Środowe spotkanie zapowiadało się na świetny spektakl, ale w rzeczywistości przez długi czas na boisku nic ciekawego się nie działo. Obie drużyny grały niezwykle ostrożnie. Bały się zaryzykować. Mecz ożywił się dopiero po golu Mane, który w 27. minucie efektownie oszukał Neuera i popisał się sprytnym lobem nad niemieckim bramkarzem. Wtedy wiedzieliśmy już, że dogrywki nie będzie, bo w Anglii nie padły żadne gole.
Bayern odpowiedział dziesięć minut później. Gnabry zagrał wzdłuż bramki do Lewandowskiego, ale Polaka ubiegł Matip, który niefortunnie interweniował i zanotował samobója. W 60. minucie Bawarczycy przeprowadzili niemal bliźniaczą akcję, ale kapitan reprezentacji Polski nie trafił wślizgiem w piłkę, choć przed sobą miał tylko bramkarza. Bayern zaczynał dominować, ale wtedy gola strzelili goście. W 69. minucie van Dijk popisał się celnym strzałem głową i The Reds objęli prowadzenie 2:1.
W tym momencie Bayern potrzebował już dwóch goli do awansu. Niko Kovac starał się odmienić sytuację i zmienił Ribery`ego oraz Javiego Martineza, a wpuścił Comana oraz Goeretzkę. Szansę otrzymał także Sanches, ale żaden rezerwowy nie zmienił obliczu spotkania. Ba, to Sadio Mane zdobył kolejną bramkę. Tym razem precyzyjnym strzałem głową wykończył wrzutkę Salaha i ustalił wynik spotkania na 3:1.
25 maja 2013 na stadionie Wembley Bayern Monachium wygrał w finale Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund, w której grali: Lewandowski, Łukasz Piszczek oraz Jakub Błaszczykowski. Rok później RL9 opuścił BVB i podpisał kontrakt z Bayernem. Zmienił klub na większy, bo marzył o wygraniu LM. Ale od meczu na Wembley Polak już nigdy nie zbliżył się bardziej do triumfu w LM niż wtedy. I wiele wskazuje, że niespełna 31-letni Lewandowski dołączy do takich piłkarzy jak: Zlatan Ibrahimović, Pavel Nedved czy Gianluigi Buffon. Czyli wielkich mistrzów, którzy nigdy nie wygrali w Europie.
Bayern przechodzi przez rewolucję, która apogeum osiągnie latem. To wtedy z klubem pożegnają się m.in: Arjen Robben, Franck Ribery i Rafinha, którzy przez lata stanowili o sile Bayernu. Przyszłość Lewandowskiego też nie jest pewna.