Puchar Polski. Piast Gliwice - Legia Warszawa. Duże kontrowersje związane z sędziowaniem. Ironiczny wpis Dariusza Mioduskiego

W meczu 1/16 finału Pucharu Polski Legia Warszawa wygrała na wyjeździe z Piastem Gliwice. W całym spotkaniu, a szczególnie w dogrywce, nie zabrakło jednak dużych kontrowersji.

Pierwszą decyzją sędziego Tomasza Musiała, która wywołała ogromną krytykę, było niepodyktowanie rzutu karnego dla Legii. W jednej z akcji ofensywnych gości, w pole karne Piasta wbiegł Michał Kucharczyk, skrzydłowy zdołał minąć bramkarza, ale dalej już za piłką nie pobiegł, bo został kopnięty przez golkipera gospodarzy. Arbiter początkowo podyktował jedenastkę, ale po wideoweryfikacji ją odwołał. Powtórki pokazały jednak, że Frantisek Plach nie dotknął futbolówki, a jedynie nogę rywala. Stały fragment Legii się więc należał.

>> Piast Gliwice - Legia Warszawa. Mistrzowie Polski awansowali po rzutach karnych!

Sędziowskie kontrowersje w meczu Pucharu Polski pomiędzy Piastem Gliwice i Legią WarszawaSędziowskie kontrowersje w meczu Pucharu Polski pomiędzy Piastem Gliwice i Legią Warszawa Screen/Polsat Sport

Jeszcze więcej kontrowersji wywołała sytuacja w dogrywce, kiedy gola z rzutu wolnego strzelił Carlitos. Wówczas sędzia ponownie skorzystał z pomocy technologii VAR, ale ponownie nie mógł poradzić sobie z oceną sytuacji. Ostatecznie bramki hiszpańskiego napastnika nie uznał. Powtórki pokazały jednak, że powinno być inaczej.

Kontrowersje w spotkaniu Pucharu Polski pomiędzy Piastem Gliwice i Legią WarszawaKontrowersje w spotkaniu Pucharu Polski pomiędzy Piastem Gliwice i Legią Warszawa Screen/Polsat Sport

Kilka minut po wspomnianym rzucie wolnym, Carlitos na listę strzelców i tak zdołał się wpisać. Legia objęła prowadzenie, ale nie zdołała go utrzymać do końca dogrywki. W 119. minucie bramkę zdobył bowiem Patryk Sokołowski. Sędzia i tym razem do uznania gola potrzebował pomocy VAR-u. I tym razem również decyzję podjął kontrowersyjną. Powtórki pokazały, że Jakub Czerwiński, tuż przed strzałem Sokołowskiego, nieprzepisowo powstrzymywał Pawła Stolarskiego.

>> Raków Częstochowa - Lech Poznań. Niespodzianka! Kolejorz odpada z Pucharu Polski!

Kontrowersje w meczu Pucharu Polski pomiędzy Piastem Gliwice i Legią WarszawaKontrowersje w meczu Pucharu Polski pomiędzy Piastem Gliwice i Legią Warszawa Screen/Polsat Sport

Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były więc rzuty karne, a w nich lepsi okazali się już piłkarze z Warszawy. Nie pomylili się oni ani razu, podczas gdy gospodarze zmarnowali dwie jedenastki.

Ironiczny wpis Dariusza Mioduskiego

Po zakończeniu spotkania z Piastem Gliwice, ironiczny wpis na Twittera dodał prezes Legii, Dariusz Mioduski, który na wspomnianym portalu społecznościowym ostatnio aktywny był w lipcu. "Znów wygraliśmy dzięki pomocy sędziów" - napisał 54-latek.

Mioduski swoim wpisem skomentował to, co działo się w Gliwicach, ale również odniósł się do krytyki, jaka spadła na Legię po ostatnim meczu ligowym z Jagiellonią Białystok (1:1). Zespół Ireneusza Mamrota prowadził bowiem od 1. minuty spotkania, a bramkę wyrównującą stracił dopiero w 89. minucie. Zawodnicy Jagiellonii twierdzili jednak, że starcie powinno zakończyć się ich zwycięstwem, a warszawiakom pomogli sędziowie. - Może nie powinienem tak mówić, ale to jest jawne "dymanie". Faulu nie było [gola strzelił Sandro Kulenović, który dobił uderzenie Andre Martinsa z rzutu wolnego - red.], a my straciliśmy bramkę i punkty. W każdym meczu, w którym gram przeciwko Legii, tak to wygląda - powiedział na antenie Canal+ pomocnik Jagiellonii, Bartosz Kwiecień.

Pracę sędziego w Gliwicach, a także na kilku innych stadionach, po wtorkowym meczu skomentował również trener Legii, Ricardo Sa Pinto. - Zasłużyliśmy by wygrać mecz szybciej niż po rzutach karnych. Jestem zaskoczony decyzjami arbitrów, nie tylko dziś ale od kilku tygodni - przyznał Portugalczyk na konferencji prasowej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.