W czwartek wszystko może się zdarzyć. Musimy zagrać jeden z najlepszych meczów w sezonie. Z takim przeciwnikiem na pewno nie można się przez 90 minut bronić, bo prędzej czy później będzie miał sytuacje, a zawodnicy o ekstraklasowych umiejętnościach je wykorzystają. Nie może być bojaźni. Niech każdy wierzy w swoje siły, gra jak najlepiej. Determinacją, walką, serduchem, konsekwencją, możemy coś zdziałać - mówił kilka dni temu Seweryn Gancarczyk, zawodnik Rozwoju Katowice w rozmowie z oficjalnym portalem drugoligowego klubu.
Determinację i wolę walki piłkarze gospodarzy rzeczywiście pokazywali od samego początku. Już w 27. minucie Michał Płonka świetnie wykorzystał dokładne dośrodkowanie Seweryna Gancarczyka, i strzałem głową pokonał Daniela Bielicę.
Goście na stratę bramki zareagowali jednak błyskawicznie, bo już siedem minut później doprowadzili do wyrównania. Paweł Bochniewicz dograł piłkę w pole karne, a jego podanie na gola zamienił Jesus Jimenez.
Po zmianie stron goście atakowali częściej i groźniej, ale nie potrafili wykorzystać stwarzanych przez siebie sytuacji. Zrobić nie potrafili tego także gospodarze, a regulaminowy czas gry zakończył się wynikiem 1:1. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna więc była dogrywka.
W niej ekstraklasowy Górnik nie dopuszczał już gospodarzy pod własną bramkę, a sam atakował bardzo groźnie. W 109. minucie jeden z takich ataków zakończył się bramką Kamila Zapolnika. Kilka minut po nim, gola strzelił także Szymon Matuszek, a w 121. minucie zwycięstwo gości, strzałem z rzutu karnego przypieczętował Łukasz Wolsztyński.
W ostatnim meczu 1/8 finału Pucharu Polski Wigry Suwałki zagrają z Rakowem Częstochowa. Spotkania ćwierćfinałowe odbędą się w marcu przyszłego roku.
Rozwój Katowice 1:4 Górnik Zabrze
27. Michał Płonka - 34. Jesus Jimenez, 109. Kamil Zapolnik, 112. Szymon Matuszek, 121. Wolsztyński