Manchester United - PSG. Rashford vs Mbappe. "Zawładną futbolem na lata"

Kylian Mbappe ma 20 lat i jest mistrzem świata. Markus Rashford niedawno zagrał po raz setny w Premier League, a jest tylko o rok starszy. Są liderami swoich zespołów - Anglik decyzją trenera, Francuz przez kontuzje kolegów. Obaj niemal co mecz trafiają do siatki, a we wtorek wyjdą na boisko dodatkowo wypoczęci. Z jednym celem - znów strzelić gola i przybliżyć zespół do ćwierćfinału Champions League.
Zobacz wideo

Video pochodzi z serwisu VOD

- Jestem przekonany, że przed meczem PSG patrzy na Markusa w taki sam sposób, w jaki my patrzymy na Mbappe: jak na jedno z największych zagrożeń ze strony rywala – powiedział Ole Gunnar Solskjaer. Francuz ma w Ligue 1 więcej goli niż meczów, a Rashford w dziesięciu spotkaniach po zmianie trenera zdobył sześć bramek i został podstawowym napastnikiem. W weekend obaj odpoczywali, by w Lidze Mistrzów zagrać na miarę swojego potencjału. 

Więcej ich łączy niż dzieli

Zestawienie ich ze sobą jest oczywiste. Zrobił to nawet trener Manchesteru United: – Na żywo widziałem Mbappe tylko raz. Marcusa obserwuję każdego dnia i wiem, że będzie naprawdę klasowym zawodnikiem. Uwielbiam pracę z nim. Ta para wywrze ogromne wrażenie na światowym futbolu przez następne dziesięć lat. Ich gwiazda rozbłyśnie – mówił na konferencji przedmeczowej.

Są młodzi, piekielnie zdolni, więcej ich łączy niż dzieli. We wspomnieniach rodziców wypadają niemal identycznie – rozpierała ich energia, żyli futbolem, latem grali na podwórku, zimą w domu ustawiając bramki z krzeseł. Rashford trafił do pierwszego klubu, gdy miał osiem lat. Zaraz po tym jak matka zobaczyła przez okno, że fragment dachu garażu, w który trafił piłką leci wprost na niego. Markus uniknął wypadku, ale dostał zakaz gry w tym miejscu. Bezpieczniej było w Fletcher Moss Rangers, akademii, która współpracuje z Manchesterem United i przez lata wypuściła takich piłkarzy jak Wes Brown, Danny Welbeck, Jessie Lingard, Jonny Evans czy Danny Drinkwater. W tym klubie trenerem był jego ojciec, ale to nie on wychowywał Markusa. Nie jest nawet wpisany w jego akcie urodzenia. Ich relacje poprawiły się, gdy Marcus był już nastolatkiem.

Wychowaniem zajmowała się matka, której popisową anegdotą jest ta o usypianiu maleńkiego Markusa. – Początkowo puszczałam mu „Teletubisie” i „Listonosza Pata”, ale później zwróciłam uwagę, że najszybciej zasypia, gdy w telewizji leci mecz. Wykorzystywałam to, żeby odpocząć – wspominała Melanie w „FourFourTwo”.

Pierwszym trenerem Kyliana też był jego ojciec. Sportowa była zresztą cała rodzina: matka grała w piłkę ręczną, ojciec w piłkę nożną, wujek był dyrektorem sportowym. – Na boisku pojawiał się już jako maleńki chłopiec, gdy żona zabierała go na moje mecze. Później zostawaliśmy chwilę i on turlał piłkę tylko trochę mniejszą od niego. Jak był już starszy, cały czas żył futbolem: pokój obkleił plakatami, grał z kolegami na boisku, a gdy wracał to włączał konsolę i też grał w piłkę. Wciąż ogląda mnóstwo meczów, wie wszystko – opowiada Wilfried Mbappe. 

Popularne stało się zdjęcie, na którym mały Kylian siedzi na łóżku otoczony plakatami Cristiano Ronaldo. Pod koniec 2018 roku, Francuz zrobił sobie takie zdjęcie raz jeszcze, tyle że teraz na ścianie zamiast plakatów Portugalczyka, wisiały zdjęcia przypominające mu o najważniejszych momentach mijającego roku: on strzelający gola w finale mundialu, on z pucharem za mistrzostwo świata, on trzymający z Neymarem trofeum za mistrzostwo Francji, jego twarz na okładce magazynu „Time”.

Thomas Tuchel: „Mbappe nie musi nikogo zastępować”

We wtorek po raz pierwszy spotkają się na boisku. I to w okolicznościach, jakich nie sposób było przewiedzieć, choćby w momencie losowania fazy pucharowej Champions League. W ostatnich tygodniach obaj stali się najważniejszymi piłkarzami swoich zespołów. Mbappe, przez kontuzje Neymara i Edinsona Cavaniego. Rashford, ze względu na Ole Gunnara Solskjaera, który uparł się, że zrobi z niego napastnika lepszego od siebie. Otoczył Rashforda szczególną opieką i zaczął wystawiać na środku ataku kosztem Romelu Lukaku, co za czasów Jose Mourinho wydawało się nie do pomyślenia. 

Nikt poza nim i Pogbą nie skorzystał ze współpracy z Norwegiem tak wyraźnie. Solskjaer nie zmarnuje żadnej okazji, by pochwalić swojego ulubieńca. – Dużo ćwiczy, ma o wiele lepsze warunki fizyczne niż ja. Do tego dochodzi jego szybkość, siła, uderzenia zza pola karnego. Dla mnie najważniejsze było uspokojenie go przed bramką. Widziałem, że czasami zbyt pochopnie kończy akcje. Myśli sobie: „muszę strzelać już teraz”. Niekiedy wystarczy posłać piłkę obok bramkarza, a innym razem trzeba go minąć. Bramka nigdy się nie ruszy – stwierdził Solskjaer.

Efekty ich współpracy są oszałamiające. Grając u Mourinho od pierwszej do 18. kolejki Premier League spędził na boisku 843 minuty. Strzelił trzy gole i zaliczył pięć asyst. U Solskjaera od 19. do 26. kolejki PL rozegrał 670 minut i w tym czasie zdobył sześć bramek i miał dwie asysty. Zaszła jeszcze jedna zamiana, na którą zwraca uwagę Alan Shearer. – U Mourinho bał się, że jedna pomyłka sprawi, że znowu wyląduje na ławce. Był przestraszony i to go ograniczało, czuł, że to Lukaku jest ulubionym napastnikiem Jose. Teraz to się zmieniło. Cieszę się, bo to Rashford jest bardziej wszechstronny: może nacierać na rywala z piłką prowadząc ją blisko stopy, ma przyspieszenie, lepszą technikę. Ale najważniejsze jest to, że u Ole nie boi się popełniać błędów – twierdzi legendarny napastnik.

Thomas Tuchel musi działać inaczej. Klasa Mbappe jest już dobrze znana – to mistrz świata, najzdolniejszy młody piłkarz, więc presja jaka została na niego nałożona przed meczem z United jest olbrzymia. Z zabójczego tercetu kupionego za setki milionów euro został tylko on. Odchodzą gole Neymara i Cavaniego, zostają tylko jego. Kibice wierzą, że podoła, ale Tuchel stara się zmniejszyć te oczekiwania. – On nie musi nikogo zastępować. Mbappe ma koncentrować się tylko na swojej grze. Nawet nie chcę, żeby przejmował na boisku zadania, jakie ma Neymar. Nie da się zastąpić piłkarzy o takich umiejętnościach jak on i Cavani – mówił po przylocie do Manchesteru.

Do dorosłego futbolu weszli jako nastolatkowie

Rashford zadebiutował w Lidze Europy w lutym 2016 roku przeciwko Midtjylland i strzelił dwa gole. Wówczas nie miał nawet swojej strony na Wikipedii. Powstała następnego dnia i od razu wpisano do niej najważniejszą informację – po tym dublecie został najmłodszym strzelcem gola dla United w europejskich pucharach. Przebił samego Georga Besta. Trzy dni później, Louis Van Gaal wystawił go w pierwszym składzie w meczu z Arsenalem, a on znów skończył mecz z dwoma golami. Miał powody do świętowania, ale brakowało mu czasu. Następnego dnia czekał go sprawdzian z chemii. – Łatwiej było zdobyć dwie bramki z Arsenalem niż zaliczyć ten test – powiedział później dziennikarzom. 

O Mbappe kibice usłyszeli, gdy zaczął wymazywać z historii dokonania Thierry’ego Henry’ego. Najpierw mając 16 lat i 347 dni pobił jego rekord w najszybszym debiucie w dorosłym zespole Monaco, a później został najmłodszym strzelcem gola w historii klubu. Szybciej został powołany do reprezentacji Francji, szybciej zdobył dla niej pierwszą bramkę. Później porównania się skończyły, bo Mbappe dokonywał rzeczy, o których Henry jako nastolatek tylko marzył. Został mistrzem świata, strzelił gola w finale i zgarnął nagrodę dla najlepszego młodego piłkarza mundialu w Rosji. 

Szerszej publiczności dał się poznać w Monaco podczas meczów Ligi Mistrzów. To jego ulubione rozgrywki. Twierdzi, że mają magię. Po jednym z treningów w Monaco, Leonardo Jardim przemawiał w szatni, aż zaczął go rozpraszać dzwoniący telefon. Jako dzwonek miał ustawiony hymn Champions League. Jego właścicielem był Kylian, który zamarł ze strachu, bo przecież dzwoniący w szatni telefon i to podczas odprawy jest czymś niedopuszczalnym. Jardim mógł dać młodemu lekcję dyscypliny, ale wolał wziąć go na bok i powiedzieć, że jeśli tylko mu zaufa, to w ciągu dwóch lat sam zagra w LM i usłyszy ten hymn z murawy. Dotrzymał słowa.

Fani Cristiano Ronaldo

Są przedstawicielami nowego pokolenia piłkarzy, wychowanych w erze Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Obaj w dzieciństwie kibicowali Portugalczykowi, choć po latach zgodnie przyznają, że to piłkarz Barcelony jest najlepszy na świecie. Nad łóżkiem Mbappe wisiały plakaty Ronaldo, a Rashford mógł mu się przyglądać podczas treningów w Carrington. Miał dwóch idoli – Cristiano, za to jak pracował i Wayne’a Rooney’a ze względu na pozycję na boisku. Po latach wylewa poty w tej samej siłowi, w której robił to Ronaldo. Jest coś jeszcze: 
- Marcus potrafi uderzyć tak, jak Cristiano. Piłka porusza się wtedy we wszystkie strony – zauważa Solskjaer.

Są ambitni, ale twardo stąpają po ziemi. Kylian był taki od zawsze. - Jest młodym człowiekiem, ale kiedy mówi, wydaje się, że przemawia z dojrzałością czterdziestoletniego mężczyzny – opisał go Atmane Airouche, prezes Bondy, jego pierwszego klubu. Tak w jednym z wywiadów powiedział o wyznaczaniu sobie ambitnych celów: - Najlepiej jest wybierać się na księżyc. Gdy tak zrobisz i upadniesz, to i tak znajdziesz się w chmurach.

Pomagają innym. Mbappe przyznał kiedyś, że piłkarze zarabiają zdecydowanie za dużo i czasami źle się z tym czuje. Dlatego pieniądze, które zarobił podczas mundialu oddał potrzebującym dzieciom. Jako ambasador fundacji Premiers de Cordee ma z nimi regularny kontakt w szpitalach i domach dziecka. Ma dodać im otuchy i przekonać do uprawiania sportu.W ostatnich tygodniach sporą kwotą wsparł też poszukiwania Emiliano Sali, zaginionego po transferze z Nantes do Cardiff. – Kylian ma bardzo dobre relacje z dziećmi. Zawsze znajduje odpowiednie słowa, gdy z nimi rozmawia. Czasami odnoszę wrażenie, że czerpie więcej przyjemności z zabawy z dziećmi niż same dzieci – przyznał Sebastien Ruffin dyrektor generalny organizacji.

Rashford pomógł swoim rodzicom. Wybudował im dom za blisko milion funtów kilka ulic od ich rodzinnego mieszkania, a swój postawił niewiele mil dalej. Przekonał też matkę, by zrezygnowała wreszcie z pracy. Melanie przez lata była kasjerką w punkcie bukmacherskim i łączyła pracę z samodzielnym wychowywaniem dzieci. Zawoziła Markusa na trening Manchesteru United (gdy zaczynał nie mógł jeszcze mieć prawa jazdy), jechała do pracy, później na kilkadziesiąt minut zamykała punkt, by odebrać syna z treningu i znów wracała za biurko. – Co teraz robi twoja mama? – pytali Markusa dziennikarze. – Teraz wreszcie się relaksuje.

Ole Gunnar Solskjaer: „Miałem gęsią skórkę”

Solskjaer przed tygodniem pojawił się we Francji, by obejrzeć mecz Lyonu z PSG. Był świadkiem jedynej w tym sezonie ligowej porażki zespołu Tuchela. - Zawsze fajnie jest zobaczyć piłkarzy na żywo. Przed telewizorem masz inne wrażenia. Kiedy widzisz ich na własne oczy, to dostrzegasz inne przestrzenie, wzorce i reguły. Widzisz, jak zabójczo szybki jest Mbappe! Trudno to ubrać w słowa – mówi Norweg, który na konferencji prasowej przyznał też, że gdy dowiedział się z kim zagra w 1/8 LM Manchester United nie mógł doczekać się tego spotkania. Ekscytował się nim jak każdy kibic. 

Dwa dni później, gdy zwolniono Jose Mourinho, uświadomił sobie, że będzie w nim uczestniczył. – Na samą myśl o tym miałem gęsią skórkę, ale oczywiście jesteśmy gotowi na to spotkanie. Sami daliśmy sobie szansę – przyznaje. 

Początek meczu Manchester United – PSG we wtorek o 21:00. Relacja LIVE na Sport.pl i w aplikacji mobilnej. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.