Giorgio Perinetti był gościem "Radio Rossonera", na antenie której powiedział, że spodziewał się dobrego wejścia Krzysztof Piątka do nowej drużyny. - Piątek jest zawodnikiem, który jest zaprogramowany na strzelanie. Gattuso nie bez przyczyny nazwał go "robocopem", bo on nie czuje napięcia ani lęku. Chce wejść na szczyt i jest gotowy do wielkiego skoku - podkreślił Perinetti. - Poszedłem na trening kilka dni po starcie sezonu i już na starcie Davide Ballardini [były trener Genoi - przyp. red] powiedział, że Piątek będzie zawodnikiem, który przyniesie wiele radości. Jest napastnikiem przystosowanym do wykańczania akcji, ale do tego ma świetne umiejętności techniczne - chwalił go na antenie.
Krzysztof Piątek od zawsze chciał trafić do Milanu, w związku z czym Genoa miała niewielkie szanse na zatrzymanie Polaka w zespole po otrzymaniu oferty do "Rossonerich". - Milan miał tajną broń w negocjacjach, bo Piątek zawsze chciał znaleźć się w Milanie. Bylibyśmy na przegranej pozycji, gdyby doszło do przeciągania liny. Rozumiem żal kibiców, którzy chcieli, aby ich ukochany zawodnik pozostał w drużynie, ale trudno o to, gdy chce on zmienić otoczenie - tłumaczył decyzję o transferze Perinetti.
Piątek odnalazł się w Milanie jak ryba w wodzie. Zadebiutował w meczu z Napoli, gdy wszedł z ławki rezerwowych w 71. minucie. Już wtedy pokazał, że może być jednym z najlepszych zawodników w zespole i potwierdził to w spotkaniu w Pucharze Włoch. Strzelił dwa gole, a druga została uznana za najładniejszą bramkę stycznia. Do tego dorzucił jeszcze jedno trafienie w kolejnym meczu ligowym i z miejsca stał się ulubieńcem trybun.