Gareth Bale podpadł działaczom. Real Madryt wściekły na gwiazdy

Cierpliwość działaczy Realu Madryt do Garetha Bale'a jest na wyczerpaniu. Piłkarz od kilku tygodni uskarża się na problemy mięśniowe, przez co oszczędza się w spotkaniach ligowych, ale podczas przerwy reprezentacyjnej zgłosił gotowość do gry w spotkaniu Walii z Hiszpanią.

Królewscy po odejściu Cristiano Ronaldo postawili zdecydowanie na Walijczyka, licząc że ten będzie pełnił rolę nowego lidera formacji ofensywnej. Choć Bale zaliczył udany start sezonu - w pierwszych sześciu meczach, licząc występy w La Lidze, Lidze Mistrzów i Superpucharze Europy, zdobył cztery bramki i zanotował trzy asysty - w ostatnich tygodniach razi nieporadnością w ataku. Na dodatek coraz częściej zmaga się z drobnymi urazami, co w przeszłości wielokrotnie uniemożliwiało mu uzyskanie najwyższej dyspozycji.

W arcyważnym derbowym starciu z Atletico (0:0) Bale poprosił o zmianę już w przerwie spotkania, narzekając na bóle mięśniowe. Wykonane później badania nie wykazały jednak żadnego urazu. Mimo to działacze i sztab trenerski postanowili nie ryzykować i w wyjazdowym starciu Ligi Mistrzów z CSKA Moskwa (0:1) pozostawiono zawodnika w Madrycie. Wrócił na kolejny ligowy mecz, w którym Real mierzył się z Deportivo Alaves (0:1), ale i tym razem Walijczyk poprosił o zmianę (w 80. minucie).

Szefowie madryckiego klubu oczekiwali, że w związku z nawracającymi problemami Bale nie pojedzie na zgrupowanie reprezentacji Walii i skoncentruje się na dojściu do zdrowia. Piłkarz zadecydował jednak inaczej. Nie tylko udał się na zgrupowanie, ale i zgłosił gotowość do gry w najbliższym meczu z Hiszpanią. To miało przelać czarę goryczy - czytamy w "El Confidencial". Działacze Królewskich zainterweniowali i zgłosili walijskiej kadrze, że piłkarz zmaga się z problemami mięśniowymi i potrzebuje odpoczynku. Federacja prośbę zaakceptowała.

W Madrycie pracownicy klubu nie ukrywają, że postawa Bale'a jest dla nich zawodem. Zdaniem działaczy piłkarz nie dba o siebie, a ostatecznie cierpi na tym Real, który wypłaca graczowi rocznie pensje wynoszącą 17 mln euro. Jeśli Walijczyk, który od 2013 roku opuścił blisko 100 meczów w Realu z powodu urazów, nabawi się kolejnego urazu, latem działacze otworzą mu drzwi do zmiany klubu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.