Człowiek, który zatrzymał Lecha Poznań! Jeden z największych bohaterów Arki! Gdyby nie on, poznański zespół do przerwy mógł prowadzić przynajmniej 2:0. Swoją świetną postawą w bramce dał wiarę swojej drużynie w końcowy sukces.
W pierwszej połowie po jego stronie Lech przepuszczał ofensywną nawałnicę, ale później było coraz lepiej. W drugiej połowie widzieliśmy go kilka razy w pobliżu pola karnego Lecha.
Kiedy zabierał się za wyprowadzenie piłki, trener Leszek Ojrzyński czasami zamykał oczy. Po fatalnym błędzie Arka mogła stracić gola. Braki piłkarskie nadrabiał jednak ogromnym sercem do gry. To był jego 250. mecz w barwach drużyny z Gdyni.
Dał się zapamiętać genialny wślizgiem, który zablokował strzał Marcina Robaka. Gdyby nie efektowna obrona, Arka straciłaby w tej sytuacji gola.
Po słabszej pierwszej połowie, w drugiej części gry spisywał się znacznie lepiej. Kilka razy skutecznie przedarł się przez obronę Lecha. W drugiej połowie mógł strzelić gola, ale z bliska strzelił prosto w Buricia.
Nieustępliwy. Głównie dzięki niemu Lech nie był w stanie przedrzeć się przez środek pola. Dawał z siebie wszystko. Pod koniec meczu, już od 80. min oddychał "rękawami".
Początek, podobnie jak cała drużyna Arki, miał słaby, ale w późniejszych fragmentach prezentował się bardzo przyzwoicie. Z Antonim Łukasiewiczem stworzyli w drugiej linii mocny, defensywny duet.
Wolny, dawał się wyprzedzać i przegrywał pojedynki w środku pola. Niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy zszedł z boiska.
Poprawny występ. Kilka razy powstrzymał groźnie zapowiadające się akcje poznaniaków.
Dobry występ Słowaka. Na tyle ile mógł zasuwał od jednego do drugiego pola karnego. Pod koniec spotkania zaczęło mu już brakować sił.
Obrońcy Lecha nie pozwolili mu na zbyt wiele. W drugiej połowie został zmieniony. To była dobra decyzja trenera Ojrzyńskiego.
Strzelec pierwszego gola, po którym oszalał sektor kibiców z Gdyni! Bohater! Na boisku zastąpił niewyraźnego Da Silvę. Od początku imponował ambicją i ogromnym zaangażowaniem.
Rewelacyjny, ponad 50-metrowy rajd i gol w drugiej połowie dogrywki przypieczętował triumf w Pucharze Polski. Aktywny i niezwykle skuteczny również w defensywie.
Grał krótko, ale przyczynił się do historycznego sukcesu.