Określany jako "kolejny Neymar" Brazylijczyk stał się obsesją Pepa Segury, dyrektora piłkarskiej Akademii Barcelony. Działacze do całej operacji podchodzą jednak bardzo ostrożnie ze względu na wiek zawodnika. W biurach na Camp Nou wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że piłkarz nie może podpisać kontraktu z klubem dopóki nie skończy 18 lat. Mając w pamięci zakaz transferowy nałożony na Dumę Katalonii w 2014 roku za nieprawidłowości przy transferach niepełnoletnich graczy, Katalończycy nie chcą ponownie narazić się na surowe kary FIFA.
Flamengo wycenia Viniciusa na 30 mln euro, a cena ta może być wyższa, gdy ten skończy 18 lat. Andre Cury, który pomagał Barcelonie przy transferach Neymara i Douglasa, zapewnił już Blaugranę, że przenosiny piłkarza Flamengo są dopięte na ostatni guzik. W negocjacjach istotną rolę odegrać miał też Neymar, który przekonywał młodszego kolegę o zaletach gry na Camp Nou.
Jeśli Katalończykom się poszczęści, być może nie będą musieli zapłacić za zawodnika nawet eurocenta. Kontrakt Viniciusa z Flamengo wygasa w 2019 roku, więc mógłby on przenieść się do Barcelony za darmo. Do takiego scenariusza otoczenie piłkarza i samego zainteresowanego próbuje przekonać Cury - informuje "As".