Nowy trener i nowe porządki w Anderlechcie. Las, dwa treningi i dieta. Teodorczyk zadowolony

Po tym jak nowym trenerem Anderlechtu został Hein Vanhaezebrouck, rzeczywistość w klubie mocno się zmieniła. Belg zmodyfikował treningi, wysłał piłkarzy do lasu i zajął się ich dietą. Łukasz Teodorczyk jest zadowolony.

Zajęcia u poprzedniego trenera, Rene Weilera to była dla graczy Anderlechtu  przyjemność. Zawodnicy przeważnie mieli piłkę przy nodze, ćwiczenia często miały formę zabawy, zwykle kończyły się po 90 minutach. Dwa treningi dziennie należały do rzadkości.  Od października w Brukseli dowodzi jednak  Vanhaezebrouck i rzeczywistość jest nieco inna. Na razie najmocniej przekonali się o niej gracze, którzy nie wyjeżdżali na zgrupowania reprezentacji.

Mniej wolnego, więcej lasu

Ci, którzy zostali w Brukseli, ćwiczyli przeszło dwie godziny i to zwykle dwa razy dziennie. Mniej mieli też czasu na odpoczynek. Podczas meczów reprezentacji przeważnie dostawali trzy dni przerwy. Nowy trener uznał, że dwa w zupełności wystarczą. Dał graczom wolny weekend. W piątej i poniedziałek zaprosił na zajęcia. Zajęcia, które były bardziej intensywne. W oparciu o wyniki testów fizycznych Belg uznał, że gracze muszą poprawić wytrzymałość. W ubiegłym tygodniu zabrał ich do lasu i zafundował 45 minut biegania. Na zawodników powołanych do krajowych reprezentacji czekają podobne atrakcje.

U nowego trenera dużo więcej będzie też taktyki. Ponoć za Weilera gracze nie zawsze wiedzieli co mają robić i jak ustawiać się na boisku. Drużyna pod wodzą Vanhaezebroucka ma być nastawiona na utrzymywanie się przy piłce i grać swoją piłkę. Zajęć przy tablicy też będzie więc więcej.

Teodorczyk zadowolony

Do nowej rzeczywistości, po przerwie na reprezentacyjne mecze Polaków, powrócił już Łukasz Teodorczyk. Nasz napastnik na kadrze był przeziębiony. Z tego powodu opuścił trening pod wodzą Adama Nawałki przed meczem z Czarnogórą. W tym spotkaniu, podobnie jak w poprzednim z Armenią, nie wystąpił. Teo czuje się już jednak lepiej. Ma za sobą pierwsze treningi pod wodzą nowego szkoleniowca. Z jego sposobu funkcjonowania jest zadowolony.

- Łukaszowi wszystko się to podoba. Mocne treningi są mu bardzo na rękę – skomentował dla nas menadżer piłkarza Marcin Kubacki.

Zmiana szkoleniowca w klubie ze stolicy Belgii, miała na celu wstrząśnięcie drużyną. Anderlecht miał za sobą najgorszy początek sezonu od 19 lat. Pod wodzą Weilera wygrał tylko dwa z siedmiu spotkań i znajdował się drugiej części tabeli. Na inaugurację Ligi Mistrzów przegrał z Bayernem Monachium 0:3. Potem w takim samym stosunku przegrał też z Celtikiem Glasgow.

Vanhaezebrouck za reformy w drużynie wziął się zresztą kompleksowo. Oprócz treningów i testów wydolnościowych, zainteresował się wagą i odżywianiem piłkarzy. Przy tej ostatniej kwesti będzie, tak jak wcześniej w Gent, współpracował ze sprawdzonym dietetykiem. Już tak zorganizował wszystkim czas, by zawodnicy siadali do stołu w tym samym czasie, a nie jak poprzednio kiedy im pasowało.

Na spotkaniu z kibicami nowy trener Anderlechtu zapowiedział, że jego celem jest pełny stadion i gra drużyny, która dla wszystkich będzie atrakcyjna. Pierwsza okazja do weryfikacji planów w piątkowy wieczór, w  meczu przeciw Mechelen. W najbliższą środę drużynę Teodorczyka czeka poważniejszy sprawdzian. „Fiołki” zagrają u siebie z PSG w trzeciej kolejce Ligi Mistrzów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.