Wisła Kraków. Komisja ds. Licencji PZPN kontrolowała klub w październiku. "Spełniał on wymogi finansowe"

Wisła była prześwietlana przez PZPN w październiku 2018 roku. - Od strony formalnej klub spełniał wymogi finansowe - usłyszeliśmy od przewodniczącego Komisji ds. Licencji Klubowych. To każe zapytać, czy nadzór tej komisji nad klubami nie jest czysto teoretyczny. KL zajęła się Wisłą dopiero po "pojawiających się informacjach prasowych."
Zobacz wideo

- Komisja ds. Licencji Klubowych działa na podstawie podręcznika licencyjnego. Możemy poruszać się w ramach tej naszej konstytucji. Możemy używać tylko takich instrumentów na jakie pozwala nam ten podręcznik. Różne głosy na temat tego co komisja mogła i powinna robić traktowałbym z przymrużeniem oka – mówił w czwartkowy wieczór Krzysztof Rozen, przewodniczący organu PZPN, do którego należy wnikliwe badanie klubów przed każdym sezonem. Weryfikowanie czy do Ekstraklasy się nadają, czy spełniają kilkaset kryteriów związanych m.in. z infrastrukturą, szkoleniem, zarządzaniem, realizacją umów, ale też finansami.

Badanie tej ostatniej kwestii do wdzięcznych nie należy. Kluby, oprócz składania finansowych raportów, przedstawiają prognozy. To czy Wisła Kraków w sezonie 2018/19 uzyska 30 mln wpływów z transferów to oczywiście rzecz, której nikt w PZPN nie może być pewnym, ale też nikt kategorycznie nie może podważyć. Kluby, co do których jest podejrzenie, że budżety spinają tylko na papierze, obejmowane są nadzorem finansowym. Tak w maju stało się w przypadku „Białej Gwiazdy”. Oznaczało to, że organ PZPN baczniej przyglądał się klubowej księgowości, a ostatnią kontrolę prowadził w październiku. Czy ona coś dała?

- Mieliśmy swoje obiekcje. Z przekazywanych nam dokumentów, czyli od strony formalnej, wynikało że klub spełnił wtedy wymogi finansowe – powiedział Krzysztof Rozen. Dodał, że komisja sprawdzała wtedy m.in. kryteria F.09. Czytamy w nich:

„Wnioskodawca musi dowieść, że na dzień 31 października roku kalendarzowego, w którym rozpoczyna się dany Sezon Licencyjny, nie posiada przeterminowanych zobowiązań wobec klubów piłkarskich z tytułu działalności transferowej oraz żadnych przeterminowanych zobowiązań wobec pracowników których termin płatności upłynął do dnia 30 czerwca roku kalendarzowego, w którym rozpoczyna się dany Sezon Licencyjny oraz z tytułu prawomocnych wyroków Piłkarskiego Sądu Polubownego PZPN, wydanych do dnia 30 czerwca, włącznie, roku kalendarzowego, w którym rozpoczyna się dany Sezon Licencyjny.”

Gra w kotka i myszkę między klubem a PZPN-em może w ramach tych przepisów trwać długo, a związek może być ostatnią instytucją, która dowie się, że klub jest bankrutem. Prowadzona w październiku kontrola badała bowiem sprawy osób chronionych licencją sprzed kilku miesięcy. Tymczasem klub do 30 czerwca to co musiał, to piłkarzom zapłacił. Pensji nie przelewał od 1 lipca. Ten stan trwa do dziś (nie licząc drobnych wpłat z darowizn kibiców). W kasie Wisły jest pusto. Trudno mieć pretensje do samej KL, która jak oznajmił Rozen, działa wedle obowiązujących paragrafów, ale ta sytuacja pokazuje, że te paragrafy zawodzą.

Zresztą w niemal każdym komunikacie KL dotyczącym Wisły w ostatnich kilku miesiącach pojawia się wątek, że komisja podjęła jakieś kroki w związku z „pojawiającymi się informacjami prasowymi”.

Tak było też w ramach nałożonego na klub w listopadzie obowiązku „comiesięcznego przedstawiania sprawozdania finansowego wraz ze szczegółowym zestawieniem zobowiązań licencyjnych.” Komisja ds. Licencji Klubowych zadziałała nie na podstawie prowadzonej miesiąc wcześniej kontroli, tylko tego, co jej członkowie wyczytali w prasie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.