Próby pressing w wykonaniu piłkarzy Legii wyglądały śmiesznie, a żeby być precyzyjnym - żałośnie. Zespół Aleksandara Vukovicia został zdominowany przez piłkarzy, którzy grę w piłkę łączą z pracą zawodową. Wynik 1:2 to najniższy wymiar kary, a grę zawodników Legii najlepiej podsumowały okrzyki kibiców.
- Hej amatorzy, od was są lepsi juniorzy - niosło się z trybun. - Zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska - apelowali kibice, a wszystko zaczęło się od fatalnego błędu w obronie Legii i gola Clementa Couturiera. Później było wyrównanie Carlitosa i czerwona kartka dla Inakiego Astiza.
Legia grała w osłabieniu, chociaż w przypadku meczu z Dudelange słowo 'gra' nie pasuje do Legii. Mistrzowie Polski byli zdecydowanie słabsi od mistrza Luksemburga. Popełniali proste błędy w obronie, nie potrafili opanować gry w środku pola, a do tego zawodzili pod bramką Jonathana Jouberta.
Piłkarze Dudelange mieli zdecydowanie więcej szans na gola, ale wykorzystali tylko dwie. David Turpel wykorzystał rzut karny po faulu Sebastiana Szymańskiego i mistrz Luksemburga wyjechał z Warszawy ze zwycięstwem.
Rewanżowe spotkani w Luksemburgu zostanie rozegrane 16.08 o godz. 20.
***
Brzęczek nie zgadza się z Lewandowskim, Bońkiem i Nawałką