowym numerem był potężny strzał w sam środek bramki. Tak też uderzył w finale mistrzostw świata w Niemczech, już w drugiej minucie meczu. Reprezentacja RFN jednak jeszcze przed przerwą zdobyła dwie bramki i po 90 minutach cieszyła się z mistrzostwa.

Portugalia - Anglia, Ćwierćfinał Euro 2004

Aż siedem kolejek rzutów karnych było potrzebnych, aby wyłonić półfinalistę Euro 2004. Już na samym początku bramki nie zdobył David Beckham, który wysoko przestrzelił, a dwie kolejki później pomylił się Rui Costa. W siódmej, decydującej serii bohaterem był portugalski bramkarz Ricardo. Najpierw obronił strzał Dariusa Vassela, a chwilę później sam pokonał Davida Jamesa.

Niemcy - Argentyna, ćwierćfinał MŚ 2006

Przed rzutami karnymi niemiecki bramkarz Jens Lehmann otrzymał od trenera bramkarzy reprezentacji Andreasa Koepkego szczegółową instrukcję dotyczącą tego, jak Argentyńczycy wykonują rzuty karne. "Julio Cruz - stój wyprostowany, ani drgnij, rzuć się w prawy róg"; "Crespo długi rozbieg/prawy róg, krótki rozbieg, lewy" - tak został opisany każdy przeciwnik. Każdy trafnie, wręcz idealnie, choć nie wszystkie strzały Lehmann zdołał obronić. W końcu jeśli Maxi Rodriguez uderzył "z całej siły, w prawy róg", to bramkarz potrzebował jeszcze łutu szczęścia, bo czas reakcji człowieka jednak nakłada nań pewne ograniczenia. Dwa strzały Niemiec zatrzymał (Roberto Ayali i Estebana Cambiasso) i wprowadził drużynę do półfinału mistrzostw świata.

Holandia - Włochy, półfinał Euro 2000

Holendrzy w meczu półfinałowym wykazali się wyjątkową nieskutecznością przy wykonywaniu rzutów karnych. Najpierw w czasie meczu "jedenastek" nie wykorzystali Frank De Boer (obroniony przez Francesco Toldo) i Patrick Kluivert (strzał w słupek). Potem już w serii rzutów karnych po raz drugi pomylił się De Boer, a także Jaap Stam i Paul Bosvelt.

Liverpool - Milan, finał Ligi Mistrzów 2005

Seria rzutów karnych, która dobrze kojarzy się szczególnie Polakom, a to za sprawą słynnego już "Dudek dance". Jerzy Dudek swoich zachowaniem najpierw zdeprymował Serginho, który nie trafił w światło bramki, a potem w świetnym stylu obronił strzały Andrei Pirlo i Andrija Szewczenki.

Bonus - najzabawniejsze karne

Zabawy Francesco Tottiego na treningu

Młodzeńcza fantazja Clavente

Niedoszły bohater

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.