Real Madryt. Gwiazdy odstawione. Isco pręży muskuły i pyta kibiców

Santiago Solari od kiedy przejął Real Madryt nie działa gwałtownie. Nie przeprowadził rewolucji, zmiana gry zespołu jest wynikiem procesu. Ofiary i tak się pojawiły. Isco i Marco Asensio częściej niż na boisku pojawiają się na okładkach madryckich dzienników.

Isco reaguje nerwowo – po meczu z Valencią wrzucił do sieci zdjęcie, na którym pręży muskuły i pyta kibiców czy faktycznie jest gruby. Wcześniej zdjęcie zrobili mu fotoreporterzy. Akurat przygotowywał się do wejścia na końcówkę meczu, a obcisła podkoszulka ułożyła się tak, jakby piłkarz faktycznie miał „boczki”. Temat do dyskusji był gotowy. Zdjęcie w lustrze miało ją zakończyć.

Asensio natomiast, sam sobie nie pomaga. Podczas zgrupowania reprezentacji Hiszpanii udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że „w klubie nie musi ciągnąć wózka, bo robią to inni”. W sytuacji, w której znalazł się Real Madryt, słowa wypowiedziane przez zawodnika z tak wielkim potencjałem zabrzmiały wyjątkowo źle. Solari pytany o całą sytuację wziął piłkarza w obronę.

Isco i Asensio są pomijani

Zawsze, gdy zmienia się trener, piłkarze rezerwowi zaczynają wierzyć, że nadchodzą lepsze czasy. Siedzieli przecież na ławce przez pomyłkę tego zwolnionego. I dla Daniego Ceballosa, Lucasa Vasqueza, Alvaro Odriozoli, Marcosa Llorente czy Sergio Riguelona rzeczywiście nadeszły. Zaczęli wychodzić w pierwszym składzie, część z nich zmieniła pozycję lub dostali od trenera nowe zadania.

Marco Asensio też otrzymał szasnę, ale w ostatnich tygodniach gra poniżej oczekiwań. Co innego Isco, który u Solariego – do meczu z trzecioligową Melillą rozegrał tylko 13 proc. wszystkich możliwych minut. Z ośmiu spotkań pod wodzą Argentyńczyka, Isco w trzech nie zagrał nawet przez minutę – na Romę i Melillę nie otrzymał powołania, a z Celtą Vigo cały mecz przesiedział na ławce. Podobna, choć mniej dramatyczna jest sytuacja Asensio, który u Lopeteguiego rozegrał 76 proc. możliwych minut, a u Solariego 44 proc.

Skoro nie przez to, że jest gruby, to dlaczego Isco nie gra? Następna teoria hiszpańskich dziennikarzy uderza w jego styl gry, który ma nie pasować nowemu trenerowi. Isco lubi piłkę przytrzymać, zrobić dwa kółeczka zanim poda do kolegi. Solari woli grać bardziej bezpośrednio, chce by piłkarze grali przede wszystkim z korzyścią dla zespołu. Upodobał sobie Lucasa Vazqueza, który wyróżnia się właśnie w tych elementach i dzięki ciężkiej pracy wywalczył miejsce w wyjściowym skadzie.

Juventus, Arsenal, a może Manchester City?

Rola rezerwowego to dla Isco zdecydowanie za mało i wiedzą to wszyscy – działacze Realu Madryt, ale też wszystkich innych klubów, które chcą tę sytuację wykorzystać i ściągnąć Hiszpana do siebie. Zainteresowany ma być Juventus, bo fanem Isco jest Massimiliano Allegri. Włoskie media przypominają, że chciał go ściągnąć już w 2014 roku. Portal „Calciomercato.com” tłumaczy dodatkowo, że Juve potrzebuje głównego rozgrywającego, a piłkarz „Królewskich” spełnia wszystkie ich oczekiwania. Natomiast działacze Arsenalu cały czas pamiętają, jak udało im się wykorzystać zamieszanie z Mesutem Oezilem. Unai Emery widziałby u siebie Isco, by zastąpił… Oezila.

Do grona zainteresowanych dołączył też Pep Guardiola i Manchester City. Łatwo sobie wyobrazić Hiszpana grającego na Etihad Stadium i realizującego polecenia Pepa. Obaj w podobny sposób postrzegają futbol, więc ewentualna współpraca mogłaby wyjść piłkarzowi na dobre. Zainteresowane kluby czekają jednak trudne negocjacje, bo w kontrakcie Isco jest wpisana klauzula odstępnego. Wynosi 700 milionów euro i skazuje zainteresowane kluby na negocjacje z Florentino Perezem.

Na razie Isco i Asensio wciąż są w Realu Madryt i zagrali od pierwszej do ostatniej minuty w rewanżu z trzecioligową Melillą. Isco był nawet kapitanem, bo „młodym” składzie, jaki wystawił Solari był najbardziej doświadczony. Szansa to żadna, ale grunt, że wykorzystana.

On i Asensio strzelili po dwa gole i byli najlepszymi piłkarzami „Królewskich”. Nie można wyciągać z tego spotkania daleko idących wniosków, ale madryckie dzienniki – „AS” i „Marca” podkreślały, że po kilku tygodniach bardzo przeciętnej gry, u obu piłkarzy nareszcie widać światełko w tunelu. Wysłali do Solariego sygnał, że na pewno nie składają broni i będą walczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.